~ Ale mam jedno pytanie... Czy... czy pan... jest niewinny? ~
Yejin otworzyła drzwi do gabinetu Seoyeon i w kilku krokach znalazła się tuż przy biurku blondynki. Ta nie raczyła nawet podnieść na nią wzroku, bo była zbyt zajęta graniem na komputerze, ale mruknęła pytająco, aby dowiedzieć się, o co chodzi zdyszanej policjantce. Choi spojrzała ostentacyjnie na wejście do pokoju Namjoona i próbowała dosłyszeć coś ze środka, nadstawiając ucho.
— Margaret dalej tam jest? — zapytała, nie usłyszawszy niczego. Gabinet szefa miał specjalnie wygłuszone ściany, dlatego nie było szans, żeby usłyszeć ciche rozmowy. Co innego krzyki, które przedzierały się przez drzwi wprost do Seoyeon, stąd ta zawsze wiedziała, kiedy białowłosy dawał opieprz swoim podwładnym.
— A co? — Kim dopiero spojrzała na znajomą.
— Jest czy nie? — dopytała nieco zniecierpliwiona Yejin.
— No jest... — odparła zdezorientowana Seoyeon i przechyliła głowę w bok, mając nadzieję, że to pomoże jej poprawić działanie swoich szarych komórek. Ludzie wokół zawsze tak robili, kiedy się zastanawiali, więc pewnie coś w tym było.
— Poproś ją, żeby przekonała Namjoona, żeby porozmawiał z Howoonem. — Choi złożyła ręce jak do modlitwy, a blondynka, słysząc jej słowa, aż odchyliła się na krześle i uniosła do góry brwi.
— Ci już do reszty odbiło? — zapytała, skanując wzrokiem postać policjantki. — Namjoon w życiu się na to nie zgodzi.
— Chociaż spróbujmy. Oni muszą to sobie wyjaśnić. No... i potrzebujemy też Howoona w śledztwie, a żeby to się stało, Namjoon powinien z nami współpracować. — Yejin zrobiła błagalną minę. — Zobaczysz, uda się.
Seoyeon westchnęła.
— Dobra, poproszę ją — mruknęła. — Pod jednym warunkiem.
— Hm? — Brunetka rzuciła jeszcze jedno spojrzenie na drzwi. W środku nadal było cicho. Znowu się całowali? Bardzo prawdopodobne.
— Pójdziesz kupić mi coś słodkiego z automatu.
— Jasne, podrzucę ci. Dzięki! — policjantka zawołała na odchodne i wyszła na korytarz. Szybko dotarła do automatu, przy którym stał jeden z funkcjonariuszy. Zagryzła policzek od środka i przeniosła ciężar ciała na jedną nogę, czekając na swoją kolej. Dla zabicia czasu postanowiła przyjrzeć się mężczyźnie, a w oczy rzuciły jej się blond kosmyki rozczochranej fryzury, bardzo podobnej do tej, którą widziała na korytarzu i za którą wybiegła na ulicę. Wypuściła cicho powietrze. Czyli to jednak był jeden z naszych, pomyślała, przecierając twarz dłonią. Musiał się niedawno przefarbować i dlatego nie skojarzyła, że jest jakiś blondyn na komendzie. Cóż, przynajmniej mogła założyć, że istniała mała szansa, że jej osobisty kret był na komendzie i próbował założyć pluskwę.
CZYTASZ
BTS || One more ✓
FanfictionTaehyung robi zdjęcia, Jeongguk udaje poważnego, a policjantka Jednostki Specjalnej w Seulu próbuje jeszcze raz poskładać do kupy swoje życie. Co może pójść nie tak? "- Co? Że niby histeryzuję? Nie, no coś ty! Po prostu ten włochaty gnom zeżarł mi m...