XIV

229 17 36
                                    

*Pov Norman*

- Em... Norman?- usłyszałem głos znajomej dziewczyny.

- To nic. Nie przejmujcie się mną.- powiedziałem zakryty, aż po głowę kołdrą. Lepiej, żeby mnie teraz nie widzieli.

- Co mu jest?- dopytał Ray.

- Nic, nic. Daj mi ten dziennik.- zsunąłem powoli kołdrę na tyle, żeby wystawały mi tylko oczy. Czarnowłosy podał tej kobiecie jakiś zeszyt.

- Ale TYLKO pierwszy dzień.- powiedział stanowczo. Terapeutka wzięła od czarnowłosego zeszyt i otworzyła gdzieś po środku. Przewróciła kilka kartek w poszukiwaniu odpowiedniej daty, a gdy ją znalazła zaczęła czytać. W pewnym momencie spojrzała się na Ray'a z lekkim zdziwieniem, a skrępowany chłopak spuścił wzrok. Zaraz później popatrzyła w moją stronę i po chwili wróciła do czytania. Czy możliwe, że jest tam coś o mnie? No chyba , że sobie już za dużo wyobrażam. W końcu to był tylko pierwszy dzień.- Już?- zaczął się niecierpliwić.

- Mhm.- rudowłosa oddała mu jego własność i się uśmiechnęła.- Bardzo fajne rzeczy tam piszesz.

- Przeczytałaś więcej niż miałaś!

- Noo... Może jeszcze jeden wpis.- czarnowłosy wyglądał teraz jak kot, który zaraz ma zaatakować swoją ofiarę.

- Obiecałaś!

- Żartuje sobie przecież. Nie mogłabym naruszać na tyle Twojej prywatności. Poza tym zaufałeś mi, że nie przeczytam nic z wyjątkiem tego wpisu.

- Uh... W takim razie sobie nie żartuj, bo widocznie nie wychodzi.- mruknął pogniewany. Terapeutka zaśmiała się.

- Która to godzina...?- podwinęła rękaw na lewej ręce i spojrzała na ukryty pod nim zegar.- Oh! Będę musiała powoli się zbierać. Myślę, że wy też. Macie chyba zaraz kolację.- wstała z miejsca, na którym dotychczas siedziała.- Tak przy okazji mam dla Ciebie prezent Ray.

- Że co masz?- chyba nie mógł uwierzyć o czym gada.

- Prezent.- sięgnęła do torebki, z której wyciągnęła średniej wielkości pudełko. W sumie idealnie mieściło się do torby.- Proszę.- podała pudełko w stronę czarnookiego. Ten zaglądnął do środka i prychnął.

- I tam wiesz, że jej nie założę.

- Może nie teraz. Ale mam przeczucie, że kiedyś Ci się przyda.

- Śmieszny żart.- stwierdził sarkastycznie.

- W każdym razie miło było poznać przyjaciół Ray'a...

- Oni nie są...!

- Miejcie na niego oko. To na ogół dobry chłopak, ale bardzo skryty...

- Przestań!

- Cieszę się, że tak o niego dbacie. Trzymajcie się dobrze, a Ty Ray... Postaraj się założyć coś z krótkim rękawem. Jest naprawdę ładna pogoda.- uśmiechnęła się szeroko, puściła oczko w jego stronę i wyszła.

- Do widzenia!- każdy odpowiedział w mniejszym lub większym stopniu. I w tym momencie usłyszeliśmy również sygnał na wieczorny posiłek

- Czyli teraz na kolację, tak?- czarnowłosy przytaknął. Zaczęli kierować się w stronę drzwi.

- Trzymaj się.- odparł czarnooki i wyszedł.

- Mhm, dokładnie! Do jutra!- dodała Emma i również po chwili wyszła z pomieszczenia. Od razu ściągnąłem z siebie kołdrę. Mimo, że chociaż trochę odetchnąłem, wciąż czułem delikatne wypieki na twarzy.

~°Wszystko co złe°~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz