Rozdział 19

421 29 47
                                    

trochę się zagapiłam i ominęłam drugie zadanie turnieju, więc poprzedni rozdział ma w sobie poprawki.

×

W dzień Walentynek Phoebe nagle pożałowała, że nie ma żadnych damskich przyjaciółek. Nie potrafiła za żadne skarby wygrać ubrania a serce w piersi biło jej jak szalone. W końcu poratował ją George, który nic nie znał się na ubraniach, ale chciał zrobić wszystko tylko, żeby uspokoić przyjaciółkę.

— Będę wyglądała jak worek ziemniaków. — powiedziała Phoebe opierając się o klatkę piersiową chłopaka.

— Wcale nie. — powiedział George — Wszystko będzie dobrze. Musisz się tylko na coś zdecydować. — dodał — Jak chcesz to mogę zawołać Ginny, ona pewnie o tym większe pojęcie niż ja.

— Nie trzeba. Jestem Ci wystarczająco wdzięczna, że tutaj jesteś. — powiedziała — Fred wciąż się złości, a nie mam zielonego pojęcia co z Lee bo się do mnie nie odzywa odkąd dowiedział o randce. Sama nie wiem dlaczego. — powiedziała.

— Lee nie mógł przyjść. Mówił coś, że się źle czuje chociaż dla mnie wyglądał na zdrowego. — powiedział George — Chociaż, masz rację, nie się odzywa ostatnio.

— Wiem, że kompletnie się na tym nie znasz, ale jestem wdzięczna, że tu przyszedłeś. — powiedziała.

— Ta..

— Może nawet kiedyś będziesz wybierał ubranie na randkę Ginny. — powiedziała.

— Ginny jest za młoda na chłopaków. — powiedział George absolutnie pewny swojego zdania.

— Nie przesadzaj...

— Mówię poważnie. Nie jest gotowa. — odparł George.

— Myślę, że to ty nie jesteś gotowy zaakceptować faktu, że Ginny nie ma pięciu lat, a czternaście i niedługo zacznie się spotykać z chłopakami. — powiedział Phoebe.

— Dla mnie Ginny zawsze będzie małą dziewczynką, która przychodzi do twojego pokoju o drugiej w nocy z płaczem bo nie może zasnąć. — powiedział George.

— Jesteś nadopiekuńczy. — powiedziała Phoebe.

— Żaden jej nie tknie dopóki ja żyję. — odparł George.

— Wiem, że robisz to tylko dlatego, że ją kochasz. Jesteś jej starszym bratem, to wiadome, że będziesz miał problem do każdego chłopaka, który na nią tylko spojrzy. — powiedziała ze śmiechem.

— Ciebie też nie powinien pozwolić tknąć. — powiedział George — Jesteś dla mnie jak młodsza siostra, więc jak tylko ten chłopak cie skrzywdzi to tego pożałuje. Uwierz mi. Nie pozwolę byś płakała przez jakiegoś chłopaka. — dodał.

— Sama mu dołożę, jeśli zechcę, ale rozumiem, że się troszczysz. — powiedziała Phoebe — I to doceniam. — dodała wyjmując z szafki sukienkę.

— Jest zimno, Phoebe. Zmarzniesz i się przeziębisz. — powiedział George.

— Lubię gdy włącza ci się tryb troskliwego starszego brata. — wyznała.

A Sky Full Of Stars | Phoebe Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz