Parę metrów ode mnie,ubrany w strój Batmana,stał Bruce Wayne. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Z jednej strony chciałam uciec żeby mnie nie zauważył,ale byłam tak sparaliżowana strachem że po prostu nie umiałam się ruszyć.
Wayne stał jeszcze przez chwilę i rozglądał się badawczo, ale potem wsiadł do swojego pojazdu i jak gdyby nigdy nic odjechał z piskiem opon. Kiedy przejeżdżał obok mnie,starałam jak najbardziej zlać się z otoczeniem i chyba mi się udało,bo samochód nie zatrzymał się obok mnie.***
Dalej w kompletnym szoku weszłam do domu. Musiałam się z kimś podzielić tą informacją bo nie dawała mi spokoju.
Moja najstarsza siostra siedziała na kanapie w naszym saloniku i przeglądała coś na laptopie. Usiadłam ciężko obok niej.
-Znowu nic?-zapytała nie odrywając wzroku od ekranu.
-Wręcz przeciwnie.-mruknęłam.
Na te słowa moja siostra się wyprostowała i spojrzała na mnie
-Tylko nie mów że udało ci się go znaleźć.
-Lepiej. Udało mi się odkryć kim jest.-powiedziałam.
Starałam się mieć obojętny ton głosu,ale średnio mi to wyszło.
-No to słucham. Mów kim że jest ten waleczny człowiek nietoperz.-ponaglała mnie Ash.
-To Bruce Wayne.-odparłam i wstałam.
Miałam zamiar zostawić moją siostrę z tą wiadomością i iść do łazienki wziąć długą kąpiel,ale Ashlynn chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła z powrotem na kanapę.
-Naćpałaś się czy jak?-zapytała przyglądając się mi.
-Nie. Widziałam go w zaułku. Był bez maski ale miał strój.-wytłumaczyłam.
Zapadła cisza,ale nie na długo.
-Ale jak to? Jesteś pewna? Przecież mogło ci się przywidzieć.-powiedziała moja siostra.
Westchnęłam. Coś tak czułam że moje wyżalenie się akurat jej może być kłopotliwe.
-Tak. Jestem tego stu procentowo pewna.-powiedziałam.
-I co teraz?-zapytała Ash.
Te jej ciągłe pytania powoli doprowadzały mnie na skraju cierpliwości.
-Nie wiem. Nie mam pojęcia.-wybuchłam.
-Spokojnie,nie musisz się tak unosić. Wszystko da się załatwić na spokojnie. Musimy tylko wymyśleć jak teraz wykorzystać tą informację.-powiedziała Ashlynn zmieniając ton głosu na łagodny.
Wywróciłam oczami,bo na obecną chwilę już mnie głowa bolała od tej całej sytuacji.
-To sobie wymyślaj,bo ja na obecną chwilę mam już tego po dziurki w nosie.-oznajmiłam i wyszłam za nim Ash zdążyła mi w tym przeszkodzić.***
Kolejne dni mijały raczej w ciszy. Starałam się unikać mojej siostry z obawy na to że wpadła ona na jakiś niedorzeczny plan. Niestety tak nie mogłam przez całą wieczność,bo miałyśmy sprawę którą trzeba było jak najszybciej rozwiązać.
Ashlynn jak zwykle siedziała w salonie razem ze swoim laptopem. Czasami miałam wrażenie,że ten przenośny komputer jest dla nie nawet ważniejszy niż jej chłopak.
-No proszę wreszcie jesteś.-powiedziała Ash kiedy tylko przekroczyłam próg salonu.
Nie odezwałam się. Usiadłam obok niej,bo byłam prawie pewna że moja siostra już dawno obmyśliła plan.
-Właśnie chciałam ci powiedzieć na co wpadłam.-powiedziała jakby czytała mi w myślach.
-Zamieniam się w słuch.-mruknęłam.
-Więc...trochę mi to zajęło,ale w końcu wpadłam chyba na jedyne dobre rozwiązanie. Tak sobie myślałam,że po co mamy się uganiać za nietoperzem skoro możemy zabrać się za Bruce'a Wayne'a...
-Chcesz latać za lokalną gwiazdą i co tak po prostu go złapać i szantażować,czy co?-przerwałam.
