IV.

1.3K 65 1
                                    

Podczas drogi powrotnej przyjaciółki nie zamieniły ze sobą wielu zdań. Obie kobiety zajęły się swoimi sprawami a łączyło je zaledwie ciche pomrukiwanie w rytm doskonale znanej im piosenki. Ava wydawała się być bardzo skupiona na drodze i to nie była tylko kwestia jazdy nieswoim samochodem. Kubanka jednak zwracała uwagę na widoki za oknem. Cisza, w której się odnalazły nie była z rodzaju niekomfortowych, tylko zrozumiała i jak najbardziej potrzebna. Niestety godziny szczytu dały o sobie znać i młode kobiety stały w dużym korku na jednej z najbardziej ruchliwych ulic ich miasta.

- Jak na złość każdemu nagle zachciało się jeździć! - wypaliła zdenerwowana Ava, zwracając uwagę na Camile.

- Nie pamiętam, kiedy ostatnio dojechałaś do celu bez chociaż jednego komentarza na innych kierowców - zachichotała.

- To nie moja wina, no! - broniła się, zmieniając bieg.

- Jasne, jasne asie drogowy - odgryzła się.

Pomiędzy nimi nigdy nie było żadnego, poważnego spięcia ani tym bardziej cichych dni, spowodowanych jakimikolwiek problemami. Były ze sobą szczere do bólu, niekiedy mówiąc sobie nawet najszczersze sekrety. Nie wstydziły się swojej obecności, toteż Ava była jedyną osobą, przy której Camila mogła śpiewać bez najmniejszego problemu. Dotychczas nie miała okazji nagrać niczego w studiu starszej z uwagi na jej wstydliwość i brak wiary w siebie.

- Nie zgadniesz kto ostatnio do mnie dzwonił - zaintrygowała Kubankę.

- Urząd skarbowy, czy prezydent? - zażartowała, zwijając się ze śmiechu.

- Jak zwykle boki zrywać, Cami - odparła, skręcając w kolejną uliczkę - Dzwoniła do mnie Ashley.

- I jak tam u niej? - zapytała, przypominając sobie dawna koleżankę.

- Niedługo do nas przyjedzie - odpowiedziała, parkując samochód. - Głównie do ciebie [...]

Przyjaciółki były w wyśmienitych nastrojach już dwie godziny później z lampkami czerwonego, słodkiego wina, oglądając film w przestronnym salonie Camili. Miały słabe głowy do alkoholu, ale lubiły spędzać wieczory w ten sposób, mając pewność, że czują się dobrze w swoim towarzystwie i są ze sobą szczere. Potrafiły rozmawiać godzinami o błahej sprawie, wybuchając przy tym gromkim śmiechem niezliczoną ilość razy.

Camila wygodnie rozsiadła się na kanapie i dopiero teraz zwróciła uwagę na lecący w telewizorze film akcji. Nie przepadała za tym rodzajem kinematografii, ale wszystko było dobre, byleby zachować jeszcze zdrowy rozsądek i zostawić alkohol na później. Brunetka była w lepszym stanie od Avy, ponieważ starsza wypiła kilka lampek wina więcej i nie dbała o ból głowy następnego dnia. Cabello mogła czytać, może z pisaniem było gorzej, ale cały czas wiedziała co się dzieje wokół niej.

Niespodziewanie przyszedł do niej sms, jednak nie był on od pracownika sklepu, który odwiedziła dziś z przyjaciółką. Takiej wiadomości i to jeszcze o godzinie 23:00 nie mogła sobie nawet wymarzyć. Doskonale pamiętała, jak pośrednik - Webster opowiadał jej o tajemniczym kliencie. Młoda architekt potrafiła sobie wyobrazić nawet najmniejsze szczegóły, każdy napinający się mięsień u młodego szefa firmy i niekontrolowane tiki nerwowe z palcami. Miała wtedy cichą nadzieję, że bezpośredni zleceniodawca okaże się osoba publiczną, chcącą uniknąć rozgłosu i zostać w cieniu jupiterów. Camila zostałaby w takim wypadku zapewniona prywatność i spokój, który jest niesamowicie potrzebny w tej pracy.

+34567256*: Dobry wieczór. W najbliższym czasie miały zostać dostarczone pani dodatkowe dokumenty i ogólny zarys, prócz oczywiście adresu. Niestety nie będzie mnie w najbliższym czasie na miejscu, pomagając pani w najważniejszych kwestiach, ale myślę, że da sobie pani radę śpiewająco. W załączniku pozwolę sobie dodać wymienione wcześniej informacje + umowę i kilka słów od siebie.

[Załącznik 1, załącznik 2, załącznik 3, „dodatkowe informacje"].

