Camila obudziła się dosyć wcześnie i zaczęła się zbierać do pracy, zaczynając od garderoby. W tym pokoju była ogromna szafa, która skrywa wiele sekretów i rzeczy osobistych kobiety. Nie było ciężko wybrać spódnicę, elegancką koszulę i prześliczne szpilki. Nie miała zamiaru budzić drugiej kobiety o tak wczesnej porze, bo nie widziała w tym żadnego sensu. Należał się jej odpoczynek i zdawała sobie sprawę, że rzadko kiedy się wysypiała.
Poszła więc na dół, zrobiła sobie mocną kawę i zaczęła przeglądać w systemie swojej pracy, kto od rana zdążył jej już wysłać jakieś projekty. W firmie nie było wiele rannych ptaszków, jednak na jedno imię i nazwisko bardzo się uśmiechnęła. Z kubkiem świeżej kawy postanowiła pójść do swojej przyjaciółki, bo minęła już godzina. Weszła do pokoju bez pukania, postawiła kawę na szafce przyłóżkowej i chciała jakoś delikatnie i subtelnie obudzić śpiącą kobietę. Delikatnie dotknęła jej odsłoniętego ramienia i przeniosła swoją dłoń na szyję. Jej zimna ręka z pewnością zadziałała na takim miejscu, jak gorąca szyja, więc chwilę później Ava siedziała już oparta i starała się zakryć swoje ciało, patrząc na Camile.
- Kawa, jak miło - zaczęła i wzięła do ręki kubek. - Wiesz, co lubię - uśmiechnęła się.
- Za dobrze cię znam - skomentowała. - Twoja kochanka przesłała mi już skończony projekt. Widocznie przyszła do pracy dużo wcześniej, żeby go skończyć. Ty to potrafisz się ustawić kochanie, co?
- Najwidoczniej chciała ci zaimponować albo krótko spała - skomentowała, pijąc kawę. - Jedziesz do pracy?
Camila nie wiedziała, co ma robić. Powiedziała Lauren, że nocuje w domu a okazało się, że wcale tak nie było. Teraz tym bardziej potrzebowała przetransportować swoje rzeczy do własnego mieszkania a później pojechać do pracy. Wiedziała, że Ava bez problemu jej pomoże, więc o to się nie martwiła. Gorzej było z tym, czy była wystarczająco ostrożna.
- Zawieziesz mnie na moment do domu a później do pracy? - Zapytała z wyczuwalną nadzieją w głosie - Nie chce ci zabierać samochodu a wiem, że dziś jedziesz do studia - doprecyzowała.
- Daj mi chwilę na ogarnięcie się i wyjdź na moment - wyjaśniła, zdając sobie sprawę z tego, że nie miała na sobie dosłownie nic.
- Daj spokój, na to akurat bym sobie popatrzyła bardzo chętnie - uśmiechnęła się do niej i rozsiadła się wygodnie na krześle. - No dawaj, bo nie powiem śpieszy mi się.
- Nie dasz za wygraną, więc niech ci będzie – jak gdyby nigdy nic wstała i zaczęła wybierać sobie ubrania, które dziś założy. - Nie za dobrze ci idzie wpatrywanie się we mnie? - Zapytała pewnie, jednak Camila patrzyła w kompletnie innym kierunku a dokładnie na swój telefon.
Kiedy Ava się przebrała, obie szybko wypiły swoje kawy i udały się do samochodu. Auto kobiety również należało do tych z wyższej półki, więc o wygodę i inne gadżety nie musiały się martwić. Nie była ona tak dobrym kierowcą, jak Camila, jednak wystarczyło to, aby dojechać bezpiecznie w kilka miejsc.
- Właściwie to czemu tak kombinujemy? - zapytała zaciekawiona, stając na czerwonym świetle.
- Lauren myśli, że nocowałam w domu i niech tak dalej zostanie - odpowiedziała. - Nie wiesz czy Madison dalej u niej pracuje?
- Wydaje mi się, że tak - zaczęła. - Ostatnio widziałam ją w klubie, jak poszłam na chwilę z Dinah na drinka. Nie tańczyła z nikim oprócz lasek z którymi przyszła, więc nie jest zainteresowana nikim na szybko a czemu pytasz?
- Bez powodu - ucięła wątek i wyszła z samochodu, kiedy były już pod domem. - Zaraz wracam - dodała, zabierając walizkę.
Camila zaniosła rzeczy do swojej sypialni, szybko przejrzała listy, które przyszły pocztą przez ostatnie dni i szybkim krokiem wyszła z domu. Upewniła się ze zamknęła dobrze drzwi i z powrotem wsiadła na miejsce pasażera. Nie musiała nic mówić, ponieważ kobieta doskonale wiedziała i zanim się obejrzały były już w drodze do firmy. Droga nie zajęła im wiele czasu i po kilku minutach były już na miejscu.

CZYTASZ
First Flirt [Camren]
FanfictionCamila i Lauren są kobietami sukcesu, których drogi spotkały się lata temu. Po długim czasie i okropnym zerwaniu Lauren wplątuje Camile w coś, czego nikt się nie spodziewał i chce ją z powrotem. Czy młodsza gra na swoich zasadach, czy jest pionkie...