Perspektywa Dylana:
Ja: No proszę
Thomas: Nie! Miałeś na to trzy dni
Ja: No ale proszę, zrób to dla mojego dobra
Thomas: Dla twojego dobra pozwolę ci to zrobić samemu. Przynajmniej nauczysz się czegoś
Ja: To chodźmy na kompromis. Ty mi dasz zeszyt, a ja pouczę się przepisując
Thomas: To nie jest kompromis
Thomas: Ty leniu
Przeczytałem wiadomość, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. Lubię pisać z Thomasem, a szczególnie drażnić go. Tak na serio mam zadania domowe, ale momenty gdy wścieka się, że znów nie zrobiłem zadania są słodkie
Nie mam pojęcia kiedy zacząłem tak o nim myśleć....i w tym jest problem. My wilki zakochujemy się raz na całe życie. Co jeśli Thomas nie odwzajemni swoich uczuć, a ja się zakocham?
Może za dużo się tym przejmuje
- Ej...nieuku- usłyszałem głos blondyna, a już po chwili czułem jak coś lekko uderza w tył mojej głowy
Obróciłem się, a moim oczom ukazał się Thomas trzymający w ręku zeszyt, który przed chwilą zetknął się z moją głową. Mimowolnie posłałem chłopakowi uśmiech na co ten jedynie przewrócił oczami
- Dziękuję- powiedziałem wyciągając dłoń w stronę zeszytu
- E e e...nie tak prędko- powiedział odsuwając zeszyt- dam ci go pod jednym warunkiem
- Zamieniam się w słuch
- Pomożesz nam w przygotowaniach do imprezy halloween- powiedział zakładając dłonie na piersi
- Ale przecież ta impreza jest za dobry miesiąc...albo trzy tygodnie
- Tak, ale sale musimy udekorować parę dni wcześniej... bądźmy szczerzy...ludzie z rady uczniowskiej nie grzeszą siłą- powiedział z pokerową twarzą co wywołało u mnie cichy śmiech- co cię tak bawi?
- To jaką masz wiarę w swoich ludzi- wyjaśniłem wybuchając jeszcze większym śmiechem- no ale dobrze. Z chęcią ci pomogę - dodałem wyciągając dłoń w stronę zeszytu
Thomas patrzył na mnie z lekkim przymrużeniem oka by po chwili przekazać mi zeszyt. Chłopak ruszył w stronę klasy, a ja jeszcze przez chwilę odprowadzałem go wzrokiem
- Zaraz cała szkoła uzna cię za psychopatę jak tak dalej będziesz go przewiercać wzrokiem- usłyszałem głos mojego przyjaciela
Momentalnie spojrzałem w bok, a gdy zobaczyłem jego cwaniacki uśmiech, przewróciłem oczami
- Zajmij się lepiej swoją miłością- odparłem chamsko
- Moją miłość ma się dobrze. Jak narazie stosuje taktykę milczenia- powiedział chowając dłonie do kieszeni spodni
- Jaką taktykę?- zapytałem lekko zdziwiony- co to za pokręcona taktyka
- I tak nie zrozumiesz- odparł, a jego wzrok spoczął na zeszycie- to Thomasa? Daj spisać
- Nie ma mowy. Może jeszcze całej szkole dam. Zrób sam zadanie, a nie spisujesz
- A ty co robisz?!
- Ja mam zadanie- wyjaśniłem, a ten posłał mi zdziwione spojrzenie
- I to niby ja mam dziwne taktyki podrywu- rzucił, a ja dopiero teraz coś sobie uświadomiłem
Ja naprawdę podrywam Thomasa? Przecież robię to tylko po to by zobaczyć jego wkurzoną minę.... lubię też jego uśmiech...i wystające obojczyki...i te czekoladowe oczy... nawet dłonie ma ładnie....
Boże Dylan! Co jest z tobą
- Chyba jestem w dupie- powiedziałem spoglądając na Bretta
Chyba naprawdę pociąga mnie Thomas
Jeśli do końca tych lekcji moje myśli wciąż będą krążyć wokół blondyna to chyba nie mam innego wyjścia.
Poproszę go o wyjście na randkę
*******
- Możecie się już pakować- powiedziała nauczycielka
Wszyscy zaczęli się w pośpiechu pakować, aby opuścić szkołę.... wszyscy oprócz mnie.
Czemu? Ponieważ jestem tchórzem i cały czas myślę jak zagadać do Thomasa i poprosić o chwilę rozmowy
Tak....przez ten cały czas w szkole moje myśli krążyły wokół blondyna. Praktycznie cały czas go zaczepiałem, a gdy na jego twarzy malowała się złość cieszyłem się jak głupi do sera.
To i tak nic.
Gdy widziałem jego uśmiech na duchu robiło się cieplej, a serce przyspieszało do tego stopnie, że inne wilkołaki patrzyły na mnie z przerażeniem. Paul nawet zapytał czy nie mam czasem zawału serca
I co ja mu miałem odpowiedzieć
- A ty nie idziesz?- usłyszałem ten anielski głos więc od razu uniosłem głowę
- Gdzie?- zapytałem kompletnie oderwany od rzeczywistości
- Do domu geniuszu- powiedział przez lekki śmiech
Jak on się pięknie uśmiecha
- Dyyyylan- powiedział machając mi dłonią przed oczami
- A tak!- momentalnie wstałem na równe nogi, po czym szybko zacząłem się pakować
Wraz z Thomasem opuściliśmy klasę, a w momencie gdy miałem złapać go za ramię ten zmienił kierunek. Zdziwiony lekko tą sytuacją zmarszczyłem brwi, po czym dokładnie zacząłem analizować gdzie idzie blondyn. Przecież wyjście jest w drugą stronę
- Thomas- wyrwałem niekontrolowanie. Blondyn zatrzymał się po czym obrócił w moją stronę- Możemy porozmawiać?- zapytałem przegryzając dolną wargę
- Tak jasne. Tylko daj mi chwilę, muszę zanieść zeszyt do pokoju rady
Kiwnąłem mu głową, a chłopak od razu ruszył z miejsca. Nadal odprowadzałem go wzrokiem, a mój wzrok niekontrolowanie zjeżdżał niżej
Dylan ogarnij się
Nagle blondyn zniknął mi z pola widzenia, a ja oparłem się o ścianę zaraz za mną. Zacząłem oglądać ludzi dookoła, a na korytarzu zrobiło się pusto. Co jakiś czas widziałem tylko jakiegoś nauczyciela lub sprzątaczki
- Dylan- usłyszałem znajomy głos
Obróciłem głowę w bok, a moim oczom ukazała się blondynka, którą znam bardzo dobrze. Wiele razy wpadałem do niej gdy rodziców nie było i zaspokajałem swojego wilka
- Co jest?- zapytałem
- Co tak oschle? No ale mniejsza. Chciałam zapytać czy nie chcesz wpaść do mnie w ten weekend. Rodzice znów wyjeżdżają, a ja boje się zostać sama- powiedziała uśmiechając się przy tym cwanie
Co w takiej sytuacji zrobił by stary Dylan? Pewnie od razu by się zgodził i popędzi za dziewczyną...teraz na pewno tego nie zrobię... czuje dziwną obojętność na jej słowa
- Sorry ale podziękuję- odparłem odwracając wzrok od dziewczyny
- A ja chyba wiem co ci przekona- rzuciła, a już po chwili poczułem jak jej dłonie lądują na moich policzkach
Spojrzałem na nią zdezorientowany i nim ogarnąłem co chce zrobić było już za późno
⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱
Sorry za błędy
1/2
![](https://img.wattpad.com/cover/290064589-288-k658950.jpg)
CZYTASZ
Sekret | Dylmas
Vampire- Kundel- powiedziałem do stojącego przede mną chłopaka - Pijawka- odparł posyłając wrogie spojrzenie - Thomas! Dylan!- krzyknęła nauczycielka- przestańcie się kłócić na lekcji i rozwiążcie w końcu te zadania Przewróciłem oczami po czym chwyciłem z...