XXXIX

201 16 14
                                    

Rano obudziłem się jak w sumie codziennie, w objęciach Normana. Po cichu próbowałem się z nich wydostać. Kiedy stałem już na nogach, poczułem coś dziwnego, ale miękkiego koło nogi. Spojrzałem w dół. Było to coś czarnego. Kiedy się temu bardziej przypatrzyłem, rozpoznałem w tym czarną bluzkę z krótkim rękawem, którą dostałem od terapeutki. Zamiast ją podnieść, kopnąłem ja bardziej w głąb łóżka. Norman raczej się nie pogniewa, jak dzisiaj też sobie pożyczę jego bluzkę. W nocy trochę myślałem i stwierdziłem, że wszystko mi jedno. Niech się patrzą. Skoro to takie ciekawe, nie będę im tego zabraniał. Ale.... Jakoś ciężej jest mi im to pokazać niż niebieskookiemu. Chciałem wyjść z pokoju w celu zakradnięcia się do jego szafy i zabrania sobie jakiejś bluzki. Na szczęście, bez żadnego problemu, udało mi się wejść do środka. Otworzyłem drzwi od szafy. Zacząłem przeglądać jego ubrania. Mam nadzieję, że się nie pogniewa. W końcu grzebie sobie w jego szafie bez skrupułów. Ostatecznie, wybrałem szarą bluzkę. Szczerze, wydawała się za duża, nawet na Normana, ale mi to jakoś nie przeszkadzało. Lubię luźne ubrania. Nie myliłem się za wiele. Jak poprzednia była lekko dłuższa od moich, to ta sięgała mi do połowy uda, a rękawy do łokci.

Kiedy już się ubrałem, wróciłem do swojego pokoju, w którym dalej spokojnie spał sobie białowłosy. Nie chciałem go budzić. Z drugiej strony strasznie mi się nudziło. W sumie i tak za dużo śpi... Wpadł mi do głowy, dosyć... Głupi, a może wręcz przeciwnie (?) pomysł. Jak najdelikatniej usiadłem na nim w pasie okrakiem. Powoli zacząłem się zbliżać w jego stronę. Kiedy byłem wystarczająco blisko, zacząłem się wahać czy, jednak może lepiej tego nie robić. Ale nie mogę się wycofać. Skoro wymyśliłem coś głupiego to teraz chociaż skończę. Zacząłem szeptać mu do ucha czułe słówka. Nie sądziłem, że to zrobię. Nawet wolę nie opisywać co konkretniej mówiłem... Przez niego czasami nie poznaje samego siebie. Niebieskooki zaczął się przebudzać. Zaprzestałem, więc swoich działań. Chłopak od razu szeroko się uśmiechnął. Nie spodziewałem się, że zaraz złapie mnie za nadgarstki i zamieni ze sobą nasze pozycje. Teraz on był nade mną. Trzymał mocno moje nadgarstki i zwisał nade mną. Wpatrywałem się w niego tępo.

- Mógłbyś budzić mnie tak częściej. Nie mam nic przeciwko.- mruknął mi do ucha. Jego głos był jeszcze lekko zachrypnięty.  Przyprawiło mnie to o przyjemne dreszcze, a rumieńce od razu wskoczyły na policzki. Białowłosy lekko się zaśmiał.- Tak łatwo Cię zawstydzić. To takie urocze. Chciałbym widzieć Cię takiego cały czas. Żebyś pokazał mi więcej... Chcę..., Abyś był tylko i wyłącznie mój. Proszę..., pozwól mi to zrobić.- zastanawiałem się co w niego wstąpiło. Wątpiłem, żeby to była moja wina. Czy... Nie mówcie, że miał jakiś sen...!? W zasadzie to co ja mam mu odpowiedzieć? I najważniejsze, co on chce zrobić? Mam się bać? Wiem, że pewnie będę żałował, ale... Kiwnąłem lekko głową.- Obiecuję, że nie zrobię Ci krzywdy.- odparł i za nim zdążyłem cokolwiek zrobić, niebieskooki przygryzł zarumieniony płatek mojego ucha.

- N-Norman...?- nie odpowiedział. Zamiast tego zjechał na moją szyję. Chłopak zaczął ją całować, a później zassał kawałek skóry.- C-Co...- przygryzłem wargę. Dopiero po jakimś czasie oderwał się ode mnie.

- Dziękuję.- szeroko się uśmiechnął.- Spotkamy się na śniadaniu, jak zawsze. Do później.- odpowiedział radośnie i wyszedł, jak podejrzewam do swojego pokoju. Za to ja dalej leżałem skołowany na łóżku. Co to miało być!? Może on ma dwie osobowości? Jedna, taka cicha. A druga... Właśnie co się działo przed chwilą. Złapałem się ręką w to miejsce. Nie wyczuwałem nic dziwnego, więc postanowiłem to zlekceważyć.

~~~

Tak jak powiedział niebieskooki, spotkaliśmy się dopiero na śniadaniu. Chłopak był bardziej wesoły niż zwykle. Dotychczas zapomniałem o tym co zrobił, a przynajmniej dopóki Emma mi tego nie przypomniała.

~°Wszystko co złe°~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz