Rozdział 58

261 18 6
                                    

- Może tak będzie lepiej? - zapytał, kierując pytanie raczej do siły wyższej i do siebie, a nie do niej. Z zamyśloną miną wpatrywał się w sufit, leżąc profilem do niej z ręką pod głową. Teraz wydął nieco wargi. - Lepiej dla zespołu, bo odsuną ich nieco od moich problemów, więc to co się dzieje w moim życiu nie będzie tak bardzo rzutowało na zespół.

Obrócił głowę w jej stronę i spojrzał na nią. Przyglądał jej się kolejną chwilę.

- Ale może też lepiej dla nas - powiedział, ku jej zaskoczeniu. Zamrugała, myśląc szybko.

- Dla nas? - zapytała, wciąż nie rozumiejąc mimo upływu kolejnych sekund i wytężania umysłu. Dalej jednak nie wiedziała, w czym to do końca miałoby im pomóc.

- Miałbym dla ciebie więcej czasu. Może nawet bym przyleciał i został na trochę dłużej? Przez jakiś czas byłbym całkiem odsunięty od wszystkich obowiązków idola, więc... - uniósł lekko brwi i wzruszył ramionami, uciekając spojrzeniem w bok. Potem wrócił oczami do niej. - To chyba byłoby nieco lepiej?

Zmarszczyła czoło. Jimin zawsze był optymistą, a może trochę bardziej idealistą. Jeśli wpadł mu do głowy jakiś scenariusz, który wyjątkowo go cieszył, trudno było go przekonać, że może się on nie spełnić albo nie powieść. Ostatnio jednak jakoś bardziej mu się to udzielało. Starała się to sobie jakoś wytłumaczyć. Na przykład tym, że po prostu miał nieco gorszy okres i dlatego mocniej uciekał w jakieś marzenia. Ale podobne słowa nawet jak na niego wydawały się nazbyt optymistycznym i przy tym naiwnym scenariuszem.

- Nie sądzę, żeby twoja wytwórnia na to poszła - powiedziała. Nie chciała oczywiście ranić jego uczuć, ale z drugiej strony ktoś musiał pęknąć ten jego różowy balonik. - Będą chcieli cię raczej trzymać krócej. Przy sobie. Co nie?

- Wakacje w takich momentach zakazane teoretycznie nie są... Chodzi o to, żeby jakiś czas nie było mnie widać i słychać - wzruszył lekko ramionami. Przekręcił się na bok i podparł głowę ugiętą ręką. Poprawił telefon, bo przez chwilę widziała głównie jego ramię, trochę klatki piersiowej, szyję i koniuszek brody.

Co miała z nim zrobić? Właściwie powinna się cieszyć, że chciał się z nią widzieć i to tak bardzo, żeby nawet do Polski do niej przylecieć, bo to była wizja jak z fanowskich opowiadań... Nie chciała jednak, żeby karmił się wyobrażeniami, które średnio mogły się spełnić albo cieszył na coś mało prawdopodobnego.

- Wiesz, zaproponowałbym ci, żebyś przyleciała do mnie do Seulu, ale w końcu masz inne zajęcia... - powiedział i uśmiechnął się lekko. Jego uśmiech po chwili stał się jeszcze szerszy. - Chociaż jak dla mnie mogłabyś rzucić pracę.

- I zostać utrzymanką? A na studiach może nakłamać, że potrzebuję dokończyć je online? - zapytała. Teraz rozbawił ją na tyle, że nawet się zaśmiała. Pokręciła głową. Wydął usta, a jego uśmiech stał się szelmowski. Był to jeden z tych uśmiechów, od których stawało jej czasem serce, a on to z reguły wykorzystywał, bo zdawał sobie z tego sprawę. Teraz pewnie nie było inaczej.

- Mógłbym zaczekać, aż skończysz studia... To jeszcze tylko miesiąc, prawda? - zapytał. Użył niższego głosu, który również często posyłał wzdłuż jej kręgosłupa przyjemne dreszcze. Nieco ponad miesiąc, właściwie tylko kilka dni mniej niż pełne półtorej miesiąca. Nie prostowała go jednak. - Mówiłaś, że zaliczysz wszystko w tych wcześniejszych terminach, to pod koniec czerwca będziesz broniła pracy. Prawda?

- Tak... Ale wiesz, wszystko zależy od tego, czy promotor mi teraz zaakceptuje pracę. No i od tego czy rzeczywiście zdam za pierwszym razem - odpowiedziała. Ostatnimi czasy myślenie o końcu studiów ją przygnębiało. Nie z powodu tego, że kończyła fantastyczną przygodę - niekiedy były nawet mocno frustrujące, ale dlatego, że czuła nieco zdenerwowania na myśl o samej obronie, jak i o tym, że potem musiała zdecydować, co dalej ze sobą zrobi. Wyjedzie do Korei, zacznie studia w Polsce? Jak to się wszystko dalej potoczy między nią i Jiminem i czy będzie w stanie zostawić wszystko, co znała w tym miejscu?

Toward our dreams // Park Jimin [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz