Czas wlókł się wolniej niż żółw. Miałam wrażenie,że wręcz się cofa. Pierwsze trzydzieści minut dzisiejszego poranka spędziłam na pakowaniu siebie i Bruce'a. Uznał, że jeśli mi pomogę to będę miała zajęcie na nieco dłużej. Myliłam się. Po tych trzydziestu minutach wszystko było zapakowane a ja niemal dostałam szału na wiadomość o tym,że zajęło mi to tak mało czasu. Bruce zasugerował żebym poszła na mały spacer po wybrzeżu,co uczyniłam. Problem polegał na tym,że cały czas patrzyłam na zegarek w telefonie więc uszyłam jakieś dwadzieścia kroków i zawróciłam do domku no nie miałam cierpliwość łazić po plaży. Kolejnym genialnym pomysłem Bruce'a było wznowienie nauki gry w szachy. Przy tym zajęciu z kolei to on prawie wpadł w szał i musiał wyjść na chwilę żeby się przewietrzyć. W końcu skończyło się na tym,że Bruce siedział na kanapie a ja łaziłam tam i z powrotem co chwila zerkając na zegarek.
Wreszcie nadeszła chwila naszego powrotu do domu. Już bardziej swobodnie czułam się w samolocie,ale nie chciałam mówić o tym Bruce'owi bo bałam się że będę musiała siedzieć sama,bo on zajmie się jakimiś swoimi sprawami. Z resztą chyba dalej był ma mnie zły za to,że wyprowadziłam go z równowagi podczas nauki gry w szachy. Sama podróż już nie dłużyła mi się tak bardzo jak początek dnia. Miałam wrażenie,że ledwie mrugnęłam a już byliśmy w Gotham. Spodziewałam się że Alfred po nas przyjedzie,ale nie było go. Wsiedliśmy więc do samochodu,który został podstawiony wcześniej i ruszyliśmy do domu Bruce'a.***
W domu było ciemno. Ani żywej duszy. Nie wiem czemu ale od razu pomyślałam o tych wszystkich horrorach,które kiedyś oglądałam z przyjaciółkami. Tam też zwykle był taki ciemny i cichy dom. Weszłam pierwsza i zamiast zapalić jakiekolwiek światło, stałam i rozmyślałam o tym co może się stać jeśli naprawdę byłabym w sytuacji jak z horroru. Nagle drzwi za mną głośno się zatrzasnęły,a ja odwróciłam się gwałtownie gotowa do ataku.
-Byłbym wdzięczny gdybyś zapaliła światło.-powiedział Bruce.
Wzięłam głęboki oddech i wykonałam jego prośbę. Bruce położył na ziemi nasze walizki i rozejrzał się po wnętrzu.
-Jednak nie ma jak w domu.-mruknął.
Chciałam mu coś odpowiedzieć,ale jakby znikąd pojawił się obok nas Alfred.
-Zauważyłem samochód,czy wakacje się udały?-zapytał.
-Tak. Jak najbardziej.-odparł Bruce i posłał mi uśmiech.
-Świetnie, w takim razie mogę przejść do powodów ich przerwania chyba,że życzycie sobie odpocząć po podróży.
-Nie!-powiedziałam to głośniej niż zamierzałam,dlatego obaj spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.-Zanczy...później odpoczniemy. Teraz chciałabym się dowiedzieć co z moją siostrą...jeśli mogę.
Alfred spojrzał na Bruce'a,a ten nieznacznie kiwnął głową.
-W takim razie proszę za mną.-powiedział Alfred.
Zaprowadził nas prosto do jaskini Batmana. Udaliśmy się jednym z korytarzy, których wcześniej nie zauważyłam,prosto do pomieszczenia które przypominało pokój przesłuchań z filmów. Tam gdzie weszliśmy znajdował się jedynie stół z mikrofonem. Nad tym stołem było wielki weneckie lustro. Podeszłam do niego aby zobaczyć co znajduje się w drugim pomieszczeniu. Jak w filmach, był tam stół oraz dwa krzesła po przeciwnych jego stronach. Jedno z nich było puste. Na drugim siedziała moja siostra. Nie przypominała ani trochę Ashlynn którą znałam. Miała na sobie jakieś brudne i potargane ciuchy a jej włosy wyglądały tak jakby nie były myte z przynajmniej tydzień.
-Co się jej stało?-zapytałam cicho.
-Trudno powiedzieć. Nie odezwała się ani słowem odkąd tutaj jest.-odparł Alfred.
-Właściwie to jak ją znalazłeś?-zapytałam odwracając się do niego.
Alfred zrobił zmieszaną minę.
-Cóż dzięki miejskiemu monitoringowi namierzyłem ją u jakiegoś chłopaka. Wyczekałem odpowiedni moment i...i potem jakoś samo poszło.-odparł.
Patrzyłam na niego marszcząc czoło i czekając na ciąg dalszy tej odpowiedzi. Jednak nic nie usłyszałam.
-Mniejsza o to.-odezwałam się.-Spróbuje z nią porozmawiać może mi coś powie.
-Mam iść z tobą?-zapytał Bruce.
-Nie trzeba. Chyba sobie poradzę.
CZYTASZ
Black Rose||Batman
FanfictionW dzień jest zwykłą dziewczyną studiującą prawo i na zabój zakochaną w tańcu. W nocy jednak, Lexie Anne jest jedną z najbardziej niebezpiecznych osób w Gotham City. Do tej pory dziewczyna nie dopuszczała do siebie nikogo po za siostrami,ale zarówno...