Rozdział 37

431 26 71
                                    

Lee wplątał długie palce we włosy swojej dziewczyny, która teraz uczyła się na zielarstwo. Uśmiechnął się mimowolnie widząc jej grymas na twarzy z powodu znudzenia. Wiedział, że jest zmęczona i, że chciałaby się już położyć spać mimo, że dochodziła dopiero szósta. Miała dzisiaj wyjątkowo ciężki dzień szczególnie, że Snape nie oszczędził jej przykrych komentarzy. Już nie była zdenerwowana, było jej po prostu przykro, że mimo, że się stara i dostała wybitny z sumów on ją traktuje tak okropnie tylko dlatego, że jest córką Syriusza Blacka.

— Nie przejmuj się, Phoebe. — powiedziała jej Shey, która siedziała obok Freda, który ułożył wygodnie się na jej ramieniu — On jest opryskliwy i nie potrafi docenić umiejętności innych.

— Wiem, ale czasem mam ochotę mu coś zrobić. — powiedziała — Strasznie mnie denerwuje. — wyznała.

— Tak, jest okropny. — przyznała Shey.

— Szkoda, że wujek Remus już tu nie uczy. — powiedziała Phoebe.

— Fajnie by było gdyby wciąż tu uczył. — przyznał Fred — Zawsze uważał, że Shey jest bardzo zdolną czarownicą. — dodał patrząc na swoją dziewczynę z uśmiechem.

— Nie tylko on tak uważał. — powiedział Lee.

— Taa, Flitwick uwielbia cię do tej pory. — powiedział Fred.

— Nic dziwnego, skoro jest najmądrzejsza z całego waszego rocznika. — powiedziała Phoebe patrząc na rudowłosą, która przewróciła oczami.

— Nie jestem wcale najmądrzejsza. — powiedziała Shey.

— Twoje piękno mnie przeraża. — powiedziała Phoebe — Masz szczęście, Freddie.

— Mówisz to jakbym tego nie wiedział. — powiedział rudzielec patrząc z uśmiechem na swoją dziewczynę.

— Nie mogę uwierzyć, że za kilka tygodni was już tu nie będzie. — powiedziała Phoebe.

— Właśnie. To trochę dziwne. — powiedział Lee.

— Dziwne jest to, że już tu na razie nie wrócimy. — powiedziała Shey.

— Ale zamieszkacie razem. — powiedziała Phoebe — Będziecie jak te urocze pary z mugolskich filmów.

— Myślałem, że już jesteśmy. — powiedział Fred lekko oburzony.

— Oczywiście, że jesteście. — powiedziała Phoebe przewracając oczami — Ale będziecie razem mieszkać. Wiecie co to znaczy?

— Że trzeba Shey życzyć powodzenia, żeby z nimi wytrzymała? — zapytał Lee.

— Taa, to lepsze co ja miałam do powiedzenia. — zaśmiała się brunetka.

— Jestem pewna, że nie będzie źle. — powiedziała Shey — Ty się skupisz na sklepie a ja się skupię na książkę.

— A George skupi się na tym by z nami nie zwariować. — powiedział Fred — Tak przy okazji kto gdzie mój bliźniak znów polazł?

— Jest z Heather. — powiedziała Phoebe uśmiechając się.

— On trochę oszalał na jej punkcie... wczoraj przez dwie godziny o niej mówił...

— Robiłeś to samo, stary. — powiedział Lee.

— Ja?

— Nie potrafiłeś się zamknąć, cały czas gadałeś o tym jak bardzo lubisz Shey. — powiedział Lee.

— Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówimy. Straciłeś dla niej głowę! — zaśmiała się Phoebe.

— Przyznaję, że macie rację. Straciłem dla niej głowę. — powiedział Fred, całując swoją dziewczynę w usta.

A Sky Full Of Stars | Phoebe Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz