~50

295 14 5
                                    


Po naszej wspaniale spędzonej grze postanowiłam się już położyć, razem z Louisem siedzieliśmy opatuleni kocem, w przeciwieństwie do reszty było nam strasznie zimno, wszyscy byli pełni energii i chcieli dalej grać natomiast gdyby nie fakt, że mamy tu łóżka zasnęłabym na podłodze.

- My się już będziemy zbierać, mała zaraz zaśnie - odparł brunet

- Ej! Nie taka mała - warknęłam oburzona

- Aj mała mała - powiedział na co zmarszczyłam nos i wtuliłam się w jego tors, przy nim było mi ciepło bardziej niż przy czymkolwiek, Lou jak również ja wtulił się we mnie i zaczął mnie głaskać po głowie, a reszta robiła tylko słodkie minki.

Byłam już o krok od zaśnięcia aż nie poczułam, że ktoś mnie podnosi. Otworzyłam lekko oczy i spojrzałam na chłopaka. Z uśmiechem na twarzy gdzieś się przemieszczaliśmy, w sumie to w moim pokoju bym tak szybko nie zasnęła. Poczułam że ląduję na miękkiej pościeli i jestem czymś przykryta. Odwróciłam się i zobaczyłam, że jestem już w innym pokoju w jego łóżku. Skuliłam się bardziej i zamknęłam powoli oczy. Lou położył się ze mną, przytulił i  przykrył mnie bardziej kocem, a następnie ucałował w czoło.

°°°
- Papużki wstajemy - przetarłam oczy i szturchnęłam lekko Louisa, wokół nas stali kolejno Noah, Millie, Sophie i William. Znając życie będą zaraz mówić jak słodko spaliśmy, przerażające.

- Hej, kochanie wstawaj

- Poleżcie jeszcze sobie, jesteście najsłodszą parą w tym budynku - zagarnęła Sophie

- Soph.. bez komentarzy - oświadczyłam na co wszyscy się zaśmiali. Zmrużyłam oczy i wtuliłam się znów mocnej w chłopaka, ten pogładził mnie ramieniem i pocałował w policzek zagłębiając twarz w mojej szyi. Miałam już zasypiać, ale przecież nie jestem tu sama, pewnie czekają na nas, no tak, kiedyś muszę wstać.

- Louu, budź się

- Jeszcze chwilę mamo

- Zadzwonić po nią?

- Już wstaję - powiedział i szybkim ruchem podparł się łokciami później ziewając.

- Plany na dzisiaj? - spytałam z zaciekawieniem

- Śniadanie, obiad, kolacja

- Noah, serio pytam

- Idziemy coś zjeść, potem na plażę, a później się zobaczy - skróciła Millie

- Okej, to idziemy?

- Annie, zostań na chwilę - powiedział zaspany Louis przyciągając mnie za talię

- Dobra, to my wam nie przeszkadzamy, za dwadzieścia minut na holu! - krzyknął William wychodząc z pokoju razem z resztą - będziemy u dziewczyn

Wszyscy wyszli, w tym momencie zostałam sama z brunetem, gdyby nie fakt, że muszę zjeść śniadanie właśnie teraz bym się położyła i zasnęła.

Siedzieliśmy razem na łóżku patrząc sobie głęboko w oczy, chce pogadać? Czy coś? - przychodziło mi do głowy

Patrzyłam się na niego z wyczekiwaniem, on za to podciągnął mnie mocniej w talii i przysunął do siebie. Bez zastanowienia powoli przybliżał nasze usta po czym złączył je w mocnym pocałunku. Pogłębiałam każdy z nich, aż popchnęłam go lekko do tyłu. Leżałam nad nim utrzymując dalej nasze pocałunki dopóki nasze drzwi się nie uchyliły.

- Nie przeszkadzamy? - spytał jeden z chłopaków wchodząc. Byliśmy w bardzo dziwniej pozycji i sytuacji a w tym momencie ktoś zechciał nas odwiedzić

hejj, trochę na odwal to wyszło, ale mam nadzieję, że wam się ten rozdział spodoba, buźki i do następnego ❤️

❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz