ROK 2003 — SIERPIEŃ
— Jak wszystko dobrze pójdzie o piątej po południu powinniśmy być na miejscu. — powiedział Syriusz.
— To nie tak źle, będziemy mogli się jeszcze przejść nad ocean. — powiedziała Roselle uśmiechając się do swojego męża.
— Całe szczęście, że jesteście dorośli i sami o siebie zadbacie, bo bym zwiariował. — powiedział Syriusz — Starzy, jesteście, nie ma co.
— Dzięki Syriusz. — rzucił Harry szczerząc zęby do ojca chrzestnego.
— Mam nadzieję, że nikt się tam nie zgubi. — powiedziała Roselle — Harry, gdzie Ines.
— Jeszcze u rodziców. Zaraz powinna przyjść. — odpowiedział chłopak patrząc na zegarek.
— A mój ulubiony zięć? — zapytał Syriusz — Lee miał mi pomóc wszystko zapakować do samochodu. — odparł.
— George potrzebował pomocy w sklepie. — powiedziała Phoebe — I to jeszcze nie jest twój zięć.
— Jeszcze! — odpowiedział — Ty się lepiej ciesz, że go lubię, a nie tak jak Remus chcę zabić chłopaka swojej córki.
— Remus przesadza, poznałam Lou, bardzo miły chłopak. — powiedziała Roselle.
— Ty na to patrzysz inaczej niż ojcowie. — powiedział Syriusz — Myślisz, że jak Leta będzie starsza to Regulus tak po prostu odda ją w ręce jakiegoś chłopaka? — zapytał.
— Jestem! Mój tata potrzebował pomocy.
— Płakał za tobą?
— Pewnie. Będzie strasznie tęsknić.
— Lee! — ucieszył się Syriusz, gdy czarnoskóry chłopak wszedł do domu — Chcę wam obu tylko przypomnieć, że Harry już ma żonę.
— Nie pospieszaj ich, Syriusz. — warknęła Roselle.
— A nie chcesz być babcią?
— Czy ty sugerujesz, że wyglądam Ci na babcię? — zapytała Roselle.
— Nie, kochanie. — powiedział Syriusz.
— Zaraz sam polecisz na Bora Bora. — powiedziała — Macie wszystko, kochani?
— Mamo, mogę wziąć kotka? — zapytał Julian.
— Nie, skarbie, Dakota musi zostać w domku, z ciocią Molly. — powiedziała Roselle.
— Ja upadłem na głowę kupując tego kota. — powiedział Syriusz.
Zgodnie z planem na wyspę Bora Bora przybyli chwilę przed piąta wieczorem i poszli na spacer nad ocean. Jechali dość dużą grupą, bo oprócz Syriusza, Roselle, Harry'ego, Ines, Lee, Phoebe i bliźniaków lecieli równiez Regulus z Callie i czteroletnią córeczką Letą, której Harry i Phoebe zostali rodzicami chrzestnymi, Remus, Bonnie, Lola z Nevillem, Mateo z Jessiem i Dorothy z Lou, na którego Mateo i Remus krzywo patrzyli. Planowali tę wycieczkę od dawna, jeszcze od ślubu Harry'ego i Ines.
— Zauważyłeś, że wszyscy pytają nas kiedy się pobierzemy? —zapytała Phoebe gdy już dotarli do swojego domku.
— Tak. — powiedział — Nie mówię, że nie chce, ale trochę czuję presję. Wiem, że twój tata sobie żartuje, ale...
— Od tygodnia tata cały czas o tym mówi i przez chwilę myślałam, że planujesz się oświadczyć. — zaśmiała się.
— Ta, pójdę porozmawiać z twoim tatą by przestał i, że pobierzemy się gdy będziemy chcieli. — powiedział Lee.
CZYTASZ
A Sky Full Of Stars | Phoebe Black
Fanfiction*Na podstawie mojej książki „Evermore" o Syriuszu Blacku Córka Syriusza Blacka zawsze będzie postrzegana tak samo. Phoebe nigdy się tym nie przejmowała, miała przy sobie osoby, które kochały ją taką jaka jest. Jej serce zgarnął najlepszy przyjaciel...