— W co powinnam się ubrać? — zapytała Phoebe otwierając szafę by wybrać strój na rejs z Lee.
— Idź nago. — powiedział Harry biorąc łyka drinka.
— Nie przesadzaj. — powiedziała Phoebe.
— Dałem ci odpowiedzieć na pytanie a ty się jeszcze czepiasz. — powiedział oburzony Harry.
— Na twoim miejscu bym już tego drinka odłożyła, bo jeszcze wrócisz do swojego pokoju pijany. — powiedziała Phoebe.
— Hej! Moja żona nie ma nic przeciwko... chociaż powinniśmy się trochę opanować... mamy być rodzicami...
— Myślisz, że Lee chce mi się oświadczyć? — zapytała Phoebe.
— Skąd mam to wiedzieć? — zapytał Harry — Może chce, może nie.
— Ty wiesz. — powiedziała Phoebe — Ty wiesz, mój tata wie, wszyscy wiedzą tylko nie ja. — odparła — Lee chce się oświadczyć.
— Nie! Skąd w ogóle takie wnioski? — zapytał.
— Mój tata nie przestawał gadać o ślubie moim i Lee, a teraz nagle milczy jak zaklęty. — powiedziała — Jestem pewna, że ma to związek z...
— Phoebe. Nawet jeśli Lee chce się oświadczy to po co psuć sobie niespodziankę pytając wszystkich innych czy coś wiedzą? — zapytał Harry — Chyba, że Ty nie chcesz...
— Chcę. W tym problem, że chcę i jak tego nie zrobi to ja to zrobię. — powiedziała.
— To czego się denerwujesz? Oświadczyny są stresujące. Uwierz mi. Miałem pierścionek miesiąc zanim się naprawdę oświadczyłem, a... w zasadzie to Ines znalazła pierścionek wyjmując z mojej marynarki klucze. Dopiero wtedy się oświadczyłem. — powiedział Harry.
— Po prostu... czasem mam wrażenie, że ślub i te sprawy nie jest dla mnie. Nigdy się tym aż tak nie przejmowałam. — wyznała.
— Wiem i wcale nie musisz brać ślubu i mieć dzieci jeśli tego nie chcesz, nikt cię do tego nie zmusza. — powiedział Harry.
— Ja chcę mieć dzieci, kocham dzieci... i chcę wyjść za Lee... tylko, zawsze gdy myślałam o moim ślubie w roli drużby widziałam Freda, a teraz go tu nie ma i nie będzie i nawet nie wiadomo czy będzie Shey... mam wrażenie, że nasza paczka wyparowała. — powiedziała — Tęsknie za Fredem, to wszystko, i gdy myślę, że nie będzie go na moim ślubie to mam wrażenie, że to wcale nie będzie to samo.
— Miałem to samo. I ja i Ines. — powiedział Harry — Jeszcze w dzień ślubu zastanawiałem się czy jest w ogóle sens się żenić skoro moich rodziców i tak tam nie będzie. Na szczęście moja żona ma już wprawę w wybijaniu z głowy moich durnych pomysłów.
— Harry...
— Wiem, Roselle i Syriusz są dla mnie jak rodzice, są najlepsi ale to nie było to samo gdyby to byli moi rodzice. — powiedział — Powinniśmy przestać mówić o tych rzeczach, pójdę po Ines, ona pomoże ci coś wybrać na randkę z Lee. — dodał wychodząc z domku Phoebe, a po chwili na jego miejscu stanęła jego żona.
— Jak Harry zareagował, że jesteś w ciąży?
— Wyobraź sobie, że Wybraniec, ktoś kto pokonał Lorda Voldemorta zemdlał i spędził noc w szpitalu. — powiedziała Ines — No ale moi bracia nie byli lepsi, bo myśleli, że żartuje. Nie do końca pogodzili się z faktem, że jestem dorosłą mężatką. — wyznała.
W końcu Phoebe wybrała proste, skórzane, krótkie spodenki i koszulę z krótkim rękawkiem, ubrała czarne sandały na niewysokich obcasach, bo wciąż nie potrafiła się w nich poruszać tak dobrze jak jej mama albo Scarlett Weasley o spotkała się z Lee w porcie skąd wyruszyli na mocny rejs po oceanie. Chciała znać odpowiedzi na swoje pytania. Z jednej strony bardzo bała się momentu, w którym Lee się oświadczy, ale przecież to do niczego ich nie zobowiązywało. Nie musieli brać ślubu od razu. Byli jeszcze młodzi i mieli przed sobą całe życie, a wiedziała, że, może i wydawał się zadowolony, to jej tata nie będzie aż tak szczęśliwy gdy dowie się, że jego córka zacznie wkrótce swoją rodzinę.
CZYTASZ
A Sky Full Of Stars | Phoebe Black
Fanfic*Na podstawie mojej książki „Evermore" o Syriuszu Blacku Córka Syriusza Blacka zawsze będzie postrzegana tak samo. Phoebe nigdy się tym nie przejmowała, miała przy sobie osoby, które kochały ją taką jaka jest. Jej serce zgarnął najlepszy przyjaciel...