15

4.2K 293 74
                                    

8/8

Perspektywa Thomasa:

Po rozdaniu ulotek pożegnałem się z Paulem i ruszyłem w stronę sklepu, aby kupić mamie drobne zakupy.

Niby nic. Mleko herbata i makaron. Tylko ilu procentowe mleko!? Smakowa czy nie smakowa herbata?! I jaki ma być ten makaron!?

Nie jem takich rzeczy i nie pije więc jakoś nigdy nie zwracałem na to uwagi!

- Dobra Thomas...spokojnie...to tylko zakupy- powiedziałem sam do siebie zabierając większy wdech

Stanąłem przy makaronach, a gdy wyciągnąłem dłoń po jeden z produktów poczułem jak ktoś na mnie wpada...a raczej jakiś karł bo uderzenie poczułem jedynie na nodze

Spojrzałem w dół, a moje oczy spotkały się z oczami brunetki w różowej kurtce. Od razu ją rozpoznałem, przecież to siostra Dylana

- Pomóż- wyszeptała z szklistymi oczami, a w tym samym momencie usłyszałem śmiech jakiś innych dziewczyn

- Julia! Tutaj jesteś- powiedziała mała blondynka, a jej rudo i szarnowłose koleżanki zaśmiały się

- Julia no chodź tu, patrz co dla ciebie mamy- powiedział ruda, po czym uniosła w górę torbę z psim jedzeniem

Siostra Dylana jedynie zacisnęła dłoń na moich spodniach przy kolanie, a ja poczułem jak złość we mnie buzuje. Jakim prawem ten małe pokraki mają czelność obrażać kogoś tylko z powodu rasy!

- Julia no chodź, mój azot chętnie się z tobą pobawi- powiedziała następna, a moja cierpliwość dobiegła końca

- Co żeś powiedział- rzuciłem, a moje oczy momentalnie zapaliły się na czerwono

Dziewczynki spojrzały na mnie z przerażeniem, a ja zacząłem się do nich zbliżając. Uklęknąłem przed nimi, po czym z osobna popatrzyłem na każdą

- Powtórzcie- rozkazałem

- Ale- zaczęła jedna prawie łamliwym głosem- my chcieliśmy się tylko pobawić

- Wynoście się- warknąłem, a te kiwając głowami uciekły ze sklepu

Westchnąłem przewracając oczami, po czym podpierając się o kolano wstałem na równe nogi. Miałem już ruszyć z miejsca, aby na powrót znaleźć zakupy, jednak nagle poczułem jak ktoś chwyta mnie za mundurek

- Tak?- zapytałem obracając się w tył, a mój wzrok spoczął na dziewczynce

- Dziękuję bardzo- wyszeptała, a mi jakoś lepiej zrobiło się na duchu

Uśmiechnąłem się do dziewczyny, która od razu odwzajemniła się tym samym i jak na moje nieszczęście zza rogu wyłonił się szatyn. Chłopak nawet nie zwrócił na mnie uwagi, bo od razu podbiegł do dziewczyny i klęknął przed nią

- Julia nie rób mi tak! Wiesz jak się wystraszyłem! Nie możesz od tak znikać!- krzyknął po czym przytulił do siebie dziewczynkę

Stałem tam jak piąte koło u wozu i z lekką czułością patrzyłem na scenę przede mną. Nie spodziewałem się, że Dylan potrafi być tak troskliwy. Zawsze myślałem, że wszystkich traktuje jak śmieci, a tu proszę. Dylan to taka ciepła klucha przy tej małej

- Braciszku dusisz mnie- powiedziała a szatyn od razu odsunął się od niej na długość ramion- A ten pan mi pomógł- dodała wskazując palcem w górę

Dylan oderwał wzrok od dziewczyny, a gdy tylko nasze oczy spotkały się na jego twarzy zagościł lekki szok wymieszany ze złością

- Kto by się spodziewał, że Dylan O'Brien jest tak uczuciowy dla swojej małej siostrzyczki- powiedziałem z lekkim uśmiechem

Sekret | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz