Perspektywa Thomasa:- Lecę do szkoły- powiedziałem ubierając buty
- Miłego dnia!- krzyknęła mama z kuchni. Ostatnio wydaje się być bardzo wesoła
- Dzięki i nawzajem- odparłem i nie czekając dłużej opuściłem dom
Tak serio nie spieszy mi się do szkoły. Najchętniej został bym w domu i oglądnął jakiś serial, dzisiaj odbywają się wybory na nowego przewodniczącego rady uczniowskiej, dlatego nie za bardzo chce iść... może po prostu przeczekam to w kiblu...albo najlepiej wszystkie przerwy tam spędzę, bo po wydarzeniach z piątku jakoś głupio mi przyjść do szkoły i spojrzeć w oczy Lukowi, Sarze i Olivii...a szczególnie Dylanowi. Doskonale wszystko pamiętam, moje wygłupy, to co gadałem i to, że pocałowałem Dylana... pamiętam też, że prosiłem go aby spał ze mną. Gdy się obudziłem jego już nie było z jednej strony byłem szczęśliwy, że nie muszę się czerwienić, a z drugiej poczułem dziwną pustkę.
Eh...dziwne to wszystko
Po paru minutach spokojnego marszu dotarłem pod szkołę. Co po niektóre osoby wciąż na mnie zerkały, jednak przez ostatni tydzień zdążyłem już się do tego przyzwyczaić. Poza tym teraz muszę zrobić coś o wiele bardziej kompromitującego.
Zacząłem się rozglądać, a po chwili pod szafkami dostrzegłem trójkę moich celów. Chciałem ich złapać z osobna no ale cóż. Przyspieszyłem krok, a gdy znalazłem się obok nich oparłem bark o szafkę robiąc przy tym lekki hałas. Cała trójka obróciła się w moją stronę, a na ich twarzach momentalnie zagościło rozbawienie
Jakie to zawstydzające
- Co tam Thomas- powiedziała Sara z dużym uśmiechem na ustach
- Głowa bolała?- dopytał Luk, a ja przewróciłem rozbawiony oczami
- Następnego dnia zdychałem- powiedziałem ciężko, a oni wybuchli cichym śmiechem- no ale mniejsza, przyszedłem tu, aby wam podziękować za zabranie mnie stamtąd. Pewnie sprawiłem wam dużo kłopotu- powiedziałem spuszczając głowę w dół i ze stresu zacząłem bawić się palcami
- Nic się nie stało- zaczęła Sara wesołym tonem, zdziwiło mnie to lekko więc od razu spojrzałem w jej oczy- właściwie to fajnie było poznać twoją drugą twarz...jest znacznie ciekawsza niż ta maska którą nosisz w szkole.
- Nie myślałeś o tym, aby połączyć obie strony twojego charakteru? - dodała Olivia
- Myślałem nad tym ale boje się co ludzie powiedzą. Lepiej to ukrywać- wyjaśniłem prosto z mostu
- To głupota- usłyszałem głos za plecami przez co od razu się wzdrygnąłem
Moje mięśnie spięły się i nagle osoba którą słyszałem za plecami znalazła się obok nas. Spojrzałem w bok i tak jak przypuszczałem był to Dylan. Chłopak posłał mi cwany uśmiech, a przez moje ciało przeszły dreszcze
- Zgodzę się z Dylanem- zaczął Luk- to głupota abyś się ukrywał i patrzył na to co inni powiedzą... oczywiście nie chodzi mi abyś zachowywał się jak patus. Po prostu bądź sobą
- Tylko nie wsypuj nam środków przeczyszczających do ekspresu- pospieszyła Olivia
Od razu zakryłem twarz dłońmi z zażenowania, a już po chwili słyszałem ich śmiech. Od dziś nie pije. Nagle na korytarzu rozległ się dzwonek, a ja niekontrolowanie uśmiechnąłem się pod nosem. Ten dzwonek ratuje mnie
- Jeszcze raz dzięki, a teraz wybaczcie, ale ulotnię się zanim na stałą przemienię się w pomidora- powiedziałem i nie zwracając na ich śmiechy ruszyłem w stronę klasy
CZYTASZ
Sekret | Dylmas
Vampiri- Kundel- powiedziałem do stojącego przede mną chłopaka - Pijawka- odparł posyłając wrogie spojrzenie - Thomas! Dylan!- krzyknęła nauczycielka- przestańcie się kłócić na lekcji i rozwiążcie w końcu te zadania Przewróciłem oczami po czym chwyciłem z...