~ Samej cię nie puszczę ~
Yejin zdecydowanym ruchem pchnęła szklane drzwi i weszła do małej, nowocześnie urządzonej kawiarenki. Rozejrzała się pobieżnie w poszukiwaniu wolnego miejsca, przy okazji przebiegając wzrokiem po znajdujących się w środku ludziach. Większość z nich nosiła typowe, biurowe ubrania: kobiety śnieżnobiałe koszule, długie za kolano granatowe spódnice i równie ciemnoniebieskie marynarki zapięte pod biustem. Mężczyźni w zdecydowanej większości postawili na brązowe lub czarne garnitury i zwykłe koszule — w błękitne paski lub bez. Do tego odpowiednio dobrane krawaty i ułożone na żel włosy, a w przypadku pań — wyprostowane prostownicą lub niskie kucyki. Choi na szczęście wybrała należycie stonowane ubrania, dzięki którym nikt nie zwrócił na nią uwagi.
Już od samego progu można było poznać, że to właśnie tutaj czas spędzali pracownicy pobliskiej dużej firmy. Wśród tego mało urozmaiconego tłumu trudno było dostrzec osoby „spoza", ubrane w najzwyklejsze ciuchy i uczesane według własnego upodobania. Na szczęście Yejin odnalazła wzrokiem jedną z takich dziewczyn, nastolatkę, siedzącą z chłopakiem i ruszyła w kierunku pustego siedziska obok niej. Przemknęła szybko między pracownikami KH-now i usiadła na krzesełku przy jednym z kilku wolnych stolików.
Przysunęła się do blatu i schyliła po torbę z laptopem. Z cichym szmerem otworzyła zamek i wyciągnęła urządzenie na zewnątrz. Postawiła je przed sobą, a materiałową usztywnioną torebkę powiesiła na oparciu. Kiedy komputer się uruchamiał, podparła głowę o rękę, kciuk wsunęła pod płatek ucha, a resztę palców ułożyła na wierzchu, aby zakryć nimi ciemną, małą słuchawkę.
— Jesteś w środku? — zapytał Jeongguk, który nieopodal kawiarenki siedział w samochodzie pożyczonym od Seoyeon. Mały, zgrabny czarny Hyundai idealnie nadawał się do tego zadania, bo nie budził żadnych podejrzeń wśród różnych aut Kii, Toyoty czy Nissana. W dodatku był bardzo przytulny i miał różne bajery, o których mały Jeon zawsze marzył.
Choi rozejrzała się ukradkiem, po czym wyjęła telefon i porobiła coś na nim przez chwilę, zupełnie jakby wybierała połączenie. Następnie przyłożyła go do ucha i zaczęła mówić:
— Tak, jestem. Wiesz, chyba zamówię sobie jakąś kawę, nie będę pracować o suchym pysku. A może jeszcze jakieś ciastko do tego...? — Zrobiła krótką pauzę, aby odwrócić się do tyłu i spojrzeć na menu napisane kredą przy kasach. Kiedy je czytała, Jeongguk siedział cicho. W końcu zaniepokoiło to brunetkę, bo syknęła: — Hej, jesteś tam? Minhyun? Halo!
— O, matko...
— Minhyun? — powtórzyła jego zmyślone imię, którym powinna się do niego zwracać podczas obserwacji.
— Seoyeon ma tutaj taki malutki schowek i w nim są... OCH! — mężczyzna zapiał jak małe dziecko.
— Hej! — zawołała Yejin oburzona jego zachowaniem, czym zwróciła na siebie uwagę kilku osób. Uśmiechnęła się przepraszająco i skuliła bardziej na siedzeniu, chowając podbródek w postawionym na sztorc kołnierzu płaszcza.
CZYTASZ
BTS || One more ✓
Fiksi PenggemarTaehyung robi zdjęcia, Jeongguk udaje poważnego, a policjantka Jednostki Specjalnej w Seulu próbuje jeszcze raz poskładać do kupy swoje życie. Co może pójść nie tak? "- Co? Że niby histeryzuję? Nie, no coś ty! Po prostu ten włochaty gnom zeżarł mi m...