~44

349 14 3
                                    

__________

Minęły trzy dni odkąd Louis się wybudził ze śpiączki, jestem cholernie szczęśliwa, że mogę teraz z nim tu być, właśnie siedzę na jednym ze szpitalnych krzeseł i czekam, aż Lou się wypisze, jego stan jest o wiele lepszy niż te kilka dni temu, wstaje bez żadnego problemu i nie narzeka na nic, nawet na mnie w co wątpię, bo bywam nieznośna i to jak często

- Dobrze, dziękuje i do widzenia - powiedział chłopak, w ręce trzymał długopis który po chwili odłożył, następnie podszedł do mnie i dodał - Wypisałem się już, chodźmy - bez wahania poszłam razem z nim

Szliśmy w stronę domu, o dziwo brunet bez żadnych problemów chodzi szybciej ode mnie, przy nim czuję się teraz jak emerytka z bólem pleców, ciągle tylko przyśpieszał albo biegł, oczywiście nie nadążałam za nim, trzymałam tylko jego rękę, żeby mu dorównać chociaż w najmniejszym stopniu. Ścigaliśmy się tak, aż dostałam powiadomienie z telefonu

Ciociaa <3

- Cześć, chciałam się tylko spytać jak się czuje Louis, wszystko dobrze, wypisany już jest ?

Anne 

- Tak wszystko ok, nawet śmiga lepiej ode mnie 

Ciociaa <3

- No widzisz? Mówiłam, że przyda Ci się trochę dyscypliny - napisała na co parsknęłam śmiechem

Wsunęłam telefon z powrotem do kieszeni i znów oddałam się w ręce Lou. Biegł jeszcze szybciej i jeszcze, nawet nie zauważyłam, że jesteśmy pod domem

- No Pietro, dobra robota

- Niee, wolę Flasha - odparł oburzony

- Chyba sobie ze mnie żartujesz ? Pietro jest przystojny przecież 

- Mam się czuć obrażony? - spytał

- Chodź, obejrzymy to zobaczysz kto jest lepszy - powiedziałam i chwyciłam go za rękę wchodząc do domu, drzwi zamknęłam i od razu udaliśmy się do mojego pokoju, wskoczyliśmy na kanapę i sięgnęłam po pilota, włączyłam telewizor a następnie Avengers Czas Ultrona.

- No widzisz jaki piękny?

- Obrażam się 

- Ej, nie bądź taki, wiesz że kocham tylko Ciebie i to ty jesteś najpiękniejszy ?

Nie odpowiadał

- Jak sobie życzysz - powiedziałam i zaczęłam łaskotać go, ciągle się chichrał i wiercił, ale nadal nie odpowiedział

No dobrze.. To ja sobie pójdę - pomyślałam i opuściłam pokój, oczywiście ledwo co wyszłam i od razu krzyk

- Anne, gdzie idziesz ?

- O, to już się nie obrażasz

- Nadal tak jest, ale nie idź nigdzie 

- No dobra tato - odpowiedziałam na co chłopak głośno się zaśmiał, a ja razem z nim. Podeszłam do niego i wtuliłam się w jego tors, oglądaliśmy dalej film, nie obyłoby się bez ciągłych opinii Louisa o tym czy ktoś jest taki, czy inny. Nie lubiłam tego, ale spojlery były gorsze, więc wytrzymać z nim musiałam. Leżeliśmy wtuleni w siebie i dokończyliśmy film

NOAH🤪🦴

- Ej pilna sprawa jest

ANNE😡🦴

- No mów

NOAH🤪🦴

- Moi rodzice z Chloe wyjeżdżają, może nocka z Soph

ANNE😡🦴

- No jasne, spytam się jej, odezwę się

Wyszłam z naszej wspólnej rozmowy i wybrałam profil Sophie

Anne Partridge😎❤️

- Ej stara Noah ma wolną chatę i robi nockę, wpadniesz ?

Soph Queen️🤪

- Jest Soph, jest impreza, jasne że tak

 Z tym się zgodzę, Sophie rozkręca każdą domówkę, nieważne czy to jest okazja czy nie ma, zawsze i wszędzie znajdzie dobrą zabawę

Po tej wiadomości wróciłam do Noah

ANNE😡🦴

- Zgodziła się!! To kiedy?

NOAH🤪🦴

- Sobota siedemnasta ?

ANNE😡🦴

- Jasne, będę

- A i mam takie pytanie, bo wiesz, ja i Louis, Sophie i William, czy mogliby przyjść z nami?

NOAH🤪🦴

- Jasne, niech przyjdą, do zoba!

❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz