Zanim się obejrzała, Lauren leżała już bez koszuli i jej spodnie po jakimś czasie również wylądowały na podłodze wśród sterty innych ubrań. Nie przejmowały się w tamtej chwili niczym. Liczyło się dla nich jedynie uczucie i pożądanie.
- Jak długo wytrzymasz? – Zapytała, składając na jej ustach, szyi i brzuchu różnego rodzaju pocałunki. – Zaraz się przekonamy – zaznaczyła siadając na niej okrakiem.
- Wątpię, żebym przy takiej seksowniej kobiecie wytrzymała długo – oznajmiła, umieszczając ręce za głową i próbując się zrelaksować.
Camila miała ochotę grać na własnych zasadach, ale nie była pewna czy to się uda. Nie zamierzała przyznawać jej się do wielu występków ze sfery łóżkowej, których się dopuściła z innymi kobietami. Wolała zostawić ją w niepewności a raczej przekonaniu, że nie jest równie doświadczona. Zanim na dobre rozpoczęła swój misterny plan, to upewniła się, że starsza nie ma na sobie żadnych ubrań. Nagły przypływ energii i podniecenia podpowiedział jej, aby również ją w pewien sposób zaznaczyła. Zrobiła na jej ciele wiele malinek i zajęła się jej biustem jak profesjonalista. Przygryzanie, ssanie, wykręcanie, to były tylko niektóre z technik stosowanych przez Kubankę. Wychodziła z założenia, że idzie jej zaskakująco dobrze, ponieważ Lauren zaczęła ciężej oddychać i łapać się pościeli po bokach.
Zeszła niżej i niżej aż w końcu natrafiła na to, czego najbardziej oczekiwała. Początkowo użyła swojego języka, ale już od samego początku była bardzo mokra a więc podniecona. Nie widziała sensu w typowej zabawie paluszkami i przeszła do czegoś znacznie innego.
Usiadła na Lauren okrakiem w odpowiednim miejscu. Teraz obie były niesamowicie mokre, ale było to akurat dużym atutem w tym zadaniu. Na początku poruszała biodrami dosyć wolno, ale po czasie wszystko się zmieniło. Robiła to znacznie szybciej i wkładała w to dużo więcej siły i emocji. Jęki obu mieszały się w jeden dźwięk i wypełniały stopniowo hotelowy pokój. Gorące ciała były oblane potem a mimo to, żadna z nich nie chciała się poddawać już teraz. Twarz fotograf była czerwona a usta podobnie jak u drugiej szeroko otwarte.
Ręce jednej kurczowo zaciskały się na białej, nieskazitelnej pościeli. Druga, chcąc utrzymać równowagę wykorzystała do tego ciało starszej. Trzymała swoje dłonie na jej brzuchu i chwyciła się za nogę. W ten sposób, miała jeszcze lepszą pozycję i wszystko szło po jej myśli. Ilekroć patrzyła na zielonooką, nie mogła powstrzymać się od uśmiechu. Jej odchylona głowa do tyłu, spływające kropelki potu i zamknięte oczy zdradzały to, jak niesamowicie się czuje. Nigdy nie przypuszczała, że sprawy mogą potoczyć się w ten sposób.
- Cam-mila – wydukała, próbując ustabilizować oddech. – J-a... – nie zdążyła dokończyć.
W tym momencie obie kobiety przeżywały orgazm w ten sam sposób. Jednak to młodsza była tą, która chwilę później padła wycieńczona na łóżko. Starsza szybko oplotła swoje ramiona wokół jej półżywego ciała. Przykryła ich kołdrą a następnie przytuliła ją jeszcze mocniej. Marzyła o tym od bardzo długiego czasu i nareszcie jej marzenie się spełniło.
- Wszystko dobrze? – Zapytała, przeczesując jej włosy swoimi palcami. Były takie aksamitne i zdrowe. – Musisz odpocząć – dodała, składając na jej policzku pocałunek.
- Mogłabyś sprawdzić kto się do mnie dobija? – Pokazała zmęczoną dłonią na telefon, znajdujący się w torebce. – I przy okazji rzucić mi chociaż jakąś koszulkę?
Lauren złożyła na jej ustach namiętny pocałunek i natychmiast wstała w łóżka. Wyjęła ze swojej walizki wszystkie potrzebne ubrania i podała ich część kobiecie. Spojrzała na nią z wielkim uczuciem, wypisanym w zielonych tęczówkach. Działała na nią w nieopisany sposób. Ubrała się w czystą bieliznę, założyła na siebie nowe jeansy i ciemną koszulkę z krótkim rękawem. Z resztą ubrań, podeszła do kobiety i odkryła kołdrę, ukazując jej piękne, nagie ciało.

CZYTASZ
First Flirt [Camren]
FanfictionCamila i Lauren są kobietami sukcesu, których drogi spotkały się lata temu. Po długim czasie i okropnym zerwaniu Lauren wplątuje Camile w coś, czego nikt się nie spodziewał i chce ją z powrotem. Czy młodsza gra na swoich zasadach, czy jest pionkie...