Po pocałunku Phoebe była już pewna, że zakochała się w Lee. Była też pewna, że będą siebie nawzajem unikać, tak jednak nie było. Chłopak uśmiechał się do niej i normalnie rozmawiał. Może faktycznie często siadał bardzo blisko niej, ale sprawiało to, że Phoebe wariowała. Nie wiedziała co ze sobą zrobić i jak temu zaradzić, dlatego poradziła się Freda, który miał zapytać Lee co ten czuje do dziewczyny, jednak za wiele się nie dowiedział.
Niestety, na początku czerwca nadszedł czas na SUMy i Phoebe musiała przyznać, że się się stresowała. Przez następne dwa tygodnie niemalże codziennie miała pisać jakiś egzamin a ona miała wrażenie, że już nic nie potrafi i, że niczego nie potrafi. Lee jednak spędzić ostatnie kilka dni na powtarzaniu materiału razem z nią.
— Jestem pewien, że dasz sobie radę. — powiedział Lee kładąc dłoń na jej ramieniu, co sprawiło, że jej serce podskoczyła do gardła, ale mógł to być również stres — Oceny to nie wszystko.
— Wiem, Lee, ale po prostu chciałabym robić w przyszłości coś fajnego. — wyznała mając wrażenie, że brzmi to głupio.
— Nie wątp w siebie. — powiedział Lee — Poradzisz sobie, wiem to. — wyznał.
Jeszcze dzień przed egzaminami podszedł do niej Harry Potter. Usiedli w pokoju wspólnym, a on wystawił w jej kierunku opakowanie czekoladowej żaby.
— Nie pytałem cię o to i nie wiem czy właściwie mogę, ale... rozstałaś się z Louriem, prawda? — zapytał.
— Tak. — Odpowiedziała krótko.
— Zrobił ci coś czy...
— Po prostu nie wypaliło. — weszła mu w słowo — Nie chcę o tym rozmawiać, Harry.
— Ta, przepraszam. — powiedział — Nie lubiłem go. — stwierdził po chwili.
— Nie przedstawiłam cię. — zaśmiała się, a on wzruszył ramionami.
— Nie zmienia to faktu, że go nie lubiłem. — powiedział Harry — Jakoś mi nie podpasował. — dodał — Zerwałaś z nim dla Lee?
— Harry! — zaśmiała się.
— No co? Tylko pytam. — powiedział Harry uśmiechając się — Tylko mówię, że wolę Lee jako twojego chłopaka.
— Ja i Lee nie jesteśmy razem. — powiedziała.
— Jeszcze. — dokończył cicho Harry.
— Ty się lepiej skup na ostatnim zadaniu. — powiedziała, a on przewrócił oczami.
— To ty jutro piszesz sumy. — odparł — Stresujesz się?
— Tylko trochę. — powiedziała Phoebe — Chciałabym zobaczyć tatę.
— Tak, ja też bym chciał zobaczyć Syriusza. — powiedział Harry — Ale może go wkrótce zobaczymy kto wie. — odparł — Muszę już lecieć. Chciałem się tylko upewnić, że wszystko w porządku i życzyć powodzenia na egzaminach.
— Dziękuję, Harry. — powiedziała uśmiechając się — I nie martw się, wszystko w porządku. — odparła.
— Cieszę się. — wyznał.
Następne dwa tygodnie ciągnęły się Phoebe i stawały irytujące, przez co miała już trochę dość, ale Lee starał się jej poprawiać jej humor, mimo, że zbliżały się jego egzaminy końcowe.
— Sama wiesz, że nie zależy mi żeby mieć dobre oceny. — powiedział Lee wzruszając ramionami — Poza tym, Fred i Shey całują się teraz w jego dormitorium. — odparł, a Phoebe się roześmiała.
CZYTASZ
A Sky Full Of Stars | Phoebe Black
Fanfiction*Na podstawie mojej książki „Evermore" o Syriuszu Blacku Córka Syriusza Blacka zawsze będzie postrzegana tak samo. Phoebe nigdy się tym nie przejmowała, miała przy sobie osoby, które kochały ją taką jaka jest. Jej serce zgarnął najlepszy przyjaciel...