Rozdział 56

297 23 96
                                    

Po kilku dniach Syriusz, Roselle, Phoebe i tym razem również Lee pojawali się w Norze, ale tym razem również z powodu urodzin Harry'ego. Chcieli wykorzystać czas, w którym jeszcze mogą z nim siedzieć przy stole. Phoebe odpuściła błaganie Harry'ego o to by mogła z nim udać się na wyprawę po horkruksy, choć była w nielicznych kto znał całą prawdę.

— Syriusz! — ucieszył się Harry widząc ojca chrzestnego.

— Siedemnastka na karku, co? — zapytał — A niedawno się rodziłeś

— Gdzie bliźniaki? — zapytał.

— Z Regulusem i Callie. Wiesz... nie powinniśmy za wiele wychodzić a gdyby nas zaatakowali... są bezpieczniejsi. Phoebe i Lee oczywiście odmówili... — spojrzał na córkę i jej chłopaka z lekkim oburzeniem.

— Więc co się dzieje? — zapytała Phoebe, Harry'ego gdy już mu złożyli życzenia i Roselle i Syriusz poszli do Molly podziękować za zaproszenie.

— Ron przez cały czas podrywa Hermionę, a ja nie wiem jak mam zareagować... nie widzi, że też stoję? To trochę niezręczne...

— Tak długo na to czekałeś, nie marudź. — powiedziała Phoebe szturchając go w ramię.

— A jak wy?

— No w sumie to nic. Mama się okropnie denerwuje i ciągle powtarza, że źle robi wysyłając cię na...

— Cicho! — syknął — To, że wy wiecie to tylko dlatego, że Dumbledore dał mi takie pozwolenie. — powiedział.

— Phoebe! — zawołała Heather machając do niej ręką i ciągnąć George'a za sobą do niej.

— Cześć. — powiedział George szczerząc zęby — Fred i Shey zaraz przyjdą. — dodał.

— Więc kto przyjdzie?

— Niewiele osób. — powiedział George, gdy Harry odszedł do Hagrida — Ale mama już zdążyła zaatakować włosy Charliego. — starszy brat bliźniaków miał włosy krótsze niż zwykle i jego narzeczona Josephine musiała go przekonywać, że wygląda świetnie.

Wkrótce dołączyli do nich Shey i Fred i Phoebe poczuła się trochę znów jak w szkole gdy siedzieli na kanapach do późnej nocy zagadując siebie nawzajem. Wizja tego, że teraz wszyscy są dorośli była nieco nierealna.

— Shey, Heather, mogłybyście mi pomóc, kochane? — zapytała Molly.

— Pewnie Pani Weasley! — zawołała Heather wstając od stołu wraz z Shey i obie wbiegły do kuchni a Josephine i Scarlett tuż za nimi.

— Będą nas obgadywać. Często to robią. — powiedział George znów odwracając się do stolika.

— Co się tak szczerzysz? — zapytała Phoebe patrząc na Freda.

— Powiem wam coś ale jak któreś z was powie coś Shey to wam głowy pourywam. — odparł nachylając się

— Dawaj. — powiedział Lee, a George, który już najwidoczniej wiedział co jego bliźniak ma do powiedzenia uśmiechnął się szeroko.

— Jeszcze nie wiem kiedy... ale zamierzam się oświadczyć Shey. — powiedział Fred, a Lee aż popluł się piwem kremowym.

— No nie gadaj! — zawołała Phoebe.

— Ciszej! Nikt nie wie! Tylko George i wy. — dodał.

— Wow, nie mogę uwierzyć, że będziesz się żenił.

— Jeśli Shey się zgodzi...

— Zgodzi. — stwierdził Lee — Masz to jak w banku.

— Czekaj, czemu powiedziałeś nam a nie na przykład braciom albo Heather? — zapytała Phoebe.

A Sky Full Of Stars | Phoebe Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz