~33

411 14 2
                                    

__________

Rankiem obudziłam się w kogoś objęciach patrząc się w duże okno balkonowe które stało naprzeciwko łóżka w którym spałam. Przewróciłam się na drugi bok i tak jak zawsze Lou jeszcze spał. Cmoknęłam go w nos i lekko się odsunęłam, wstałam na nogi i wyszłam na balkon. To był piękny poranek, słońce świeciło w moje niewsypane jeszcze oczy lekko je otwierając. Zajrzałam przez drugie wejście prowadzące do mojego pokoju na moją przyjaciółkę i Williama którzy nadal razem spali. Uśmiechnęłam się lekko i poczułam jak ktoś oplata swoje ręce na mojej talii. Odwróciłam się i od razu dostałam długiego całusa w usta, był to mój chłopak. Odwzajemniłam pocałunek i zwróciłam się w stronę jego pokoju. Sięgnęłam po mój telefon który tam zostawiłam i sprawdziłam godzinę, o dziwo było dość wcześnie, a zawsze śpię jak zabita do późna. Odłożyłam komórkę i zeszłam na dół do kuchni. Podeszłam do lodówki i wybrałam jakiś sok i zrobiłam śniadanie, a dokładniej naleśniki które wszyscy z nas lubili. 

-hej kochanie, jak się spało - spytał brunet idąc do mnie, na sobie miał jeszcze piżamę, a ja zdążyłam tylko założyć jakieś jego spodenki

-dobrze, a tobie ? - odpowiedziałam, a on tylko pocałował mnie w czoło i powiedział

- z tobą zawsze dobrze - parsknęłam cichym śmiechem dokańczając gotowanie

- dzień dobry - powiedziała zaspana Soph

-no hej, jak tam się z kolegą spało - odpowiedziałam po czym szeroko się uśmiechnęłam

- to.. ty wiedziałaś? - powiedziała lekko szepcząc

- no jasne, zasnęłaś podczas filmu

- o cholera.. coś się wydarzyło, cokolwiek? - spytała przestraszona

-nie no spokojnie, nie.. chyba nie

-Anne!

-no dobra już dobra, spytaj twojego kochasia bo ja sama nie wiem - powiedziałam po czym dziewczyna rzuciła we mnie poduszką - au! a to za co? - krzyknęłam i chwyciłam za poduszkę leżącą na sofie i w nią rzuciłam - zaczęłaś wojnę!

Walczyłyśmy na poduszki bez przerwy ganiając się po salonie.

Louis

Po zjedzeniu śniadania które zrobiła Anne wziąłem jedną porcję i zaniosłem ją do pokoju mojej dziewczyny w której już budził się William

- zioom wstawaj - powiedziałem

- nie chce mi się - odpowiedział chowając głowę w poduszkę

- nowy dzień, nowy ty

- jesteś dziwny - odpowiedział i lekko odepchnął od siebie

- mam naleśniki - stwierdziłem i chłopak od razu wstał - no mówiłem, że kiedyś wstaniesz

- daj jedzenie

- dobra już

Podałem mu talerz i spytałem

- jak tam z Sophie?

- a jak by miało być? - spytał niezręcznie odwracając ode mnie wzrok

- podoba ci się?

- ona? nieee.. no co ty - widziałem że kłamał i tylko parsknąłem śmiechem

- wiem, że Ci się podoba, a może ona tobie

- ja jej? na pewno nie

- to sam się jej spytaj, a ja teraz idę - powiedziałem wychodząc z pomieszczenia

___
heej, znów trochę krótsza część, ale mam nadzieję że się wam spodobała i dziękuję mega za ponad 2k wyświetleń <3








❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz