*Pov Ray*
Spokojnym krokiem kierowałem się w stronę szkoły. Ten jeden raz Emma nie idzie ze mną. Musiała załatwić jakieś sprawy w samorządzie, więc poszła szybciej. Korzystałem z okazji i rozmawiałem z... Kimś ważnym. Bardzo ważnym.- Nie narzekaj, to tylko szkoła.- usłyszałem w słuchawce.
- Łatwo Ci mówić. Masz na dziewiątą.- mruknąłem.- Leżysz sobie teraz w łóżku i możesz iść spać.
- No widzisz? Mogę, a rozmawiam z Tobą zamiast spać.
- Masz jeszcze jakieś pretensje o to? Spanie ważniejsze ode mnie?
- Nigdy w życiu. Kocham to robić, ale Ciebie jeszcze bardziej.- poczułem, że zaczynam się powoli rumienić. Schowałem bardziej twarz w szaliku.- Szkoda, że nie mogę teraz zobaczyć Twojej uroczej, zarumienionej twarzyczki.
- Przestań to w końcu robić!- spotkałem się jedynie ze śmiechem po drugiej stronie. Taki śliczny...
- Ale co? Nie wiem o co Ci chodzi.- założę się o milion, że teraz się uśmiecha.
- Nie drażnij się ze mną! I-i tak muszę kończyć. Wchodzę właśnie do szkoły.
- Kłamczuch. Pewnie jesteś dopiero na zakręcie.
- Śledzisz mnie?- zapytałem, rozglądając się wokół siebie. Faktycznie byłem w tym miejscu, o którym mówił.
- Nie. Podpowiada mi tak intuicja.
- N-nie ważne, serio muszę kończyć.
- Powodzenia, do później.
- Do później.- schowałem telefon do kieszeni i już po chwili byłem w szkole. Zapowiadał się dosyć długi tydzień. Mieliśmy dziesiąty lutego, poniedziałek. Już w ten piątek były Walentynki. W tym roku spędzę je... Nie sam. I nie jako singiel. Od prawie dwóch miesięcy spotykam się... Z kimś. Nikt o tym nie wie. I to nie ze względu na to, że staramy się jakoś ukrywać czy coś. Zwyczajnie się tym nie chwalę. Nie widzę po prostu takiej potrzeby.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Po całej szkole rozległ się dzwonek dający znać, że właśnie zaczyna się długą przerwa. Razem z Emmą, Gildą i Don'em zostaliśmy w klasie. Połączyliśmy ze sobą nasze ławki i w ten sposób mogliśmy wspólnie zjeść. Cała trójka wesoło o czymś rozmawiała podczas, gdy ja... No, byłem zajęty całkowicie czymś innym.
- Właśnie... A Ty Ray?- zapytała rudowłosa dziewczyna podekscytowana tematem rozmowy.
- Huh? Co?- zapytałem zdezorientowany. Tak naprawdę nie miałem pojęcia o czym w ogóle gadali.
- Znowu nie słuchałeś! Już od jakiegoś czasu ciągle tylko wpatrujesz się w telefon.- powiedziała z lekkimi pretensjami.
- Wybacz, ale to coś... Ważnego.- odparłem, na co ta przymrużyła lekko oczy.- Mogłabyś powtórzyć?- westchnęła.
- No bo... Zbliżają się walentynki.
- I?
- To w ten piątek i pomyślałam, że skoro wszyscy jesteśmy singlami, możemy spędzić ten dzień razem. Pójdziemy do kina czy coś, albo jak wolisz możemy zrobić noc filmową! O tak, to byłoby lepsze. No i następnego dnia nie ma szkoły.- wszyscy wpatrywali się z wielką nadzieją w oczach na moją zgodę.
- Całkiem fajny pomysł, ale nie mogę.- odparłem.
- Co? Czemu!?- zawołała tym razem już cała trójka.
- Będę zajęty.- patrzyli się na mnie tępo.- Mam plany.- powiedziałem w inny sposób, aby rozjaśnić im bardziej sprawę.
- Czekaj... Ale, że Ty...- zielonooka wskazała na mnie palcem.- Wychodzisz z kimś!?- krzyknęła na całą klasę, wstając z krzesła, przez co wszyscy tam obecni skierowali wzrok w naszą stronę.
CZYTASZ
~°Wszystko co złe°~
RomanceRay, jak na dwunastolatka ma za sobą pełno wydarzeń, przez które ma problemy w wyrażaniu siebie, jak i swoich uczuć. Po tych wydarzeniach trafia do miejsca, w którym zajmuje się nim pewna kobieta (jego terapeutka). Po czasie, jednak zostaje oddany w...