- Chcesz mi coś powiedzieć? - Zapytała bez namysłu. - Oczywiście, że chcesz. Inaczej byś mnie tu nie zaciągała.
- Lauren, dziecko - zaczęła z poważną miną. - Muszę ci coś wyznać, ale proszę zachowaj spokój i pozwól mi skończyć, dobrze?
- Mam złe przeczucie, ale dobrze - obiecała, że jej nie przerwie i usiadła na łóżku uzbrajając się w cierpliwość.
Ana nie wiedziała w jaki sposób powinna zacząć. To, co chciała jej powiedzieć było jednocześnie niezwykle ważne, jak i delikatne. Postanowiła więc, że zda się na swoje przeczucie. Usiadła na oparciu fotela tuż przy łóżku i zwróciła całą swoją uwagę na szatynkę.
- Kiedy wyjechałaś od nas z Elizabeth, to Chris zadzwonił do Camili. Od samego początku wierzyliśmy, że cię nie zdradziła. To pewne, że miała kogoś przed tobą, ale nigdy cię nie zdradziła. Powiedział jej o twoich planach sprzedania firmy i tego, że byłaś w jednym aucie z Hamilton - wyjaśniła na jednym wydechu i kontynuowała pewnym, ale miły tonem. - Camila wysłała wiadomość do Turczynki z prośbą o opóźnienie twoich zamiarów a nam kazała zatrzymać się w tamtym motelu. W ten sposób zmyliliśmy Davida, który przez całą noc szukał nas po drogich hotelach. Chris spotkał się z nią dzisiaj i wręczyła nam to - wyjęła z kieszeni klucz.
- Cały czas byliście w zmowie z Cabello? - Zapytała, będąc w szoku. - Co to jest za klucz?
- Tylko ona mogła cię uratować i jednocześnie ocalić nas od mojego męża - podeszła bliżej i podała jej klucz do ręki. - Otwiera drzwi pięknego, drewnianego domu pod lasem, który Camila sama zaprojektowała. Nikt nas tam nie znajdzie, nawet ty byś tego nie dokonała i taki był plan.
- Dlaczego chciała mnie od was odizolować? - Ból w jej głosie był wyczuwalny i przeplatał się z zagubieniem. - Nie jestem taka, jak mój ojciec - oznajmiła.
Starsza kobieta nie wiedziała, jak daleko powinna się posunąć w konwersacji. Była wyraźnie zdenerwowana, ale jednocześnie bardzo wycieńczona i pragnąca jedynie dnia spokoju i odrobiny snu. Usiadła więc w wygodnym fotelu i podjęła bardzo poważną decyzję. Nie była w pełni pewna powodzenia tego planu, jednak chciała mieć to już za sobą. Była za to przekonana, że bez kłótni w tym wypadku z pewnością się nie obędzie.
- Chciała nas chronić i ciebie również. Wszystko wyszło tak, jak to zaplanowała. Uspokoiłaś się, zmieniłaś nastawienie i jesteś gotowa na nowe życie. Przez ani jedną chwilę nie wahała się, czy nam pomóc, tylko od razu postawiła wszystkich na nogi i działała - wyjaśniła lekko się uśmiechając na wspomnienie kobiety. - Jest jednak jeszcze coś, co przed tobą zataiłam. David Jauregui nie jest twoim ojcem - dodała nerwowo patrząc w jej zielone tęczówki.
- Zatem moim ojcem jest twój były chłopak, czy... - nie dokończyła, bo mina Any wywoływała u niej ogromny stres. - Powiedz mi prawdę - prosiła szczerze.
- Lauren, on nie jest twoim ojcem a ja nie jestem twoją matką. Adoptowaliśmy cię, kiedy miałaś dwa latka. Wiem, że powinnam była powiedzieć ci to znacznie, znacznie wcześniej, ale nie miałam odwagi - wyznała, chowając twarz w dłoniach. - Chris i Taylor nie są twoimi biologicznym rodzeństwem - dodała ciszej, patrząc na nią wzrokiem pełnym bólu.
Zielonooka poczuła się, co najmniej tak, jakby jej cały świat zawalił się w przeciągu jednej chwili. Nie wiedziała, co ma teraz zrobić. Czy żyć tak jak do tej pory i traktować ich jak swoją własną rodzinę, czy wyruszyć na poszukiwania swojej biologicznej. To był jeden z najtrudniejszych wyborów w jej życiu, więc postanowiła dać sobie więcej czasu. Pewnym było to, że nie ma zamiaru ich zostawiać, bo to oni ją wychowali i dzięki nim wszystko osiągnęła. Kiedy oderwała wzrok z jednego punktu gdzieś przed sobą, przeniosła go na pęk kluczy, które trzymała teraz w dłoni. Wiedziała, że tak będzie lepiej i wygodniej dla nich wszystkich. Zastanawiała się, jak może odwdzięczyć się Camili za wszystko, co dla nich zrobiła. Nie miała jednak żadnego pomysłu, jednak wiedziała jedno. Wiedziała, że do kobiety zbliży się dopiero wtedy, kiedy stanie się dużo lepszą osobą, ponieważ ona na to zasługuje. Na kogoś, kto jest dużo lepszy od dawnej Lauren.

CZYTASZ
First Flirt [Camren]
Fiksi PenggemarCamila i Lauren są kobietami sukcesu, których drogi spotkały się lata temu. Po długim czasie i okropnym zerwaniu Lauren wplątuje Camile w coś, czego nikt się nie spodziewał i chce ją z powrotem. Czy młodsza gra na swoich zasadach, czy jest pionkie...