-Nie przerywaj mi. Miałam na myśli,że mamy tą przewagę iż wiemy kim Batman jest naprawdę,a on tego nie wie. W sensie tego,że my wiemy. W każdym bądź razie mogłybyśmy zdobyć jakoś jego zaufanie i już.-dokończyła Ash.
-Tak tylko przypomnę,że Bruce Wayne jest pieprzoną lokalną gwiazdą,więc jak do cholery mamy zdobyć jego zaufanie?-zapytałam.
Ashlynn uśmiechnęła się znacząco,a mnie przeraził ten uśmiech.
-Faktycznie jest lokalną gwiazdą,ale pragnę ci przypomnieć że nasz drogi pan Wayne ma słabość do pięknych kobiet.
-Co ma piernik do wiatraka?
-To,że w tym momencie, właśnie ty wchodzisz do akcji i zostajesz gwiazdą całego planu.-jej uśmiech stał się większy.
W tym momencie dotarło do mnie co ma na myśli moja siostra.
-Nie. Nie,nie,nie,nie i jeszcze raz nie.
-Oj daj spokój. Jesteś ładna,a jak chcesz to potrafisz być nawet seksowna.-powiedziała Ash.
-A dlaczego to muszę być ja, a nie ty?-zapytałam.
-Bo ja mam chłopaka.-odparła.
-I co z tego. Przecież on nie musi wiedzieć.-mruknęłam pod nosem.
Ashlynn spiorunowała mnie wzrokiem.
-A to że plan może okazać się długoterminowy i nie wykluczam opcji że może gdzieś tam ukazać się wasze wspólne zdjęcie... oczywiście jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.-powiedziała Ashlynn przyglądając się mi uważnie.
Przez chwilę analizowałam wszystko co przed chwilą usłyszałam. Plan był dobry. Tylko,że dużo rzeczy mogło pójść nie tak jak sobie to Ash wyobrażała. Zaczynając od początku, bo przecież nie miałyśmy pojęcia czy w ogóle on zwróci na mnie uwagę. Jeśli nawet tak się stanie, to co potem? Jak daleko będę musiała się posunąć żeby wszystko doprowadzić do końca? I najważniejsze co stanie się jeśli on się zorientuje?
-Czy ty mnie słuchasz?-Ashlynn wyrwała mnie z zamyślenia.
-Co? Oczywiście,że tak...a co mówiłaś?
Ashlynn wywróciła oczami.
-Pytałam co robimy.
Jeszcze raz na szybko przeanalizowałam sytuację. Po podsumowaniu wszystkiego,byłam pewna że innego wyjścia nie ma.
-Zróbmy to.***
Dopiero,kiedy przystąpiłyśmy do działania, zdałam sobie sprawę jakie to debilne. Ashlynn załatwiła mi wejściówkę na jakąś wystawę,na której miał się pojawić Bruce Wayne i na której miałam go uwieść. UWIEŚĆ! Wydawało mi się to wręcz niemożliwe do zrealizowania,ale jak ta kretynka stałam w czerwonej,krótkiek sukience i wpatrywałam się w drzwi czekając na swoją "ofiarę".
W międzyczasie dużo jakiś kolesi podchodziło do mnie i próbowało zagadywać,ale każdego obdarowywałam wymownym spojrzeniem,które mniej więcej miało znaczyć: "Spierdalaj zanim wyleje ci drinka na mordę". Zauważyłam też że niestety większość facetów nawet do mnie nie podchodzi,tylko bezwstydnie gapi się na mnie. Nie powiem,trochę mnie to irytowało, ale i trochę dawało mi to jakąś dziwną pewność siebie. Na tyle, że byłam nawet pewna,że jeśli dzisiaj plan się nie uda to pewnie znajdę pocieszenie w łóżku któregoś , przyglądających się mi panów.
Drzwi ponownie się otworzyły,a wśród żeńskiej części uczestników przeszedł szept ekscytacji. Nie musiałam spoglądać w tamtym kierunku żeby wiedzieć kto właśnie zaszczycił nas swoją obecnością.
![](https://img.wattpad.com/cover/97888250-288-k434787.jpg)
CZYTASZ
Black Rose||Batman
FanfictionW dzień jest zwykłą dziewczyną studiującą prawo i na zabój zakochaną w tańcu. W nocy jednak, Lexie Anne jest jedną z najbardziej niebezpiecznych osób w Gotham City. Do tej pory dziewczyna nie dopuszczała do siebie nikogo po za siostrami,ale zarówno...