trochę się zagapiłam i ominęłam drugie zadanie turnieju, więc poprzedni rozdział ma w sobie poprawki.
×
W dzień Walentynek Phoebe nagle pożałowała, że nie ma żadnych damskich przyjaciółek. Nie potrafiła za żadne skarby wygrać ubrania a serce w piersi biło jej jak szalone. W końcu poratował ją George, który nic nie znał się na ubraniach, ale chciał zrobić wszystko tylko, żeby uspokoić przyjaciółkę.
— Będę wyglądała jak worek ziemniaków. — powiedziała Phoebe opierając się o klatkę piersiową chłopaka.
— Wcale nie. — powiedział George — Wszystko będzie dobrze. Musisz się tylko na coś zdecydować. — dodał — Jak chcesz to mogę zawołać Ginny, ona pewnie o tym większe pojęcie niż ja.
— Nie trzeba. Jestem Ci wystarczająco wdzięczna, że tutaj jesteś. — powiedziała — Fred wciąż się złości, a nie mam zielonego pojęcia co z Lee bo się do mnie nie odzywa odkąd dowiedział o randce. Sama nie wiem dlaczego. — powiedziała.
— Lee nie mógł przyjść. Mówił coś, że się źle czuje chociaż dla mnie wyglądał na zdrowego. — powiedział George — Chociaż, masz rację, nie się odzywa ostatnio.
— Wiem, że kompletnie się na tym nie znasz, ale jestem wdzięczna, że tu przyszedłeś. — powiedziała.
— Ta..
— Może nawet kiedyś będziesz wybierał ubranie na randkę Ginny. — powiedziała.
— Ginny jest za młoda na chłopaków. — powiedział George absolutnie pewny swojego zdania.
— Nie przesadzaj...
— Mówię poważnie. Nie jest gotowa. — odparł George.
— Myślę, że to ty nie jesteś gotowy zaakceptować faktu, że Ginny nie ma pięciu lat, a czternaście i niedługo zacznie się spotykać z chłopakami. — powiedział Phoebe.
— Dla mnie Ginny zawsze będzie małą dziewczynką, która przychodzi do twojego pokoju o drugiej w nocy z płaczem bo nie może zasnąć. — powiedział George.
— Jesteś nadopiekuńczy. — powiedziała Phoebe.
— Żaden jej nie tknie dopóki ja żyję. — odparł George.
— Wiem, że robisz to tylko dlatego, że ją kochasz. Jesteś jej starszym bratem, to wiadome, że będziesz miał problem do każdego chłopaka, który na nią tylko spojrzy. — powiedziała ze śmiechem.
— Ciebie też nie powinien pozwolić tknąć. — powiedział George — Jesteś dla mnie jak młodsza siostra, więc jak tylko ten chłopak cie skrzywdzi to tego pożałuje. Uwierz mi. Nie pozwolę byś płakała przez jakiegoś chłopaka. — dodał.
— Sama mu dołożę, jeśli zechcę, ale rozumiem, że się troszczysz. — powiedziała Phoebe — I to doceniam. — dodała wyjmując z szafki sukienkę.
— Jest zimno, Phoebe. Zmarzniesz i się przeziębisz. — powiedział George.
— Lubię gdy włącza ci się tryb troskliwego starszego brata. — wyznała.
CZYTASZ
A Sky Full Of Stars | Phoebe Black
Fanfiction*Na podstawie mojej książki „Evermore" o Syriuszu Blacku Córka Syriusza Blacka zawsze będzie postrzegana tak samo. Phoebe nigdy się tym nie przejmowała, miała przy sobie osoby, które kochały ją taką jaka jest. Jej serce zgarnął najlepszy przyjaciel...