✨❄️💙Dodatek świąteczny 💙❄️✨

118 12 20
                                    

Hejka wszystkim! Sporo czasu minęło od końca tej książki. Jakby nie patrzeć to już 8 miesięcy 😅. Zanim przejdziemy do konkretów... Nie mam pojęcia kiedy będzie druga część i czy w ogóle będzie. Będąc z wami szczera, nie mam po prostu weny ani ochoty na pisanie tamtej części. Najgorsze jest w tym tylko to, że mam wszystko jak na tacy. Mam cały scenariusz, teraz wystarczy tylko pisać rozdziały, a to akurat wyjść nie chce. Początkowo miałam wrażenie, że rozdziały są jakieś... takie niekompletne. Jakby czegoś im brakowało, ale to nie tylko w tym rzecz. Przestałam mieć aż taką fazę na Norray'a. Co oczywiście nie oznacza, że nic z tego shipu pisać nie będę. Piszę inną książkę, która też jest z tego shipu. Nie wiem jeszcze kiedy wyjdzie, bo pierw chcę mieć przynajmniej większość książki, żeby ją zacząć wstawiać, bo potem zaraz wyjdzie jakiś błąd rzeczowy dla całej fabuły już na początku i nie będę miała jak go poprawić w razie czego. Chciałam również dzisiaj opublikować dwa nowe dzieła, to jak i muszę pisać drugą książkę z Norray'a. Dodatkowo jeszcze dołożyła by się druga część i jeszcze jedna książka z Norray'a, którą napiszę dopiero po wszystkich tych pracach, także jeszcze daleki czas. To wszystko co chciałam powiedzieć. Zapraszam teraz do konkretów:

Świat, w którym dom dziecka jest normalny, Norman i Ray to zakochani idioci oraz Emma z Gildą i Don'em, którzy wymyślają plan jak ich połączyć, bo mają dosyć słuchania jak Ci boją się zrobić pierwszy krok.

Grudzień był miesiącem bardzo oczekiwanym przez wielu ludzi. Najczęściej kojarzony z okresem świątecznym, który na ten czas bardzo się zbliżał. Zima, która wówczas panowała na zewnątrz, pokrywała praktycznie każdy skrawek ziemi grubą, puchatą pierzyną w kolorze białym, niczym ogromne chmury zasłaniające błękitne niebo. W tym pewien dom dziecka na obrzeżach miasta, który słynął z wygody jaką otrzymywali tam podopieczni. Nic, więc dziwnego, że ośrodek był aż tak popularny. To właśnie w nim działa się cała historia. W jednym z pokojów odbywała się zacięta rozmowa. 

- To dlaczego mu tego nie powiesz?- zapytała poddenerwowana dziewczyna, która siedziała na obrotowym krześle, odchylając głowę poza oparcie. Jej krótkie włosy wraz z niesfornym kosmykiem, luźno opadały na trzon siedziska.

- Zwariowałaś!? Nie mogę tego zrobić!- zawołał chłopak o lokowanych włosach w kolorze śniegu.- Przecież mnie wyśmieje!

- Norman, na litość boską! Jesteście przyjaciółmi od ponad dziesięciu lat!

- To nie ma z tym nic wspólnego!

- Na serio myślisz, że wyśmiał by Cię przez wyznanie do niego uczuć? Przecież nie jest du... Okej, Ray jest strasznym dupkiem, ale hej, nigdy nie wyśmiał by własnego przyjaciela za coś takiego.

- Nie jestem przeko...

- Nany? Mówisz tak za każdym razem. Od dobrych kilku tygodni. Weź się w końcu w garść i odważ zrobić następny krok.

- Wolę...

- Jeszcze poczekać? "Nie wiem co robić?" Za każdym razem ta sama gadka. Weź go gdzieś zaproś, stwórz romantyczną atmosferę i wyznaj w końcu swoje uczucia!- odparła niemalże przez zaciśnięte zęby. Była już zmęczona "podchodami" jej przyjaciół. Byli tak oczywiści w swoich uczuciach, że wiedziała o nich zanim jej powiedzieli. Zielonooka poczuła się winna widząc jak jasnowłosy chłopak "przygasa". Nie powinna się wyżywać na nim. Chociaż to po części jego wina, że ma teraz dosyć.

- Emma ma rację.- dodał ciemnoskóry.

- Muszę się z nimi zgodzić.- powiedziała cichszym tonem dziewczyna z niemalże zielonymi włosami przyciętymi do ramion.- Niedługo będziecie pełnoletni. Ray nie dzielił się planami na przyszłość, więc nigdy nie wiadomo czy od razu po osiemnastce nie będzie chciał opuścić ośrodka. Już niedługo kończycie szkołę i na dodatek macie możliwość wyjścia stąd. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy kiedyś się jeszcze zobaczycie, więc... Co Ci szkodzi?

~°Wszystko co złe°~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz