__________
- Masz wszystko ? Walizkę, ubrania, ładowarki ?- spytałam krążąc po moim pokoju
- Tak, spokojnie, wszystko mam, lepiej spytam czy ty się spakowałaś, bo wyjeżdżamy za trzy godziny, a na razie zamartwiasz się mną - odparł Lou kiedy zauważył, że się tym wszystkim stresuję, w dzisiejszym dniu wyjeżdżamy na upragnioną przez większość uczniów zieloną szkołę, niby byłam spakowana i wszystko miałam, ale zawsze kiedy gdzieś wyjeżdżam chcę mieć wszystko na miejscu, jestem w pewnym sensie podporządkowana, nienawidzę bałaganu, chociaż sama nie jestem idealna. Dlatego też chcę mieć dzisiaj wszystko spakowane, z domu wychodzimy za dwie godziny, w wolnym czasie musimy jeszcze oddać podpisy od rodziców lub w moim przypadku opiekunów, toteż kartkę musiałam wysłać cioci pocztą, bo przecież nie mogę do niej nagle wyjechać, nie żebym nie chciała, ale jakoś ten podpis musiałam zdobyć, a nie polecę teraz do Denver tylko po jakąś głupią kartkę, to by było głupie.
- Dobra, jak masz wszystko spakowane to możesz zanieść walizki na dół, a ja się w coś przebiorę - odparłam patrząc się w lustro. Krótkie luźne spodenki i góra od piżamy, ostatnimi czasy codzienny strój. Podeszłam do szafy, która była lekko opustoszała, do walizki wypchałam masę ciuchów, więc nie miałam nic szczególnego do ubrania. Stwierdziłam, że pożyczę coś od Millie, udałam się w stronę jej pokoju i zapukałam
- Proszę!
- Hej, masz może jakieś ciuchy do pożyczenia ?
- Jasne, weź co tylko chcesz
- No dobra, a tak w ogóle spakowana ?
- Ledwo, ale tak, nawet nie wiesz jak ciężko, czasem wolałabym być chłopakiem, nie muszą brać wypchanych torb na tydzień wycieczki - powiedziała dziewczyna na co razem głośno się zaśmiałyśmy
- Prawda, ciężkie życie
- A ty jak tam ? - zarzuciła brunetka
- W sumie to też nie było łatwo, ale wypchana walizka czeka na podróż, nie wiem po co mi tyle ubrań, pewnie założę tylko jakieś dresy
- O jezu, mam tak samo, masakra z tym, ciągle tylko marudzę, że nie mam co ubrać, a kiedy zobaczę te idealne ubrania to mogę je zakładać codziennie
- Dziewczyny! Pośpieszcie się bo mamy sto dwanaście minut - wykrzyknął z dołu Lou
- Idealista - odchrząknęłam
- Dobra dobra, ty już leć po ten lizus będzie miał problem, że się spóźniamy - odpowiedziała na co razem się zaśmiałyśmy
- Dobra, to ja już idę, do zobaczenia - powiedziałam i opuściłam jej pokój trzymając czarne dresy i żółty top z ramiączkami. Poszłam z tym do łazienki i przebrałam się, poprawiłam jeszcze mój makijaż który zdążył się zmyć, nałożyłam korektor i nawilżyłam usta pomadką. Wyszłam z pomieszczenia nie zostawiając po sobie śladu, ruszyłam w stronę mojego pokoju, chwyciłam za klamkę i wskoczyłam na moje jeszcze niepościelone łóżko. Leżałam sobie spokojnie, aż nie wzięłam pod rękę telefon, mnóstwo wiadomości zasypywało mojego smartfona.
Soph Queen❤️🤪
- Kiedy będziesz
- Czekam!
- Bez ciebie nie jadę
- No ruszcie dupyy
- Chodźcie już!
- To rozkaz, wstawaj i chodź
- Anne!!! Chodź no tuuu
Anne Partridge😎❤️
- Stara, mamy jeszcze trzy godziny, na cholerę tam czekasz
Soph Queen❤️🤪
- Jak to.. trzy godziny?! Ja tu czekam z trzydzieści minut i nikt nie przyszedł, jezu jaka ja niedojebana jestem
Anne Partridge😎❤️
- Zgadzam się, a teraz chodź do mnie to razem pójdziemy
Soph Queen❤️🤪
- Dobra, za dziesięć minut będę!
Głupia Soph..
HEJ
JAKBY CO, TO TA CZĘŚĆ JEST NA SKIPIE I ZAPRASZAM NA MOJĄ DRUGĄ KSIĄŻKĘ GDZIE POJAWIŁA SIĘ JUŻ DRUGA CZĘŚĆ!
,,Hello, London"
buźki 😎❤️
CZYTASZ
❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞
RandomW tle grała nasza ulubiona piosenka, a reszta osób była tylko głupią mgłą którą obydwoje mijaliśmy szerokim łukiem. Teraz liczyło się tylko tu i teraz. Baby, I'm dancing in the dark, with you between my arms Barefoot on the grass, listening to our...