- A tu co się wydarzyło, co? – Zapytała zdziwiona Dinah, mijając w progu smutną asystentkę. – Zabiłaś jej rodzinę, czy dopiero teraz dowiedziałaś się, że cię kocha?
- Przez ten cały cholerny czas wiedziałaś o tym i nic mi nie powiedziałaś? – Zapytała, patrząc na nią z ustnym wyrzutem. – Jest coś, czego Panna Hansen nie wie, hm?
- Słońce... – zaczęła, siadając naprzeciwko niej w wygodnym fotelu. – Zastanawia mnie tylko jedno. Dlaczego nie dasz jej szansy? Kocha cię, chce jedynie twojego szczęścia i nigdy nie robiła Ci problemów – skwitowała, rzucając na jej biurko stos dokumentów.
Kubankę w tamtej chwili w ogóle nie interesowało przeglądanie tej opasłej dokumentacji. Słowa, które wypowiedziała jej przyjaciółka bardzo utkwiły jej w pamięci. Z jednej strony, nie miała pojęcia, jak może na to pytanie odpowiedzieć. Z drugiej jednak, cały czas miała przed oczami smutną kobietę, której dotyk koił ją i ratował od bólu. Jednak wciąż z tyłu głowy miała obraz swojej bezbronnej I spokojnej Lo.
- Co najmniej dziesięć razy już z nią spałaś. Bawiłaś się nią, podczas gdy ona traktowała te noce jak najszczęśliwsze chwile swojego życia – dodała, chwytając za klamkę.
- Hansen – zaczęła poważnym tonem. – Poczekaj chwilę, bo potrzebuje się wygadać - skomentowała, siadając na swoim biurku i odwracając wzrok na okno.
Wysoka blondynka natychmiast cofnęła się od drzwi i usiadła na kanapie w rogu pomieszczenia. Z jednej strony była zaniepokojona tym, co może usłyszeć a z drugiej była bardzo szczęśliwa. Amanda wielokrotnie ostrzegała ją o oschłości i skrywaniu wszystkiego w sobie Camili. Teraz obie stały przed okazją na szczerą i niesamowicie potrzebną rozmowę. Z pewnością zapowiadający się etap nie jest łatwym do osiągnięcia, ale to punkt zwrotny w życiu jednej z nich.
- Nie chcę jej skrzywdzić i z nią być, bo... - zatrzymała się i powróciła wzrokiem do przyjaciółki. - Bo jestem na tyle głupia, że kocham swoją byłą dziewczynę.
- Nie pozwolę ci do niej wrócić - ostro oznajmiła, podchodząc do niej. - Jeżeli ona nie zmieniła się ani trochę, to nie zbliżysz się do niej. To jest dla twojego własnego dobra a zwłaszcza twojej psychiki. Jesteś zmęczona tym wszystkim, rozumiem to. Dalej musisz być rozważna, słońce - dodała, kładąc swoje ręce na jej ramionach.
- Elizabeth powiedziała mi o próbie Lauren – zaczęła, patrząc się prosto w jej oczy. - Jestem powodem, dla którego koniec końców nie zdecydowała się na to. Nie wiem, co się u niej teraz dzieje, ale jestem pewna jednego. Jeżeli nie zdążyła się zmienić zaraz po naszym rozstaniu, to już jej nie ma - dodała pełna bólu.
Dinah była przerażona i nie wiedziała, jak daleko może się posunąć. Nie sądziła, że ta sprawa może być jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ jej wyobraźnia nie była aż taka bujna. Próbowała zebrać myśli i po dłuższej chwili się udało. Na razie musiała trzymać kobietę z daleka od starszej fotograf dla jej własnego bezpieczeństwa. Jej planem było w pierwszej kolejności poradzić się kogoś bardziej doświadczonego w relacji z Cabello a dopiero później reagować samej. Atmosfera, która panowała w tamtym momencie dopadła również ją samą. Doskonały humor, nastrój do żartów i poczucie bezpieczeństwa w pracy zostały zabite przez wizję straty swojej przyjaciółki. To był najgorszy scenariusz, który była w stanie stworzyć, ale wzbraniała się przed nim najbardziej jak tylko mogła. Chciała za wszelką cenę jej pomóc i znowu zobaczyć uśmiech i pewność siebie u brązowookiej, ale to nie było takie proste.
- Miłość jest bardzo skomplikowana, ale potrafi być również jedną z najpiękniejszych rzeczy - zaczęła, przytulając ją mocno. - W odpowiednim czasie o nią zawalczysz, obiecuje. Teraz pozwól mi o ciebie zadbać, dobrze?

CZYTASZ
First Flirt [Camren]
Fiksi PenggemarCamila i Lauren są kobietami sukcesu, których drogi spotkały się lata temu. Po długim czasie i okropnym zerwaniu Lauren wplątuje Camile w coś, czego nikt się nie spodziewał i chce ją z powrotem. Czy młodsza gra na swoich zasadach, czy jest pionkie...