~38

359 17 0
                                    

_________

Nadszedł poranek, następny dzień, nowy dzień nowa ja, dobra dość takich. Od razu po przebudzeniu się przetarłam oczy i schowałam głowę w poduszkę z wiedzą, że mam dzisiaj sporo na głowie do załatwienia. Po moim narzekaniu wstałam na nogi i usiadłam na krawędzi łóżka. Louis spał jeszcze jak zabity gdzieś przykryty kołdrą. Podeszłam po cichu do szafyi wybierałam ubrania na dzisiaj. Do moich rąk przypadkiem wpadła jakaś bluza, jak można się domyśleć była to Lou, czyli większość mojej szafy. Zawsze dawał, albo sama brałam jego bluzy, a jemu to kompletnie nie przeszkadzało chociaż że z czasem nie będzie miał co ubierać. Wzięłam ją i od razu zaciągnęłam się jej zapachem, pachniała jak Louis, był to lekki ale nasycony zapach, ta mieszanka zdecydowanie najlepiej pachniała.

Sięgnęłam jeszcze po czarne spodenki z racji, że jest dziś ładna pogoda i tak jak mówiłam mam do załatwienia parę spraw, większość z nich będzie w mieście, więc muszę się przejść. Poszłam w stronę łazienki i najpierw wykonałam codzienną rutynę, a potem się przebrałam w moje ciuchy. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki, udałam się w stronę pokoju i pierwszy wzrok skupił się na Louisie który leżał właśnie zapatrzony w swój telefon.

- o, hej kochanie - powiedział uśmiechnięty

- hej - odpowiedziałam niepewnie - co robisz? - spytałam

- przeglądam Instagrama - odparł na co od razu podeszłam do niego i spojrzałam co go tak ucieszyło, był to jego fanpage stworzony przez jego napalone fanki, nie przeszkadzały mi do czasu kiedy same zaczęły do mnie wypisywać zdania typu :

,, Nie nadajesz się na jego dziewczynę, nie traktujesz go poważnie, nie pasujesz do niego, nie.. nie..nie ''

I tak zawsze, wchodzą mi w drogę, a same nie wiedzą co znaczy kochać, rozumiem, że Lou jest przystojny i w ogóle, ale najpewniej tym dziewczynom tylko na tym zależy, nie wiedzą jaki jest, nie znają go z charakteru i nie wiedzą jaki jest kochany, dla mnie nie liczy się to czy jest bogaty, przystojny i inne takie drobnostki, kocham go za to że jest sobą, troszczy się najbardziej na świecie i wiem, że nigdy w życiu nie wystawił by mnie dla jednej z jego fanek, lub jakiejś pustej laly, kochamy się nawzajem i tylko to się liczy, nikt nie może tego zepsuć. Jednak wiedziałam, że fani są dla niego ważni i w ogóle, ale moim zdaniem to trochę przesada z ich strony, ale nie przejmuje się tym, sama mam mnóstwo fanów których kocham, ale to nie to co czuje do Lou. Louisa kocham najbardziej na calutkim świecie, życie bym za niego oddała. Po prostu wypełnia pustkę w moim sercu jak i w duszy, tą cząstkę której sama nie byłam w stanie odkryć.

- spoko, ja idę robić śniadanie, co chcesz? - po moich rozmyśleniach w końcu się odezwałam

- wszystko co zrobisz będzie pyszne - odpowiedział z uśmiechem na ustach

- nie przesadzaj - odparłam po czym pocałowałam go i zeszłam na dół

Podeszłam do lodówki która od czasu kiedy rodziców Lou często nie ma w domu świeci pustkami. Musiałam zabrać się za zakupy, bo przecież nikt za mnie tego nie zrobi. Sięgnęłam po długopis i kartkę która przyczepiona była do lodowki.

,, Idę do sklepu, wrócę za 20 minut, kocham " - napisałam i odłożyłam kartkę na miejsce

Wzięłam do ręki telefon i zsunęłam go do kieszeni moich spodenek. Założyłam moje białe conversy i udałam się do sklepu zamykając za sobą drzwi.

¬¬¬

Hej, oto kolejna część, mam nadzieję, że się podoba. Możecie pisać opinie w kom

buziaki ❤️😎

❝𝑶𝒍𝒅 𝒎𝒐𝒗𝒊𝒆 / 𝑳.𝑷❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz