~53

291 14 5
                                    

__________

- Sophie uspokój się, bo zrobisz sobie krzywdę zaraz - powiedziałam wlepiając wzrok w moją roześmianą do rozpuku przyjaciółkę.

Znajdowaliśmy się na plaży, a dokładniej na moście z którego chciała oczywiście skoczyć, czułam się z nią jakbym opiekowała się małym dzieckiem. Jak pewnie się domyślacie nie dała mi tego co właśnie chciałam, a dokładniej rezygnacji ze skoku.

Skoczyła.

Oczywiście to ja zamartwiałam się tutaj najbardziej. Sprawnym ruchem wskoczyłam za nią, a ta się nie wynurzała.

Popłynęłam do niej szybko i złapałam się za jedną z belek podtrzymujących most. Ręką starałam się podeprzeć ją na nieliczną tutaj ścianę i zaczęłam sprawdzać czy oddycha.

- Nie oddycha.. - powiedziałam ze smutkiem patrząc na resztę na co William od razu wskoczył i podpłynął do mnie. Wyglądał na bardzo przerażonego jak z resztą Millie, Noah i Louis.  Jak najszybciej znalazł się obok jego wybranki. Chwycił lekko za jej ramię w ramach usadowienia jej w lepszej niż dotychczasowej pozycji.

___

- Wyjdzie z tego, zobaczysz.. - powiedziałam ze smutkiem w oczach patrząc na chłopaka trzymającego za rękę moją przyjaciółkę. Pech chciał, aby jednak Soph trafiła do szpitala. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby nie poddawała się razem z nami, ale to się tak nie skończyło. Po kilkunastu naprawdę trudnych próbach w końcu był czas, żeby zadzwonić na karetkę.

Wszyscy byliśmy przerażeni tą sytuacją, nasza bliska przyjaciółka odjeżdżająca wraz z ratownikami próbującymi utrzymać ją przy życiu. Gdybym tylko mocniej się starała, gdybym nie pozwoliła wskoczyć. Byłoby kompletnie inaczej, nie zamartwiałabym się teraz o nią, ani nie użerała nad swoimi myślami. Czułam, że to moja wina. Powinnam dbać o nią jak o nikogo innego, przecież to ona zawsze starała się ujawnić mój uśmiech na twarzy, a ja za to wszystko zepsułam. Ona, Louis, Noah, Millie i William byli jednymi z nielicznych dla mnie najlepszych przyjaciół, byli tą częścią której zawsze mi brakowało, jestem zdana na to, żeby za wszelką cenę się od nich nie oddalić, nie chciałabym tego.

___

- Anne Dorie? - zapytał nieznany mi mężczyzna wskazując na naszą grupę.

- Tak, to ja. Mogę w czymś pomóc? - uniosłam moją skuloną głowę i spojrzałam przed siebie. 

- Panna Thomas się wybudziła, do sali może wejść jedna osoba. Zgaduję, że jesteś najbliższą dla niej osobą? 

- Jasne. - powiedziałam po czym lekarz ręką pokazał mi drogę do sali w której była przeniesiona. Od razu ruszyłam za nim.

Mnóstwo drzwi, wszystkie białe, a nieliczne niebieskie. Niczym się nie różniły oczywiście nie licząc koloru. Między tymi wszystkimi pomieszczeniami leży moja przyjaciółka. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak bardzo jestem na siebie zła, że doprowadziłam ją do takiego stanu. Przeze mnie omal by nie spędziła tutaj paru dobrych miesięcy, rozumiem też fakt, że przecież to nie ja skoczyłam, tylko ona. Ale byłam jedyną osobą która mogłaby ją wtedy odciągnąć od tego, a ja jak głupia zamiast podejść do niej, oddalić od mostu po prostu stałam i krzyczałam mimo, że wiedziałam, że to na nic.

Hej, wróciłam

Przepraszam was bardzo, ale przez ostatnie dni, tygodnie miałam dużo nauki i dość trudny okres w życiu, dlatego też kompletnie zapominałam o pisaniu książki. Od teraz postaram się wstawiać je jednak częściej, może co dwa dni? Bardzo chciałabym odzyskać wenę którą właściwie właśnie straciłam, po prostu zanikła. Mam nadzieję, że zrozumieliście mnie oraz moją leniwość.

Niedługo też zacznę dość mocne poprawki w moich wcześniejszych częściach, zauważyłam jak dużo jest tam błędów ortograficznych jak i interpunkcyjnych. Z tego powodu postanawiam się zabrać za pracę, nie wiem czy będzie ciężko czy łatwo, ale chciałabym jak najlepiej to podrasować.

Jeśli chodzi o ten rozdział.. postanowiłam trochę zmienić te
,, szczęśliwe"
czasy na wspólnych wakacjach więc padło na to, że jakaś kontrowersja tutaj zawita.

Mam nadzieję, że ten rozdział się wam podobał, liczę na wszelkie opinie i dziękuję bardzo za czytanie! ❤️

❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz