#43

452 20 4
                                        

Odwróciłam się do niego tak żebyśmy stanęli twarzą w twarz. Bruce zdziwiony moim nagłym ruchem również odwrócił się w moją stronę. Przez sekundę patrzyłam w jego oczy,a on w moje. Zrobiłam krok w przód i pocałowałam go. Nie zdziwiło mnie to że od razu oddał pocałunek. Zaplotłam ręce na jego szyi,a on położył swoje na moich biodrach. W ciągu ułamku sekundy odwrócił mnie tak że dotykałam plecami zimnej szyby. Przeszył mnie przyjemny dreszcz i przyciągnęłam go bliżej siebie.
Kolejny rozbłysk rozświetlił na chwilę pomieszczenie,a usta Bruce'a zaczęły muskać moją szyję. Przymknęłam oczy i odchyliłam delikatnie głowę. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie...

***

Obudziłam się zmęczona. Nic dziwnego. W końcu zamiast spać to przez pół nocy uprawiałam seks z Bruce'em. Najpierw oparta o szybę, a później na łóżku. Na samo wspomnienie przeszedł mnie dreszcz. Po tym wszystkim potrzebowałam zimnego prysznica.
Zwlekałam się z łóżka i wyjrzałam przez okno. Zauważyłam Bruce'a biegającego po plaży tam i z powrotem. Przez chwilę mu się przyglądałam,a gdy przystanął po to aby zrobić kilka pompek, odwróciłam się i poszłam do łazienki.
Miałam rację. Zimny prysznic był czymś czego mi brakowało do pełni szczęścia. Pomimo wczorajszej burzy temperatura powietrza nie zmniejszyła się ani odrobinkę. Nawet miałam wrażenie że dzisiaj jest jeszcze cieplej niż poprzedniego dnia.
Wyszłam z łazienki przeczesując palcami mokre włosy. Bruce stał w kuchni i coś kroił. Usiadłam przy wyspie kuchennej oddzielającej kuchnie od salonu.
-Jeśli powiedziałabym komuś,że widziałam jak Bruce Wayne gotuje pewnie potraktowałby to jako świetny żart.-rzuciłam.
-Zawsze możemy się zamienić.-mruknął uśmiechając się pod nosem.
-Tylko jeśli chcesz żeby domek poszedł z dymem.-odparłam wstając i podchodząc do niego.-Bo musisz wiedzieć że istnieją tylko dwie rzeczy których nie potrafię robić. Pływanie i gotowanie.
-Za to świetnie sobie radzisz z niezręcznymi komentarzami.-Bruce rzucił mi znaczące spojrzenie,a ja miałam ochotę go szturchnąć.
Zamiast tego odwróciłam się do lodówki aby wyjąć masło.
-Ja...nie podziękowałem ci chyba jeszcze za to że ze mną poszłaś na tą kolację.-powiedział po chwili Bruce.
-Nie ma sprawy,przecież jakby nie było obiecałam.-odparłam przeczesując wzrokiem zawartość lodówki.
Znalazłam masło i wyjęłam je po czym zajęłam się smarowaniem chleba.
-Nie,ty nie rozumiesz. Bardzo pomogła mi świadomość,że tam byłaś bo...-przez chwilę Bruce zastanawiał się czy kończyć zdanie.-To było dość trudne spotkanie.
-Masz na myśli nieoczekiwaną niespodziankę w postaci osób z którymi sypialiśmy?-zapytałam przerywając mu.
-Nie.-odparł szybko.-Mam na myśli to że ten interes z Coltem był dość...specyficzny.
-Tylko mi nie mów że chodzi o handel żywym towarem.-wiedziałam,że to bardzo mało prawdopodobne ale jednak zawsze istniał jakiś mały procent szans na to,że to prawda.
-Bardziej o to,że Colt ma powiązania z mafią w naszym mieście...
Z wrażenie puściłam nóż,który trzymałam.
-Nie wiedziałam,że w Gotham jest mafia.-powiedziałam podnosząc sztuciec i wrzucając go do zlewu.
-To dość skomplikowane.-Bruce zabrał ode mnie talerz z chlebem i zaczął robić kanapki.
Odwróciłam się do niego przodem i oparłam o blat.
-Tak bardzo jak facet biegający po mieście w stroju nietoperza?

Black Rose||BatmanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz