__________
Rankiem obudziłam się w kogoś objęciach patrząc się w duże okno balkonowe które stało naprzeciwko łóżka w którym spałam. Przewróciłam się na drugi bok i tak jak zawsze Lou jeszcze spał. Cmoknęłam go w nos i lekko się odsunęłam, wstałam na nogi i wyszłam na balkon. To był piękny poranek, słońce świeciło w moje niewsypane jeszcze oczy lekko je otwierając. Zajrzałam przez drugie wejście prowadzące do mojego pokoju na moją przyjaciółkę i Williama którzy nadal razem spali. Uśmiechnęłam się lekko i poczułam jak ktoś oplata swoje ręce na mojej talii. Odwróciłam się i od razu dostałam długiego całusa w usta, był to mój chłopak. Odwzajemniłam pocałunek i zwróciłam się w stronę jego pokoju. Sięgnęłam po mój telefon który tam zostawiłam i sprawdziłam godzinę, o dziwo było dość wcześnie, a zawsze śpię jak zabita do późna. Odłożyłam komórkę i zeszłam na dół do kuchni. Podeszłam do lodówki i wybrałam jakiś sok i zrobiłam śniadanie, a dokładniej naleśniki które wszyscy z nas lubili.
-hej kochanie, jak się spało - spytał brunet idąc do mnie, na sobie miał jeszcze piżamę, a ja zdążyłam tylko założyć jakieś jego spodenki
-dobrze, a tobie ? - odpowiedziałam, a on tylko pocałował mnie w czoło i powiedział
- z tobą zawsze dobrze - parsknęłam cichym śmiechem dokańczając gotowanie
- dzień dobry - powiedziała zaspana Soph
-no hej, jak tam się z kolegą spało - odpowiedziałam po czym szeroko się uśmiechnęłam
- to.. ty wiedziałaś? - powiedziała lekko szepcząc
- no jasne, zasnęłaś podczas filmu
- o cholera.. coś się wydarzyło, cokolwiek? - spytała przestraszona
-nie no spokojnie, nie.. chyba nie
-Anne!
-no dobra już dobra, spytaj twojego kochasia bo ja sama nie wiem - powiedziałam po czym dziewczyna rzuciła we mnie poduszką - au! a to za co? - krzyknęłam i chwyciłam za poduszkę leżącą na sofie i w nią rzuciłam - zaczęłaś wojnę!
Walczyłyśmy na poduszki bez przerwy ganiając się po salonie.
Louis
Po zjedzeniu śniadania które zrobiła Anne wziąłem jedną porcję i zaniosłem ją do pokoju mojej dziewczyny w której już budził się William
- zioom wstawaj - powiedziałem
- nie chce mi się - odpowiedział chowając głowę w poduszkę
- nowy dzień, nowy ty
- jesteś dziwny - odpowiedział i lekko odepchnął od siebie
- mam naleśniki - stwierdziłem i chłopak od razu wstał - no mówiłem, że kiedyś wstaniesz
- daj jedzenie
- dobra już
Podałem mu talerz i spytałem
- jak tam z Sophie?
- a jak by miało być? - spytał niezręcznie odwracając ode mnie wzrok
- podoba ci się?
- ona? nieee.. no co ty - widziałem że kłamał i tylko parsknąłem śmiechem
- wiem, że Ci się podoba, a może ona tobie
- ja jej? na pewno nie
- to sam się jej spytaj, a ja teraz idę - powiedziałem wychodząc z pomieszczenia
___
heej, znów trochę krótsza część, ale mam nadzieję że się wam spodobała i dziękuję mega za ponad 2k wyświetleń <3
CZYTASZ
❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞
RandomW tle grała nasza ulubiona piosenka, a reszta osób była tylko głupią mgłą którą obydwoje mijaliśmy szerokim łukiem. Teraz liczyło się tylko tu i teraz. Baby, I'm dancing in the dark, with you between my arms Barefoot on the grass, listening to our...