36

4.1K 253 69
                                    


Perspektywa Dylana:

- Cholera- wyszeptałem odrywając telefon od ucha

Nadusiłem czerwoną słuchawkę, po czym chowając telefon do kieszeni spodni ruszyłem w stronę klubu

Po wiadomości od Thomasa, że źle się czuje od razu odwołałem spotkanie z Brettem i ruszyłem do apteki, jednak gdy dotarłem pod jego dom zorientowałem się, że Thomasa nie ma w środku. Jak się tego dowiedziałem? Nie wyczułem zapachu blondyna. Dla pewności zapukałem, a drzwi otworzyła mi jego mama, która swoją drogą lekko się dziwiła moją wizytą...no ale czemu się dziwić. Spytałem kobiety czy Thomas jest w domu, a ta od razu odpowiedziała, że już jakiś czas temu wyszedł trzaskając drzwiami.

Trochę mnie to zaniepokoiło, dlatego od razu zacząłem do niego wypisywać i dzwonić. Byłem już wszędzie. W parku w każdym sklepie, jednak nie pomyślałem o najbardziej oczywistym miejscu...o klubie do którego cały czas chodzi

Jestem na niego wkurzony....a może po prostu się o niego boje. Nie wiem czemu znów tam polazł

Dlatego teraz idę w zawrotnie szybkimi tempie w stronę tego klubu. Wkroczyłem na teren parku, a przede mną jeszcze parę uliczek...kurwa, a co jeśli leży gdzieś w jakimś kącie...

- Jezu przestań się wiercić- usłyszałem znajomy głos

Miałem to zignorować i ruszyć dalej, jednak w tym samym momencie do moich uszu dotarł znajomy śmiech. Moja ciało automatycznie zatrzymało się w miejscu, po czym chaotycznie zacząłem się rozglądać.

Nagle w oddali zobaczyłem grupkę osób. Przyjrzałem się, a moje ciało automatycznie ruszyło z miejsca widząc jak Luk prowadzi ledwo przytomnego Thomasa

- Luk!- warknąłem czym skutecznie zwróciłem uwagę innych. Chłopak uniósł głowę i nie wiedzieć czemu przewrócił oczami- Co ty z nim robisz!

Szybkim krokiem zbliżyłem się do niego, a gdy wyciągnąłem dłoń w stronę blondyna nagle ktoś stanął mi na drodze. Spojrzałem na osobę przede mną i dopiero teraz zorientowałem się, że jest to Sara, dziewczyna z równoległej klasy, a zarazem kuzynka Luka

- Zanim znów się na niego rzucisz, daj nam wyjaśnić- powiedział tleniona blondyna

- Co ten kretyn robi z Thomasem!? Jeśli znów wpadłeś na jakiś pomysł to rozszarpie cię!- krzyknąłem wskazując na Luka, a moje oczy zapaliły się na złoto

- Spokojnie to nie tak- usłyszałem delikatny dziewczęcy głos. Spojrzałem w tamtą stronę i trochę się zdziwiłem widząc przerażoną twarz Olivii

- Co tu się odwala?- zapytałem kompletnie zdezorientowany

- Dlatego ci mówiłam abyś dał nam wytłumaczyć- odparła Sara z pokerową miną- Po pierwsze nikt twojemu chłopakowi nie chcę zrobić krzywdy

- Thomas nie jest moim chłopakiem- przerwałem lekko zawstydzony

- Jeszcze- usłyszałem bełkot Thomasa

Od razu spojrzeliśmy na niego, a chłopak w tym samym momencie uniósł głowę. Blondyn miał jedną rękę przewieszoną przez szyję Luka, a po jego oczach było widać, że jest mocno pijany. Chłopak uśmiechnął się pijacko i spokojnie mogę stwierdzić, że jeszcze nigdy nie widziałem go tak pijanego

- A po drugie- kontynuowała blondynka odwracając wzrok od blondyna- To chcieliśmy odprowadzić go do domu. Thomas prawie spał na jakimś murku

- I ja mam niby w to uwierzyć?- powiedziałem unosząc jedną brew w górę

- Nie zależy mi na tym, abyś uwierzył... zależy mi tylko, aby Thomas wrócił bezpiecznie do domu- odparła zaplatając dłonie na piersi

Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy i oboje posłaliśmy wrogie spojrzenia. Niby Sara jest znana z tego, że dużo pomaga uczniom...ale jaką mam pewność, że Luk ją do czegoś nie namówił

- A on co tu robi?- zapytałem. Wskazując na bruneta

- Ja Olivia i Luk wybraliśmy się na mały spacer...to wszystko... swoją drogą początkowo mieliśmy wyjść na godzinę, ale przez Thomasa trochę się to przedłużyło- wyjaśniła

- Jak to przedłużyło?- zapytałem nierozumiejąc

- Ja chcę wejść tam!- krzyknął Thomas

Od razu spojrzałem na blondyna i od razu ze zrozumiałem o co chodzi z tym "przedłużyło". Luk z trudem utrzymywał Thomasa który teraz za cel wybrał sobie jedno z drzew. Chłopak jak na pijanego ma dużo siły

- I tak przez całą drogę od klubu- westchnęła blondynka. Zaśmiałem się cicho, a ta od razu spojrzała w tamtą stronę

- Sorry- powiedziałem przez lekki śmiech

- Thomas jest zabawny- wtrąciła Olivia ustając obok nas- jest całkiem inny niż w szkole...wydaje się być taki...wyluzowany - dodała, a ja niekontrolowanie uśmiechnąłem się pod nosem

To prawda...jednak ja lubię jego obie strony

- To ja go już chyba wezmę do domu- powiedziałem i nie czekając dłużej ruszyłem w stronę blondyna

- Do domu?- zapytał zdezorientowany chłopak- ale ja nie chcę do domu

- Thomas bez dyskusji- powiedziałem wyciągając dłoń w jego stronę, a ten jakimś cudem zrobił unik

Próbowałem złapać go jeszcze raz, jednak bez skutecznie. Nadal robił te swoje uniki i na dodatek śmiał mi się prosto w twarz

- Dylan- powiedział Luk gdy poraz setny Thomas zrobił unik. Brunet położył mu dłoń na ramieniu, a ja od razu spojrzałem w jego stronę- może po prostu daj mu się wyszaleć. Widzisz, że jest pełen energii

- No nie wiem....

- Och daj spokój tato- wymamrotał pijacko blondyn

- Thomas ma racje. Jest piątek, a ty zachowujesz się jak rodzic- wtrąciła Sara- kto chce piwo?- dodała obracając się w ich stronę

- Ja!- krzyknął jako pierwszy blondyn, po czym załapał Olivie za rękę- chodź pójdziemy kupić

- Ale- zacząłem, jednak nie było mi dane skończyć bo blondyn pociągnął zdezorientowaną dziewczynę w stronę sklepu

Stałem tam kompletnie zdezorientowany i patrzyłem jak sylwetka chłopaka oddala się. Chłopak dotarł do sklepu, a ja otrząsnąłem się... może i nie mam nic przeciwko, aby pić z nimi, jednak nadal coś chodzi mi po głowie

- Luk- zacząłem spoglądając na chłopaka- czy ty coś kombinujesz?

- Czemu tak twierdzisz?- odparł marszcząc brwi

- A czemu miał bym tak nie myśleć? Już zapomniałeś co się stało w poniedziałek czy mam ci przypomnieć?- zapytałem na co chłopak złączył usta w wąską linię, po czym wypuścił powietrze przez nos

- Coś ci powiem- zaczął stając do mnie przodem- pamiętasz jak dziś przeszkodziłeś mi w rozmowie z Thomasem?

- Tak pamiętam. No ale o co chodzi?

- Po tym incydencie z poniedziałku było mi głupio i zżerało mnie sumienie. Chciałem go wtedy przeprosić no ale niestety ty mi przeszkodziłeś

I ja mam niby w to uwierzyć....no dobra... nawet jeśli rzeczywiście chciał by przeprosić to nie znaczy, że nie będzie na mojej czarnej liście. Thomas cierpiał również przez niego, a ja nie będę tego tolerować

- Powiedzmy, że na czas nieokreślony ci wierzę- przewróciłem oczami- Ale...

- Dyluś- krzyknął blondyn- patrz co mam

Spojrzałem na chłopak, który z uśmiechem na ustach biegły w moją stronę. W dłoni trzymał siatkę z piwami, a ja w duchu modliłem się aby nie upadł

- Po co aż tyle?- zapytała Sara

- Bo już trzeźwieje- wyjaśnił- chodźcie znam fajne miejsce nad rzeką- dodał i nie czekając na ich odpowiedz chwycił mnie za dłoń i ruszył w tylko sobie znanym kierunku

No to pięknie

⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱

Sorry za błędy

Sekret | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz