Epilog

5K 203 153
                                    

Ponad 8300 słów. Miłego czytania

BRETT&LIAM

Perspektywa Liama:

- Nie wiem czy to dobry pomysł- powiedziałem niepewnie, jednak bez najmniejszego namysłu przekręciłem kluczyk w zamku

- Och kochanie, nie marudź- mruknął cwanie. Wszedłem do środka jako pierwszy, a zaraz za mną Brett, który nijak przejął się tą sytuacją. Nagle poczułem jak chłopak podchodzi do mnie od tyłu i wtapia nos w moją szyje. Drzwi za nami zamknęły się, a po moim ciele przeszły delikatne dreszcze - Każdy musi się trochę rozwerać

- Ale czemu musimy wkradać się do mojego gabinetu o pierwszej w nocy?- zapytałem już ciszej, bo cholera! Tej chłopak potrafi mistrzowsko manipulować moimi emocja.

A ja mu się świadomie poddaje

- Powiedzmy, że dziś odbiorę swoją wygraną- wyszeptał zaciskając dłonie na moich biodrach

Momentalnie poczułem ucisk w żołądku. Wiedziałem, że ten dzień w końcu nadejdzie, bo gdy tylko w mediach pojawił się materiał o partnerze Davida, Brett powiadomił mnie o tym jako pierwszy. Z początku nie mogłem w to uwierzyć, bo jakby nie patrzeć Paul jest moim uczniem i nigdy bym nie pomyślał, że to właśnie on zawróci Davidowi w głowie. Ale czy ja w ogóle mogę się na ten temat wypowiadać? Ja, który ma romans z uczniem.

Co prawda jestem teraz zawieszony, ale to niczego nie tłumaczy.

- Więc mów- zacząłem gdy ten zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi- czemu przyszliśmy akurat tu i co chcesz w zamian za wygraną

Po moich słowach, chłopak zaprzestał pocałunków, a moje ciało ogarnęła tęsknota za jego dotykiem. Oderwał swoje usta od mojej szyi, po czym gwałtownie obrócił mnie w swoją stronę. Moje dłonie automatycznie wylądowały na jego torsie, a głowę uniosłem w górę, aby spojrzeć w jego oczy. Na dworze było już ciemno, a pomieszczenie oświetlał jedynie księżyc w pełni.

Brett złapał za mój podbródek przysuwając swoją twarz do mojej, a nasze usta zbliżyły się do siebie. Niemal się ocierały, jednak gołym okiem było widać, że brunet bawi się mną. I co najgorszy wychodziło mu to mistrzowsko. Miałem ochotę go pocałować, jednak nadal jest coś co mnie hamuję. Jest moim uczniem więc dalej czuję się źle z tą sytuacją. No ale cóż, Brett umie przełamać każdą barierę.

- Jedno życzenie- wyszeptał wprost w moje usta, a ciepły oddech chłopaka sprawił, za moje ciało zadrżało

- A więc. Czego chcesz?- zapytałem błądząc wzrokiem po jego twarzy. Chłopka zacisnął dłoń na moim biodrze, a cwany uśmiech na jego twarzy zwiastował kłopoty.

- Ciebie

I nim zdążyłem odpowiedzieć, Brett wpił się w moje usta. Jęknąłem zaskoczony, jednak bez najmniejszego oporu oddałem pocałunek. Czułem jak moje ciało drżało, przy każdym jego dotyku. Jego smukłe palce, które zaciskały się na moich biodrach, wywoływały ból. Nie był to nieprzyjemny ból, wręcz przeciwnie...powodował niewiarygodną przyjemność.

W końcu przerwaliśmy pocałunek, a nasz ciężki oddech mieszał się ze sobą. Brett nie czekając, ani sekundy zjechał dłońmi niżej, a jego duże dłonie przejechały po moich pośladkach. Myślałem, że się na nich zatrzymuje, jednak myliłem się. Chłopak przejechał po ich, a swoje palce zacisnął na moich udach. Podniósł mnie w górę, a ja chcąc mu pomóc, zacisnąłem nogi wokół jego talii. Ułożyłem dłonie na jego ramionach, po czym pochyliłem się, aby skraść mu pocałunek. Wyższy odsunął głowę, uniemożliwiając mi to, a ja wiedziałem, że w tym momencie się mną bawi. To on dyrygował, a mnie to wkurzało, bo tak cholernie pragnąłem jego bliskości.

Sekret | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz