75

3.3K 218 160
                                    

Wróciłam

Perspektywa Thomasa:

Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale kocham szkołę.

Co z tego, że dziś mamy wuef. Co z tego, że prasa dowiedziała się o mojej zmianie w człowieka. Co z tego, że grupka reporterów chodzi za mną i zadaje jakieś nudne pytania. Co z tego, że co chwilę dostaje e-maile od naukowców abym był ich królikiem doświadczalnym

Teraz to nie ma znaczenia bo w końcu pozbyłem się tej klątwy która ciążyła na mnie od urodzenia. Nie jestem już wampirem i to napawa mnie optymizmem. Jasne, że moje ciało jest teraz mniej wytrzymałe, ale no kurcze! W końcu jestem wolny i nie czeka mnie wieczna męczenia na tym świecie.

Mój ojciec zaproponował mi ponowną zmianę w wampira, jednak nie zgodziłem się. On oczywiście nie zaprzestał i dalej próbował mnie namówić, jednak nie udało mu się

Cieszę się, że mogę być człowiekiem tylko że...jest jeden minus

- Cholera- syknąłem chwytając się za kark, aby go rozmasować

- Coś się stało?- zapytał jeden z członków rady uczniowskiej

Zerknąłem na niego i dopiero po chwili zorientowałem się, że co po niektórzy oderwali wzrok znad swoich kartek i utkwili go we mnie. Trochę to krępujące, a zarazem denerwujące, bo gdy tylko każdy dowiedział się o mojej przemianie zaczęli traktować mnie jakbym był ze szkła. Nie lubię tego uczucia, bo najzwyczajniej w świecie nie lubię być dla kogoś problemem. Potrafię sobie poradzić

- Wszystko okey- rzuciłem posyłając mu mały uśmiech- kark mnie trochę boli od tego ciągłego patrzenia w dół- wyjaśniłem

- Witamy w świecie ludzi- parsknął Gally, a ja chcąc nie chcąc przewróciłem oczami

- Czy ty mógłbyś chodź raz zachować się jak człowiek i mi nie dokuczać?- zapytałem unosząc jedną brew

Gally spojrzał na mnie, a jego usta lekko się rozchyliły. Chciał już coś powiedzieć, jednak w tym samym momencie zadzwonił dzwonek, który informował o zakończonej przerwie. Wszyscy od razu zaczęli się zbierać na swoje zajęcia, jednak nie ja. Ja chciałem dokończyć ostatnie papiery.

Gdy wszyscy opuścili pomieszczenia podpisałem ostatnią kartkę, po czym zacząłem się zbierać. Mam teraz wuef i niby nauczyciel zawsze zaczyna lekcje z opóźnieniem, jednak nie chce być tam na ostatnią chwilę i robić karne kółka. Szczególnie teraz gdy szybciej się męczę.

Naprawdę szybciej się męczę. Mam ochotę położyć się na czymś miękkim i usnąć. Nigdy nie byłem tak wyczerpany, a jest dopiero połowa lekcji

- No nic- powiedziałem sam do siebie zarzucając plecak na ramię

Ruszyłem w stronę wyjścia, a gdy miałem chwycić za klamkę drzwi nagle otworzyły się. Wzdrygnąłem się lekko, po czym z lekkim szokiem spojrzałem przed siebie

- Przestraszyłem cię?- zapytał Paul lekko się przy tym śmiejąc

- Bardziej zaskoczyłeś- odparłem, a na mojej twarzy zagościł lekki uśmiech- Zapomniałeś czegoś?

- Nie...przyniosłem ci coś- odparł po czym zaczął grzebać w plecaku- proszę- dodał wyciągając w moją stronę tubkę jakiegoś kremu. Zmarszczyłem brwi, jednak bez namysłu zabrałem od niego mały podłużny przedmiot- to krem na ból mięśni. Pomyślałem, że może ci się przydać

- Dzięki- odparłem od razu i nie czekając ani chwili dłużej odkręciłem tubkę

Paul zawsze był bardzo troskliwy. Mogłem się tego po nim spodziewać

Sekret | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz