~47

320 11 2
                                    

___

- Zaczynamy! - wykrzyknęła Sophia wchodząc do naszego tymczasowego pokoju, nie wyróżniał się bardzo. Jego ściany były białego koloru, a w niektórych częściach pomieszczenia widniały obrazy, to akurat muszę przyznać, były piękne. W każdym rogu widniały duże donice z przeróżnymi kwiatami. Dwie duże szafy w które zmuszone jesteśmy się zmieścić, jak na trzy osoby to proste, ale na trzy dziewczyny to już wyzwanie, każda z nas wzięła ze sobą masę ciuchów, głównie na ciepłe dni. Kilka szafek nocnych przy każdym z łóżek a na nich białe lampki. Ze sobą wzięłam oczywiście książki, więc już wiem czym będę zajmować się wieczorami, choć zdaję sobie sprawę, że dziewczyny nie dadzą za przegraną i wypędza mnie z tego pokoju.

- Wypakować się raz raz, a potem idziemy na plażing - zagarnęła znów moja przyjaciółka

Wzięłam się za wprowadzenie, sięgnęłam po moją dość sporą wypchaną walizkę i wyjęłam z niej tylko strój kąpielowy i mleczko do opalania. Postanowiłam, że ubrania wypakuję później, bo teraz mi się nie opłaca. Wzięłam mój strój i weszłam do pokojowej łazienki, była spora. Na przeciwko drzwi stała biała umywalka i wisiało duże lustro oprawione w złotą ramkę, a po bokach widniała wanna i prysznic, oczywiście nie zapominając o toalecie. Przekręciłam zamek w drzwiach i przebrałam się w czarne body które wcześniej wygrzebałam z walizki.

Wyszłam tanecznym krokiem z łazienki w samym stroju kąpielowym nie oglądając się po pokoju. Usiadłam na łóżku i dopiero zobaczyłam co się właśnie stało. W naszym pokoju był Noah, William i Louis, a ja oczywiście byłam nieprzebrana, brawo.

- O Anne, zapomniałyśmy powiedzieć, że chłopaki po nas przychodzą - powiedziała powstrzymując śmiech

- Dopiero teraz? - odpowiedziałam jej nieśmiało, byłam strasznie zawstydzona, co prawda na plaży i tak będą mieli ten sam widok, ale wspomnę, że w moim przypadku nie zawsze wygląda to tak normalnie. Jak wiecie lub nie, przy dziewczynach bardzo często się wygłupiam co wskazuje na moją głupotę, gdyby nie to, że szybko się opamiętałam zrobiłabym im prywatny koncert. Wzięłam szybko jakieś spodenki ze środka łóżka i założyłam je na siebie przykrywając moje jakże niebiańskie widoki.

- To jak, idziemy? - spytał Noah widząc, że niezręczna sytuacja właśnie się zaczęła i nie zamierza skończyć

- Tak, tylko się spakuję

Sięgnęłam po mały plecak który leżał już na moim łóżku i kolejno włożyłam do niego rzeczy. Woda, mleczko do opalania, telefon i tabletki w nagłym przypadku.

- Możemy iść - powiedziałam na co wszyscy przytaknęli i wyszliśmy z pokoju

Podeszłam do Lou i złapałam go za rękę, bo czemu nie. Ścisnął lekko moją rękę i pogładził ją kciukiem. Odwróciłam wzrok skierowany na niego i patrzyłam się na Millie i Noah, rozmawiali ze sobą, chłopak najwidoczniej był zestresowany. Podeszłam do nich i przysunęłam do siebie na co dziewczyna się zarumieniła, a on do końca drogi nie puścił jej ręki.

°°°
- Ej! - krzyknęła Soph - Co robisz?! Nie, nie proszę - dodała kiedy William trzymał ją w talii w zamiarze wrzucenia do wody - Nie żyjesz! - powiedziała i zaczęła biec w jego stronę, ganiali się jak małe dzieci

Patrzyłam się na nich dopóki nie poczułam kogoś objęcia w moim pasie

- Nie warto - powiedziałam zabijając go wzrokiem

- Warto, warto - odpowiedział całując mnie lekko

- Puść mnie teraz, albo stanie Ci się krzywda - dodałam na co mnie nie posłuchał, po chwili wylądowałam już w wodzie

- Louis! - okrzyknęłam. Coś mówił, ale nie dosłyszałam, bo ktoś mi to zakłócił. Chłopak wskoczył do wody na bombę, a ja byłam dosłownie cała mokra - Dorwę Cię kiedyś - powiedziałam, a on zamiast mnie posłuchać podpłynął do mnie i zamknął moje usta całując mnie mocno

- Kocham Cię, wiesz

...
hej, wstawiam kolejną część, mam nadzieję, że się wam podoba, zostawiam koszyk na ocenki!

\_____/

❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz