Rozdział 60

473 30 66
                                    

— W co powinnam się ubrać? — zapytała Phoebe otwierając szafę by wybrać strój na rejs z Lee.

— Idź nago. — powiedział Harry biorąc łyka drinka.

— Nie przesadzaj. — powiedziała Phoebe.

— Dałem ci odpowiedzieć na pytanie a ty się jeszcze czepiasz. — powiedział oburzony Harry.

— Na twoim miejscu bym już tego drinka odłożyła, bo jeszcze wrócisz do swojego pokoju pijany. — powiedziała Phoebe.

— Hej! Moja żona nie ma nic przeciwko... chociaż powinniśmy się trochę opanować... mamy być rodzicami...

— Myślisz, że Lee chce mi się oświadczyć? — zapytała Phoebe.

— Skąd mam to wiedzieć? — zapytał Harry — Może chce, może nie.

— Ty wiesz. — powiedziała Phoebe — Ty wiesz, mój tata wie, wszyscy wiedzą tylko nie ja. — odparła — Lee chce się oświadczyć.

— Nie! Skąd w ogóle takie wnioski? — zapytał.

— Mój tata nie przestawał gadać o ślubie moim i Lee, a teraz nagle milczy jak zaklęty. — powiedziała — Jestem pewna, że ma to związek z...

— Phoebe. Nawet jeśli Lee chce się oświadczy to po co psuć sobie niespodziankę pytając wszystkich innych czy coś wiedzą? — zapytał Harry — Chyba, że Ty nie chcesz...

— Chcę. W tym problem, że chcę i jak tego nie zrobi to ja to zrobię. — powiedziała.

— To czego się denerwujesz? Oświadczyny są stresujące. Uwierz mi. Miałem pierścionek miesiąc zanim się naprawdę oświadczyłem, a... w zasadzie to Ines znalazła pierścionek wyjmując z mojej marynarki klucze. Dopiero wtedy się oświadczyłem. — powiedział Harry.

— Po prostu... czasem mam wrażenie, że ślub i te sprawy nie jest dla mnie. Nigdy się tym aż tak nie przejmowałam. — wyznała.

— Wiem i wcale nie musisz brać ślubu i mieć dzieci jeśli tego nie chcesz, nikt cię do tego nie zmusza. — powiedział Harry.

— Ja chcę mieć dzieci, kocham dzieci... i chcę wyjść za Lee... tylko, zawsze gdy myślałam o moim ślubie w roli drużby widziałam Freda, a teraz go tu nie ma i nie będzie i nawet nie wiadomo czy będzie Shey... mam wrażenie, że nasza paczka wyparowała. — powiedziała — Tęsknie za Fredem, to wszystko, i gdy myślę, że nie będzie go na moim ślubie to mam wrażenie, że to wcale nie będzie to samo.

— Miałem to samo. I ja i Ines. — powiedział Harry — Jeszcze w dzień ślubu zastanawiałem się czy jest w ogóle sens się żenić skoro moich rodziców i tak tam nie będzie. Na szczęście moja żona ma już wprawę w wybijaniu z głowy moich durnych pomysłów.

— Harry...

— Wiem, Roselle i Syriusz są dla mnie jak rodzice, są najlepsi ale to nie było to samo gdyby to byli moi rodzice. — powiedział — Powinniśmy przestać mówić o tych rzeczach, pójdę po Ines, ona pomoże ci coś wybrać na randkę z Lee. — dodał wychodząc z domku Phoebe, a po chwili na jego miejscu stanęła jego żona.

— Jak Harry zareagował, że jesteś w ciąży?

— Wyobraź sobie, że Wybraniec, ktoś kto pokonał Lorda Voldemorta zemdlał i spędził noc w szpitalu. — powiedziała Ines — No ale moi bracia nie byli lepsi, bo myśleli, że żartuje. Nie do końca pogodzili się z faktem, że jestem dorosłą mężatką. — wyznała.

W końcu Phoebe wybrała proste, skórzane, krótkie spodenki i koszulę z krótkim rękawkiem, ubrała czarne sandały na niewysokich obcasach, bo wciąż nie potrafiła się w nich poruszać tak dobrze jak jej mama albo Scarlett Weasley o spotkała się z Lee w porcie skąd wyruszyli na mocny rejs po oceanie. Chciała znać odpowiedzi na swoje pytania. Z jednej strony bardzo bała się momentu, w którym Lee się oświadczy, ale przecież to do niczego ich nie zobowiązywało. Nie musieli brać ślubu od razu. Byli jeszcze młodzi i mieli przed sobą całe życie, a wiedziała, że, może i wydawał się zadowolony, to jej tata nie będzie aż tak szczęśliwy gdy dowie się, że jego córka zacznie wkrótce swoją rodzinę.

A Sky Full Of Stars | Phoebe Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz