Alternative ending - 18

7 2 0
                                    

— Gadaj, co wiesz.

Tsk, nie rozkazuj mi.

— Nie chcesz mówić, huh? Mogłeś milczeć przez ostatnie dziesięć minut, ale moja cierpliwość już się skończyła. Już ja cię przekonam do gadania. Wyśpiewasz mi wszystko.

— Ach, tak? Ciekawe, jak to zrobisz.

— Nie pogrywaj ze mną, Jeongguk. — Uderzenie w stolik wkradło się pod koniec wypowiedzi. — Jimin! Gdzie te nasze kawy? — Taehyung odchylił się na krześle, aby spojrzeć na przyjaciela, który zręcznie lawirował za ladą.

— Moment! — odkrzyknął tamten.

— Pamiętasz, że mi z bitą śmietaną, nie?

— Pamiętam!

— No i super. — Kim usiadł znów prosto, aby zaraz napotkać wzrokiem figlarny uśmieszek policjanta, który po sekundzie skrył się za poważną miną. Fotograf przymrużył oczy. — Jeonggukie, no.

— Od kiedy jestem dla ciebie Jeonggukie? — Brunet założył ramiona na klatce piersiowej.

— Od dzisiaj. — Taehyung przybliżył się do niego i popukał palcem w blat. — Gadaj. Bo będę płakać.

— Czy to szantaż?

— Emocjonalny, tak.

Jeon westchnął.

— Okej. Niech ci będzie — oznajmił łaskawie, ale przerwał, bo zauważył zbliżającego się do nich Parka. Niebieskowłosy postawił przed nimi dwa wysokie kubki z karmelowym frappe z bitą śmietaną. Jeongguk zamieszał w swoim papierową słomką i wypił trochę przyjemnie słodkiego kawowego napoju. Specjalnie zignorował wyczekujące spojrzenie Taehyunga na jeszcze parę dłuższych sekund, zanim kontynuował: — Wczoraj były na tej obserwacji, nie?

— No.

— Wydaje mi się, że między nimi coraz lepiej.

— To dobra wiadomość.

— Przyjechały w dość dobrych humorach i nie czułem aż takiego napięcia. Chociaż rozmawiałem o tym z Yeri i ta mi powiedziała, że kiedy siedziały w samochodzie, nie gadały ze sobą i było dość niezręcznie. A potem zaczęły pracować i każda skupiła się na swoim zadaniu, więc nie miały czasu myśleć o ich relacji. Ja w sumie też nie.

— Hmm... — Taehyung się zasępił. Wypił parę łyków napoju i zjadł część bitej śmietany. Pochylił się do policjanta. — Będziemy musieli kontynuować naszą współpracę.

— Niestety.

— Co niestety? — oburzył się Kim i odepchnął karcąco bruneta, który roześmiał się krótko, wyraźnie rozbawiony jego reakcją. — Przecież cudownie się dogadujemy.

— Polemizowałbym. — Jeongguk wydął wargi i potrząsnął głową.

— Yah. — Fotograf teatralnie upił łyk kawy i odstawił z hukiem papierowy kubek w rozmiarze XL. — Lubisz mnie i widzę to, więc nie próbuj dalej zaprzeczać.

Jeon uniósł brwi i zamoczył usta w bitej śmietanie.

— Dobra. — Postanowił chwilowo się poddać. — To teraz musimy wymyślić coś nowego. Najlepiej tak, żeby się nie kapnęły. Chociaż myślę, że tą akcją ze spa kompletnie spaliliśmy naszą przykrywkę.

BTS || One more ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz