Perspektywa Thomasa:
Ja: Naprawdę tak jej powiedział?
Dylan: Tak, wiesz jaki jest Paul. On zawsze próbuje spojrzeć z dwóch stron i zawsze próbuje jakoś usprawiedliwiać cudze postępki
Ja: Już nic mnie nie zdziwi
Dylan: Mnie też, nauczycielka aż zakończyła lekcje
Ja: To szybsze wolne mieliście
Dylan: Tak i teraz odpoczywam. A ty co robisz?
Ja: Szykuje się na piekło
Dylan: Piekło?
Ja: Mama ma dziś spotkanie z tym psychologiem i poprosiła mnie o pójście do sklepu
Dylan: Nadal nie rozumiem
Ja: No wyobraź sobie, że gdy ktoś nie używa takich rzeczy na co dzień to nie wie co jest czym
Dylan: Serio nie umiesz robić zakupów XDDD
Ja: Haha....bardzo śmieszne
Wysłałem wiadomość, po czym wzdychając odłożyłem telefon na blat stołu, zostało mi ostatnie zadanie do zrobienia więc szybko je zrobię i lecę do sklepu
Po pięciu minutach zadanie było zrobione, a ja na powrót chwyciłem telefon, aby zobaczyć czy ten dureń coś napisał
- Nic? - zapytałem sam siebie i nie wiedzieć czemu zacząłem pisać kolejną wiadomość
Ja: A ty co? Dalej się ze mnie śmiejesz?
Wysłałem wiadomość po czym pokierowałem się na dół aby wyjść do sklepu. Ubrałem buty, zarzuciłem na siebie kurtkę i już miałem wychodzić gdy nagle poczułem wibracje w kieszeni. Leniwie wyciągnąłem telefon, a gdy zobaczyłem co napisał mi ten głupek, zmarszczyłem brwi
Dylan: Długo jeszcze będę czekał?
Ja: Chyba pomyliłeś numery
Dylan: Nie...na sto procent wysłałem tą wiadomość do blondyna o czekoladowych oczach, który zamiast wychodzić patrzy w telefon
- Co jest- wyszeptałem sam do siebie
- Wybierasz się dłużej niż baba- usłyszałem niewyraźny krzyk szatyna za drzwiami
Momentalnie otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazał się Dylan. Był on ubrany w dżinsowe spodnie, bordową bluzę z kapturem i czarną kurtkę.
Jak on bosko wygląda
Thomas ogarnij się
- A ty co tu robisz?- zapytałem wychodząc z domu, po czym spojrzałem w niebo- przecież nadal jest pełnia
- No, ale jest dzień i tak bardzo na nas nie działa- wyjaśnił wzruszając ramionami, a ja w tym samym momencie zamknąłem drzwi na klucz- poza tym bierzemy tabletki
- Aha....a po co tu jesteś?- zapytałem wkładając dłonie w kieszenie kurtki
- Żaby ci pomóc tłumoku- powiedział pstrykając mnie w czoło, po czym nie czekając ani sekundy dłużej ruszył w stronę furtki- Idziesz?
Przewróciłem oczami, po czym nadal masując bolące miejsce ruszyłem za szatynem
Nie wiem po co tu przychodził, przecież nie musiał mi pomagać... jakoś dał bym sobie radę. No ale w sumie to miłe z jego strony...ale z drugiej trochę krępujące
Nadal myślę o naszym pocałunku i o jego pięknym uśmiechu. To na pewno tylko zauroczenie...co ja mogę wiedzieć o miłości
Po niecałych dziesięciu minutach znaleźliśmy się w sklepie, a ja wyciągnąłem listę zakupów
CZYTASZ
Sekret | Dylmas
Vampire- Kundel- powiedziałem do stojącego przede mną chłopaka - Pijawka- odparł posyłając wrogie spojrzenie - Thomas! Dylan!- krzyknęła nauczycielka- przestańcie się kłócić na lekcji i rozwiążcie w końcu te zadania Przewróciłem oczami po czym chwyciłem z...