M&M

Aby zrozumieć cały sens wiadomości Camila musiała trzeć oczy, co najmniej trzy razy i spróbować przekazać cokolwiek Avie. Niestety szło jej to opornie, ponieważ przyjaciółka nie była skora do rozmów w tym stanie a poza tym młodsza nie mogła nawet ubrać tego w słowa. Była jednocześnie zaskoczona tak nagłym kontaktem z tajemniczym pracodawcą, jak i niesamowicie przestraszona swoimi podejrzeniami.

- Na pewno nie, Ava... na pewno nie... - odpowiedziała szeptem, zanim położyła się obok przyjaciółki na kanapie, oddając się całkowicie snu.

W nocy Camila budziła się jeszcze kilka razy, ale nie chciała budzić jednocześnie przyjaciółki, więc postanowiła zapewnić jej spokój. Noce były bardzo ciepłe a delikatny wiat dawał ulgę od wysokich temperatur. Dom kubanki był idealnie urządzony, więc każda rzecz, mebel, czy nawet roślinka na tarasie była konieczna i dawała jej poczucie wypełnienia swojego zadania w 100 - tu %. Kiedyś postanowiła, że swoje następne cztery kąty zaprojektuje, zrywając całkowicie jakikolwiek związek z przeszłością. Obecne miejsce zamieszkania dawało jej nieopisaną ulgę i wytchnienie od dawnego wystroju, gdzie przeżyła...to wszystko[...]

- Prędzej oszaleje w środku, przysięgam - wyszeptała, obracając palcami szklankę z zimną wodą.

W głowie Camili wprost roiło się od podświadomych pytań „odpisać?" „może jednak nie?" Chciała jednocześnie, żeby jej ciche przypuszczenia okazały się złudne. Na samo wspomnienie ręce młodej architekt zaczynały się trząść a oddech stawał się minimalnie nierównomierny.

Cabello zajęła miejsce na jednej z kanap na ogromnym tarasie i zapatrzyła się, jak jasne światło lampeczek wbitych w ziemię oświetla jej ogród. Lubiła patrzeć na przyrodę i wyobrażać sobie, jak mogłaby jeszcze dopełnić całą roślinną kompozycję. Telefon i szklankę z wodą odłożyła na szklany stolik tuż przed sobą. Otarła czoło ze zdenerwowania i postanowiła jedynie przeczytać wszystko dołączone do wiadomości.

Załącznik 1.

1. Kolorystyka
Przeważające kolory czerni i brązu, z elementami czerni. Cała kompozycja ma się opierać głównie na kolorach dobranych ze sobą w spójny sposób, tworząc logiczną całość. Ponadto byłoby idealnie, gdyby miejscami został umieszczony kamień, zwłaszcza na ścianach.

2. Meble, wyposażenie itp.
W tej kwestii zdaje się całkowicie na pani inwencję twórczą, prócz jednej kwestii. Nie chcę, żeby były to meble rodem z innej epoki. Niech pani postawi na coś nowoczesnego i idealnie pasującego do pozostałego wnętrza. Myślę, że o to nie muszę się martwić, skoro jest pani mistrzynią w swoim fachu.

3. Koszty
Nie musi się pani ograniczać w kwestii środków, dlatego liczę na coś naprawdę nowoczesnego i funkcjonalnego.

4. Umowa
Umowa została dołączona do kolejnego załącznika i liczę na to, że pani ją podpisze. Pan Webster dosłownie walczył o pani termin i mam nadzieję, że nasza wspólna walka się opłaci. Wystarczy mi tylko pani podpis nawet w pliku pdf i mogę zacząć z Panią ustalać dalsze terminy spotkań.

5. Miejsce
Tak właściwie poddaje pani zadaniu dom a nie mieszkanie. Niestety znajduje się on aż w Arizonie, dlatego czeka panią podróż samolotem i najpewniej hotel. Rzecz jasna wszystko opłacę z własnej kieszeni.

Już wtedy Camila doznała jakby szoku, nie mogła nic wyszeptać i czuła się zbita z tropu. Nerwowo chodziła w tę i z powrotem, jakby szukając wyjaśnienia, dlaczego akurat ona. Pamiętała, jak Webster powiedział jej o zleceniodawcy, który chce za wszelką cenę akurat ją, biorąc pod uwagę jej doświadczenie i skuteczność.

- Już jestem ciekawa co jeszcze mnie zaskoczy - powiedziała, kierując swój wzrok na kolejne wiadomości.

Nie myliła się i dopiero teraz zauważyła jak bardzo wplątała się w swoją przeszłość, pragnąc spełniać się zawodowo. Wszystko poza kilkoma ostatnimi zdaniami widziała, jak za zamgloną szybą...

Zleceniodawca: Lauren Michelle Jauregui Morgado
Podmiot wykonawczy/ pomysłodawca: Karla Camila Cabello Estrabao

Podpis: Lauren Jauregui        Podpis ..........

First Flirt [Camren]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz