Nowy dzień z reguły oznaczał nowe możliwości.
Minjee co prawda nie za bardzo wierzyła w takie powiedzonka i traktowała je pobłażliwie, jednak nie mogła ukryć, że kiedy z rana weszła do pracy, wiedziała, że dzisiaj dopnie swego. Czuła swoje zwycięstwo w kościach, tylko potrzebowała jeszcze wszystko przygotować.
Kiedy w nocy przeglądała swoje notatki, była pewna, że odpowiedź jest klarowna. Yeri to Yejin, a Yejin to Yeri. Nie chciała jednak wyskakiwać z tym jak Filip z konopii i przedstawiać swoich rewelacji już na samym początku dnia w gabinecie szefa. Namjoon był przebiegły, ale ona też, dlatego musiała zgromadzić jeszcze jeden niezbity dowód na to, że jest tak, a nie inaczej. Wtedy nie będzie mógł zaprzeczyć ani jej spławić. Będzie musiał powiedzieć jej prawdę.
Pokiwała głową i uśmiechnęła się do siebie. Tak, dzisiaj był ten dzień, kiedy przyprze go do ściany. Dowie się, że zadarł z niewłaściwą osobą i że w jego planie została luka, którą mogła wykorzystać. Zamierzała mu to wytknąć, udowodnić niekompetencję, a przede wszystkim — uzyskać ostateczne potwierdzenie swojej wcale nie tak głupiej teorii.
Przecież wszystko się póki co zgadzało. Sprawa z Miran się sypnęła, tożsamość Yejin została sprzedana przestępczemu światkowi, więc musiała jakoś działać. Śledztwo oficjalnie przekazała przed wyjazdem na klify. Nie wiedziała, co dokładnie się tam zadziało, skoro Taehyung widział, jak spadła do wody, a potem jej ciało wyłowili ratownicy... Może tylko udawała? A może zaryzykowała i naprawdę się trochę podtopiła? Musiała to jeszcze rozgryźć. W każdym razie, nowi policjanci zostali wtajemniczeni i wprowadzeni jeszcze przed przekazaniem sprawy, przez co wszystko odbyło się sprawnie, czego z kolei nie spodziewała się Yoon.
Od tej pory do życia została powołana Eun Yeri, policjantka z Daejeon. Odciski palców jednak jej się nie zmieniły.
Minjee zastanowiła się głębiej.
Myślała już o tym wcześniej, ale warto byłoby się temu przyjrzeć. Skoro odciski palców miała takie same, to może udałoby się zorganizować skaner i w jakiś sposób przewieźć go do Daejeon i zapytać o skanowanie? Nie, bez sensu. Lepiej byłoby sprowadzić Yeri tutaj, do Seulu. Wezwać pod jakimś pretekstem...
— Hej, hej! — zawołał nagle męski głos, kiedy bark brunetki zderzył się z jego ciałem. A raczej jego ciało z jej barkiem, bo wątpiła, żeby na niego weszła. Minjee podniosła głowę do góry, aby napotkać twarz Eunsuna. Skrzywiła się, kiedy przytrzymał ją za ramiona, aby nie upadła, mimo że stała perfekcyjnie prosto.
— Czego? — sarknęła, odsuwając się od niego na dobre pół metra. Zazwyczaj szybko odzyskiwała przytomność umysłu, jednak dzisiaj po nocy zajętej opracowywaniem planu działania, zajmowało jej to nieco dłużej.
— Woah, spokojnie. — Uniósł ręce w obronnym geście. — Zamyśliłaś się, martwiłem się, żebyś na kogoś lub na coś przypadkiem nie wpadła. Chodzi o tę waszą sprawę, nie?
— Naszą sprawę...? — mruknęła, mrużąc oczy.
— Tak, to ponoć coś większego. Te całe włamania wyglądają podejrzanie.
Włamania.
— A, tak, to prawda. Pracujemy w pocie czoła, więc sorry, ale nie mam czasu na pogawędki. — Spróbowała go wyminąć, ale barczysty facet cofnął się od razu do tyłu, zastępując jej drogę. Park przechyliła głowę w bok i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
CZYTASZ
BTS || One more ✓
FanfictionTaehyung robi zdjęcia, Jeongguk udaje poważnego, a policjantka Jednostki Specjalnej w Seulu próbuje jeszcze raz poskładać do kupy swoje życie. Co może pójść nie tak? "- Co? Że niby histeryzuję? Nie, no coś ty! Po prostu ten włochaty gnom zeżarł mi m...