XXXIII

218 14 24
                                    

- Prosiłaś o rozmowę. Słucham.- zaczął Norman.

- Widzisz... Aż głupio mi o to zapytać...

- Mów śmiało.- dodał jej otuchy.

- Chodzi mi o Ray'a.- o mnie? W takim razie z chęcią posłucham...

- Hm? Co z nim?- zapytał zdziwiony.

- Z-zauważyłam, że znowu dobrze się kumplujecie i... Chciałam spytać... Cz-czy nie mówił czegoś na mój temat!?

- Skąd nagle to pytanie?

- Ojej... Nie chciałam się przyznawać... Po prostu... Widzisz on... M-mi się podoba. Od prawie dwóch lat...- c-cooooo!? Jak ja z nią nawet nigdy słowa nie zamieniłem! Mam tylko jedno pytanie... JAK? Ona praktycznie w ogóle mnie nie zna! Prócz mojego wyglądu i stosunku do wszystkiego. To... w sumie nic o mnie nie wie!

- O-och... I-i czego ode mnie oczekujesz?- spytał.

- Pomyślałam, że skoro jesteście blisko ze sobą to coś o nim wiesz.

- Znaczy... To chyba normalne, że coś wiem.- zaśmiał się.

- Ahaha... Racja... Czy... mógłbyś mi coś zdradzić?

- Dlaczego nie zapytasz go sama?

- T-to zbyt zawstydzające.- nagle zasłoniła rękami swoją twarz, żeby zakryć lekkie rumieńce.

- Wiesz, powiedziałbym Ci, ale nie wiem czy mogę. To dosyć... Prywatne sprawy. Wątpię, żeby Ray chciał, abym gadał o tym komu popadnie.- masz rację. Nie chciałbym i nie chcę.

- Rozumiem. To... Może powiedziałbyś chociaż dlaczego tutaj trafił...? - przecież przed chwilą powiedziałaś, że rozumiesz! W takim razie po co dalej naciskasz!?

- Co?

- Może bym się w ten sposób do niego zbliżyła... Wiesz, powinnam go zrozumieć i w razie czego odpowiednio pocieszyć.- niech sobie nawet nie kpi z tego. Jedyną osobą, która to potrafi to właśnie Norman. On jako jedyny nie powiedział mi, że rozumie jak się czuje. Powiedział, że nie chciałby. Jednak może sobie tylko wyobrażać jak naprawdę mogę się czuć. Doprowadzało mnie do szału mówienie, że każdy "wie jak się czuję". Problem w tym, że nie.

- Anna... Ja nie mogę.- odpowiedział.

- Oh, no proszę Cię, Norman!

- Odpada. Nie ma nawet takiej opcji!

- Słuchaj... Ja naprawdę lubię Ray'a. Chcę wiedzieć coś o nim, ale ciągle jest z Tobą albo nie można go nigdzie znaleźć. Poza tym... Nie chciałabyś, żeby Emma wiedziała co do niej czujesz, racja?- czy... Ona próbuje go szantażować!? No dalej, pokaż jej, że nie ma nawet takiej opcji. Białowłosy ewidentnie nad czymś rozmyślał. Nagle westchnął.

- Anna... widzisz, bo Ray...- na moment się zatrzymał, ale ja po tych słowach się "wyłączyłem". On... W tej chwili... Teraz... Powie jej to co ja mu... Wtedy kiedy próbowałem mu zaufać...? A on... To teraz powie... Jej... By chronić swoje uczucia jakie żywi do Emmy. Cholerny gnojek! Dlatego nie ufałem nikomu! Wiedziałem, że to się tak skończy! Jeżeli nie on to ja będę cierpieć. Zasłoniłem ręką usta, a łzy cisnęły mi się do oczu. Czym prędzej stamtąd odszedłem. Mam już dość. Dość tego wszystkiego. Nie potrafiłem hamować swojego płaczu. To tak cholernie boli... Jedyną osobą, której umiałem zaufać... Próbowałem zaufać... Wbiła mi nóż w plecy. Czym prędzej udałem się po schodach na górę, kiedy to na kogoś wpadłem. Na szczęście nikomu nic się nie stało. A szkoda. Mi by się przydało.

- A! Ray! Sorki, nie patrzyłam gdzie idę.- uśmiechnęła się rudowłosa. Dlaczego... Ja też chcę się tak uśmiechać. Mimo wszystko... Ja też chcę!

~°Wszystko co złe°~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz