Po naszej wspaniale spędzonej grze postanowiłam się już położyć, razem z Louisem siedzieliśmy opatuleni kocem, w przeciwieństwie do reszty było nam strasznie zimno, wszyscy byli pełni energii i chcieli dalej grać natomiast gdyby nie fakt, że mamy tu łóżka zasnęłabym na podłodze.- My się już będziemy zbierać, mała zaraz zaśnie - odparł brunet
- Ej! Nie taka mała - warknęłam oburzona
- Aj mała mała - powiedział na co zmarszczyłam nos i wtuliłam się w jego tors, przy nim było mi ciepło bardziej niż przy czymkolwiek, Lou jak również ja wtulił się we mnie i zaczął mnie głaskać po głowie, a reszta robiła tylko słodkie minki.
Byłam już o krok od zaśnięcia aż nie poczułam, że ktoś mnie podnosi. Otworzyłam lekko oczy i spojrzałam na chłopaka. Z uśmiechem na twarzy gdzieś się przemieszczaliśmy, w sumie to w moim pokoju bym tak szybko nie zasnęła. Poczułam że ląduję na miękkiej pościeli i jestem czymś przykryta. Odwróciłam się i zobaczyłam, że jestem już w innym pokoju w jego łóżku. Skuliłam się bardziej i zamknęłam powoli oczy. Lou położył się ze mną, przytulił i przykrył mnie bardziej kocem, a następnie ucałował w czoło.
°°°
- Papużki wstajemy - przetarłam oczy i szturchnęłam lekko Louisa, wokół nas stali kolejno Noah, Millie, Sophie i William. Znając życie będą zaraz mówić jak słodko spaliśmy, przerażające.- Hej, kochanie wstawaj
- Poleżcie jeszcze sobie, jesteście najsłodszą parą w tym budynku - zagarnęła Sophie
- Soph.. bez komentarzy - oświadczyłam na co wszyscy się zaśmiali. Zmrużyłam oczy i wtuliłam się znów mocnej w chłopaka, ten pogładził mnie ramieniem i pocałował w policzek zagłębiając twarz w mojej szyi. Miałam już zasypiać, ale przecież nie jestem tu sama, pewnie czekają na nas, no tak, kiedyś muszę wstać.
- Louu, budź się
- Jeszcze chwilę mamo
- Zadzwonić po nią?
- Już wstaję - powiedział i szybkim ruchem podparł się łokciami później ziewając.
- Plany na dzisiaj? - spytałam z zaciekawieniem
- Śniadanie, obiad, kolacja
- Noah, serio pytam
- Idziemy coś zjeść, potem na plażę, a później się zobaczy - skróciła Millie
- Okej, to idziemy?
- Annie, zostań na chwilę - powiedział zaspany Louis przyciągając mnie za talię
- Dobra, to my wam nie przeszkadzamy, za dwadzieścia minut na holu! - krzyknął William wychodząc z pokoju razem z resztą - będziemy u dziewczyn
Wszyscy wyszli, w tym momencie zostałam sama z brunetem, gdyby nie fakt, że muszę zjeść śniadanie właśnie teraz bym się położyła i zasnęła.
Siedzieliśmy razem na łóżku patrząc sobie głęboko w oczy, chce pogadać? Czy coś? - przychodziło mi do głowy
Patrzyłam się na niego z wyczekiwaniem, on za to podciągnął mnie mocniej w talii i przysunął do siebie. Bez zastanowienia powoli przybliżał nasze usta po czym złączył je w mocnym pocałunku. Pogłębiałam każdy z nich, aż popchnęłam go lekko do tyłu. Leżałam nad nim utrzymując dalej nasze pocałunki dopóki nasze drzwi się nie uchyliły.
- Nie przeszkadzamy? - spytał jeden z chłopaków wchodząc. Byliśmy w bardzo dziwniej pozycji i sytuacji a w tym momencie ktoś zechciał nas odwiedzić
hejj, trochę na odwal to wyszło, ale mam nadzieję, że wam się ten rozdział spodoba, buźki i do następnego ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/255580458-288-k854892.jpg)
CZYTASZ
❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞
RandomW tle grała nasza ulubiona piosenka, a reszta osób była tylko głupią mgłą którą obydwoje mijaliśmy szerokim łukiem. Teraz liczyło się tylko tu i teraz. Baby, I'm dancing in the dark, with you between my arms Barefoot on the grass, listening to our...