Phoebe miała ogromną ochotę napisać do Harry'ego i dowiedzieć się co u niego. Zatęskniła za nim, w końcu już trochę się nie widzieli, ale na szczęście na początku sierpnia Harry przybył na Grimmauld Place. Jednak był nieco wkurzony, że nikt za wiele mu nie powiedział, a Phoebe mu się nie dziwiła. Sama byłby zdenerwowana gdyby była w takiej sytuacji, jednak uważała, że krzyk by niczego nie rozwiązał, a jedynie mógłby pogorszyć sytuację.
— Harry, wiem, że jesteś zdenerwowany, ale spójrz na to z innej strony. Już tutaj jesteś, jest tutaj mój tata, moja mama, wszyscy tutaj są i nie masz się o co denerowawać...
— Nie miałem zielonego pojęcia co się tutaj dzieje, Phoebe. — powiedział Harry wyraźnie wciąż zdenerwowany.
— Słuchaj, chciałam do ciebie pisać ale nie mogłam. Będziesz mnie o to obwiniał? — zapytała.
— Nie...
— Wiem, że to frustrujące, ale tak już jest. — powiedziała teraz już też poddenerwowana.
— Przepraszam. — powiedział siadając na jej łóżku — Podejrzewam, że chodzi o Lee.
— Być może. — mruknęła przytulając do siebie poduszkę — Po prostu... Nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak będę za nim tęskniła.
— A wy jesteście...
— Nie.
— To co jest między wami, bo nie rozumiem. — powiedział Harry.
— Nie mam pojęcia. Chyba się lubimy. — powiedziała — Trochę bardziej niż przyjaciele. — dodała — Chociaż gdybyś widział Freda, gdy Shey jeszcze tutaj nie było, ciężko było ich przekonać.
— Nie chcieli by Shey tutaj przyjechała? — zapytała.
— Nie wiedzieli jej zdania na ten temat. Sam wiesz. Większość jej praktycznie nie zna. — dodała — W końcu udało się ich przekonać... Ale Fred był starszym stanie...
— Takim jak ty? — zapytał Harry.
— Nie chcesz żebym błagała, żeby Cię odprowadzili do Dursleyów, Potter. — warknęła Phoebe.
— Przepraszam. — odparł — Wiesz może coś więcej? Na temat Zakonu Feniksa i tak dalej?
— Nie. — powiedziała — Pytałam tatę i wujka Regulusa, ale żaden nie chce puścić farby. Regulus prawie to zrobił gdyby mama nie weszła do pokoju. — dodała.
— Kto to jest w ogóle Regulus? — zapytał Harry — Pierwszy raz o nim słyszę.
— To brat mojego taty. Jest uznawany za zmarłego dlatego, tak jak tata, musi zostać w domu i nigdzie nie wychodzić. Kiedyś był... No cóż, śmierciożercą, ale się opamiętał i działał przeciwko sam wiesz komu. Jest tutaj też jego żona...
— Callie. — powiedział Harry — Ta, poznałem ją. Powiedziała, że moje włosy przypominają włosy jej męża z młodości. — dodała, a Phoebe się roześmiała — To co wy tu w ogóle robicie? — zapytał.
— Sprzątamy. — odparł — Jest tu ogromny syf, który musimy ogarnąć. Czasami ktoś się na siebie wkurza, bo Fred i Shey zaczynają się całować. — dodała.
Nadeszła kolacja, na początku było całkiem miło, chłopaki się śmiali i wszystko wyglądało tak jakby było w porządku. Do czasu aż Molly i Syriusz zaczęli się kłócić.
— Wcale nie zamierzam powiedzieć mu więcej, niż musi wiedzieć, Molly. — rzekł Syriusz — Pamiętaj jednak, że, to on był świadkiem powrotu Voldemorta. Ma prawo...
CZYTASZ
A Sky Full Of Stars | Phoebe Black
Fanfic*Na podstawie mojej książki „Evermore" o Syriuszu Blacku Córka Syriusza Blacka zawsze będzie postrzegana tak samo. Phoebe nigdy się tym nie przejmowała, miała przy sobie osoby, które kochały ją taką jaka jest. Jej serce zgarnął najlepszy przyjaciel...