Rozdział 31

467 30 46
                                    

— Phoebe! Czekaj! Phoebe! — krzyczała Hermiona za czarnowłosą, a dziewczyna roześmiana się odwróciła.

— Słucham, mademoiselle. — powiedziała Phoebe, kłaniając się teatralnie przed Hermioną, która przewróciła oczami, ale się uśmiechnęła.

— Muszę z tobą o czym pomówić. Możemy pomówić w bardziej prywatnym miejscu? — zapytała Hermiona.

— Jak chcesz mnie zaprosić na randkę to po prostu to zrób, nie powiem... jesteś piękna. — powiedziała Phoebe.

— Och, na litość boską, Phoebe. — powiedziała Hermiona, gdy Black wybuchnęła śmiechem.

— To o co chodzi, Hermiono? — zapytała Phoebe — O Rona? Chcesz rady miłosnej?

— Czemu miałoby chodzić o Rona? — zapytała zdezorientowana.

— Bez powodu. — mruknęła Phoebe.

— Słuchaj... ja i Ron wpadliśmy na taki pomysł... tak właściwie to ja go wymyśliłam, że biorąc pod uwagę jak wygląda nasze lekcje obrony przed czarną magią w tym roku to, że możemy się spotkać i no... pogadać o tym i Harry mógłby nas uczyć. — powiedziała Hermiona — Tyle, że on nie chce.

— I chcesz żebym zmusiła go żeby wziął w tym udział, tak? — zapytała Phoebe.

— Gdyby to nie był dla ciebie problem. — powiedziała Hermiona.

— Spokojnie, przekonam go. — powiedziała Phoebe.

— Tylko spróbuj spokojnie, bo ostatnio łatwo wybucha. — powiedziała Hermiona nieco niezadowolona.

— Nieee, co ty, ja myślałam, że Harry jest teraz spokojny jak mój wujek Remus. — powiedziała z sarkazmem Phoebe — Spróbuję spokojnie. Jeśli nie wyjdzie to go trzasnę. — odparła

— Dlaczego...

— Już raz Harry wypadł z wózka, okej? — powiedziała Phoebe — Mój tata świetnie się sprawdza w tej roli.

— Nie chcę znać szczegółów. — powiedziała Hermiona kręcąc głową — Pogadaj z Harrym.

Phoebe spełniła prośbę Hermiony zaraz po meczu Quidditcha, gdy zatrzymała go w szatni, gdy Harry się jeszcze przebierał.

— Harry, czy...

— Co?

— Grzeczniej do siostry! — warknęła na niego.

— Przepraszam... O co chodzi Phoebe? — zapytał.

— Myślałam czy mógłbyś mi pomóc z zadaniem od profesor Umbridge. — odparła.

— Tobie?

— Uwzięła się na mnie. A chciałabym mieć dobre oceny. — wyznała.

— Mogę Ci pomóc tylko powiedz kiedy ci nie przerwę obsciskiwania się z Lee. — odparł Harry biorąc swoją błyskawicę.

— Ha ha ha.

— Ostatnio jak patrzyłem na Mapę Huncwotów to widziałem ciebie i Lee w jego dormitorium, nie wmówisz mi, że się nie całowaliście. — odparł Harry.

— Skąd, wiesz. Może się razem uczyliśmy? — zapytała.

— Jeśli tak to nazywasz. — odparł chłopak, za co dostał kopniaka w nogę od Phoebe.

— Mam czas teraz. — powiedziała.

— Niech będzie. — odparł otwierając drzwi, które zamknęły się przed nosem Phoebe.

A Sky Full Of Stars | Phoebe Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz