34

4.4K 278 165
                                    

No i masz Niki1234567gh jest twój Briam ❤️❤️❤️

Perspektywa Bretta:

Ruszyliśmy do gabinetu dyrektora, a mój wzrok spoczął na pobitym chłopaku, jego twarz była sina, łuk brwiowy i usta lekko rozcięte, a oko spuchnięte. Trochę zdziwiło mnie to jak potraktował Thomasa. Luk nigdy nie zaczepiał innych... Wiele razy imprezowaliśmy i wydawał się być całkiem spoko... widać czasem pozory mylą i jeśli nie poznasz lepiej człowieka to nie możesz go oceniać po paru zachowaniach z imprez

- Usiądźcie- powiedział wskazując na krzesłach przed jego drewnianym biurkiem. Blondyn zajął swoje miejsce, po czym głośno wzdychając położył łokcie na biurku- Dylan możesz mi powiedzieć czemu pobiłeś Luka?- zapytał wskazując na chłopaka

- Ponieważ startuje do słabszych. Nie lubię czegoś takiego więc stwierdziłem, że znajdę mu osobę na jego poziomie- wzruszył ramionami, na co dyrektor zmarszczył brwi

- Jak to startował do słabszych?

- A to już się tym panu nie pochwalił, że gnębi Thomasa- zapytał spoglądając na chłopaka

- Nie gnębie tylko zaczepiam- próbował się tłumaczyć

Obaj zaczęli się kłócić, a Liam biernie przyglądał się obu. Natomiast ja? Ja podziwiałem ten słodki profil blondyna. Liam musiał to wyczuć, bo po chwili "dyskretnie" zerknąłem na mnie. Nasz wzrok skrzyżował się, a jego ciało zadrżało....cudowna reakcja

Blondyn speszył się lekko i czerwieniąc się odwrócił wzrok

Liam patrzył teraz to na jednego to na drugiego, a po paru sekundach rozmyślania, głośno westchnął. Jego ręką powędrowała do notesu, a gdy położył go przed sobą zaczął wertować pomiędzy kartkami

- Luk po twoich rodziców też dzwonię

- Ale ja nic złego nie zrobiłem!- powiedział lekko wkurzony

- Bez dyskusji, możecie już wracać na przerwę- dodał nawet nie spoglądając na chłopaka

- Zaraz moment- zaczął Dylan- jak to "po twoich rodziców TEŻ dzwonię". Zadzwonił pan po moich rodziców?

- A czemu miałbym tego nie zrobić?- spojrzał na blondyna unosząc jedną brew, a w tym samym momencie drzwi od pokoju otworzyły się

Spojrzałem za siebie, a w drzwiach ujrzałem dobrze znane mi osoby...jednak jeszcze nigdy nie widziałem takiej złości na twarzy mamy Dylana

- O! Już jesteście. Proszę chłopacy wyjdźcie na przerwę- powiedział, a my od razu wstaliśmy z miejsca

- To ty skarbie pogadaj z dyrektorem, a ja muszę powiedzieć coś Dylanowi- zaproponował pan Patrick- zaraz przyjdę

Liam jak i mama Dylana kiwnęli głowami, a my ruszyliśmy w stronę wyjścia. Pan Patrick jak zawsze przy ludziach potrafi być opanowany i spokojny...jednak w domu często rzuca jakimiś żartami

- To co chciałeś mi powiedzieć?- zapytał Dylan gdy stanęliśmy na korytarzu

- Słuchaj mnie młody- zaczął wkurzonym głosem wskazując na niego palcem- teraz będę wyglądał jakbym cię pouczał, aby nikt wokół nie miał pretensji- dodał, a ja mało co nie wybuchłem śmiechem

Sekret | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz