Perspektywa Thomasa:
Jak ja się cieszę, że wampiry mogą przynajmniej pić alkohol
Tylko obym nic nie odwalił
- A właśnie, bo miałem się pytać, ale nie chciałem przy małej- zaczął szatyn, a ja obróciłem się w jego stronę- Jak tam z mamą?
- Dobrze, dziś wybrała się na spotkanie, aby obmówcie terminy wizyt. Z tego co wiem to jedna z najlepszych psychologów
- To świetnie! Cieszę się, że chce się zmienić
- Tak ja też się cieszę. Może nawet pozwoli mi iść normalnie na inicjację i nie będę musiał jej przechodzić w domu- powiedziałem, a szatyn posłała mi zdziwione spojrzenie- tak wiem, że to nielegalne, ale mama mówiła, że zna jakiegoś gościa, który się na tym zna
- Aha, a na czym to polega?
- przejeżdżasz sztyletem po dłoni i podstawiasz nad kamień prawdy, a gdy krew zacznie na niego skapywać wypowiadasz przysięgę
- Wydaje się proste
- Ta.... dopóki wokół ciebie nie zaczną latać demony. Wtedy jeśli wypowiesz nieszczerze przysięgę te demony rzucają na ciebie klątwę
- Zdążyło się to komuś? I co to za klątwa?- zapytał jeszcze bardziej zaskoczony, ale nie dziwię mu się, oni mają zajęcia z przysposobienia wilkołaków, a my wampirów
- Niby taki wampir przez resztę życia ma nieszczęście. Nie mam pojęcia czy komuś to się zdarzyło. Wiesz, zawsze mogą być to plotki, aby nas straszyć w szkole
- To trochę dziwne mają na was metody- zaśmiał się ukazując szereg białych zębów, a ja poczułem dziwne ciepło na całym ciele
Od razu upiłem kolejny łyk piwa i to chyba był zły pomysł. No bo kurcze.... Dylan wydaje mi się atrakcyjny
Dobra....zawsze brałem go za przystojnego, ale to nie powód, aby mi się podobał. Chyba za dużo wypiłem.... upiłem się paroma łykami?
- A ty dziś nie na imprezie? Przecież jest sobota- zapytał wyrywając mnie z zamyślenia
- Nie.... odpuściłem sobie. No wiesz przez tą akcję z Janson'em mam już dosyć tych wszystkich chamów- odparłem wzdychając
- Nie lepiej znaleźć sobie jakiegoś chłopaka?
- Chłopaka? Po co mi? To tylko problem
- Wiesz...z czasem poczujesz się samotny i znów wybierzesz się na tą imprezę. To, że się z kimś przeliżesz nie zaspokoi twojej samotności. Mając kogoś będziesz szczęśliwy....tak prawdziwe szczęśliwy- wyjaśnił, a ja niedowierzając temu co usłyszałem szeroko rozchyliłem oczy
- Moment moment...ja dobrze słyszę? Pan "rucham wszystko co się rusza" poucza mnie? I to w sprawach sercowych?- zapytałem kładąc dłoń na piersi
Dylan przewrócił jedynie oczami po czym zabierając łyk piwa obrócił się w moją stronę
- Po prostu jesteśmy tacy sami z jedną małą różnicą. Ja potrafię dostrzec prawdę, a ty dalej brniesz w to kłamstwo
- Twierdzisz, że chodzą na imprezy tylko po to, aby wypełnić czymś pustkę w sercu?- zapytałem na co ten kiwnął głową- Wiesz co ci powiem!
Wykrzyczałem patrząc na niego wrogo, jednak ten ani drgnął. Nadal miał tą swoją opanowaną minę
- Nigdy w życiu nie słyszałem czegoś tak prawdziwego- wyszeptałem spoglądając na puszkę od piwa
CZYTASZ
Sekret | Dylmas
Vampire- Kundel- powiedziałem do stojącego przede mną chłopaka - Pijawka- odparł posyłając wrogie spojrzenie - Thomas! Dylan!- krzyknęła nauczycielka- przestańcie się kłócić na lekcji i rozwiążcie w końcu te zadania Przewróciłem oczami po czym chwyciłem z...