Rozdział 49

180 16 3
                                    

- Cześć, księżniczko - powiedział, choć wciąż ustawiał telefon, by był stabilnie oparty i zerknął na nią tylko przez ułamek sekundy. Na jego twarzy pojawił się jednak szeroki, typowo flirciarski dla niego uśmiech, którym z reguły ją obdarzał. Po tym jak przez ostatni miesiąc rzadko go widywała, cieszyła się na jego widok znacznie bardziej niż przedtem. 

- Witam, książę - odwzajemniła zarówno styl odpowiedzi, jak i uśmiech na powitanie. Jimin wreszcie ustawił telefon na tyle, by być zadowolonym i cofnął rękę. Widziała jak jego oczy obrzuciły telefon kontrolnym spojrzeniem jeszcze raz i wreszcie skupiły się na jej twarzy. Ona w międzyczasie również zlustrowała go od góry do dołu, a raczej do momentu, w którym jego ciało znikało za blatem przed nim. - Jak tam? Jadłeś już śniadanie, czy dopiero wstałeś?
Wiedziała, że choć u niego było już ledwo przed 12, to poprzedniego wieczoru poszli z chłopakami trochę się napić i poświętować pierwsze koncerty w Stanach i raczej późno wrócili. Zakładała, że mógł sobie trochę odespać, a nie należał też do rannych ptaszków.

Po jego spojrzeniu zagadywała jednak, że się pomyliła i że wstał wcześniej niż sugerowało jej pytanie.

- Zdążyłem wziąć prysznic, zjeść na mieście śniadanie i nawet jeszcze chwilę porozmawiać z bratem - oświadczył, z odrobiną udawanej urazy w głosie. Skinęła głową. Mimowolnie przeliczyła godziny. Robiła to odruchowo podczas ich rozmów. Zdziwiła się nieco, bo o tej porze JiHyun raczej powinien spać. Potem doszła do wniosku, że prawdopodobnie mogli jednak rozmawiać tych kilka godzin wcześniej, o nieco bardziej ludzkiej porze i wtedy jego relacja składałaby się w logiczną całość. - Swoją drogą ta rozmowa była czymś, co niekoniecznie powinienem był robić, ale...

- Dlaczego? - zapytała, nie kryjąc odrobiny zaskoczenia, którą odczuła po jego słowach. Jimin westchnął, a potem przeczesał włosy.

- Wiem, że rzadko na to narzekam... - urwał i zrobił skupioną, myślącą minę. - W sumie ty też wiesz, bo z tobą dużo rozmawiam. No ale czasem zdarza mi się za nimi zatęsknić.

- Och... I dziś jest ten dzień? - zapytała, choć bardzo dobrze znała odpowiedź na to pytanie. Jimin jednak i tak przytaknął.

- Jeszcze miesiąc poza Koreą brzmi dość dziko, przynajmniej w tej chwili - powiedział, krzyżując ręce przed sobą. Skinęła lekko głową.

- To dość długi okres - stwierdziła. Nie mogła się z nim spierać. Ona sama nie wyobrażała sobie jeszcze, jak to by było, być z dala od domu i od tego co się znało przez tyle czasu. Jakiś wyjazd raz czy dwa do roku, na kilka dni się z tym nijak nie równał. Odruchowo jej myśli popełzły ku temu, że za jakiś czas, być może będzie się musiała zmierzyć z czymś podobnym i po prostu czekać aż przyzwyczai się do nowej rzeczywistości, bo nie będzie miała żadnego innego wyboru. Jimin miał chociaż w tamtej chwili pewność, że będzie mu dane wrócić do tego, co znał i co go na co dzień otaczało. Mógł roztoczyć sobie podobną wizję i nią żyć, ponieważ wiedział, że wróci do domu, nawet jeśli upłynie dużo czasu do tego momentu. Może nie tego, w którym była jego rodzina, ale przynajmniej do dormu, w którym mieszkał wraz z innymi chłopakami z zespołu. Przede wszystkim, miał pewność, że powróci do tej rzeczywistości, którą znał i że jego egzystencja w nieco innym świecie była tylko chwilowa.

Gdyby zdecydowała się na przeprowadzkę do Korei - a jeśli wszystko się potoczy tak, że będą chcieli kontynuować swój związek, to z pewnością nadejdzie taki moment - straci wtedy tę pewność, którą mógł mieć on w tej chwili. Nawet jeśli im ostatecznie nie wyjdzie i stwierdzi, że wróci do Polski, to jednak przez jakiś czas przyjdzie jej żyć nie tylko w nowym świecie, który przecież znała tylko pobieżnie, wśród nowych ludzi i miejsc oraz z dala od tych i tego, co znała tak dobrze, ale przede wszystkim również z myślą, że będzie musiała się do tego nowego świata przyzwyczaić, bo od tej chwili będzie w nim żyła. Na tamtą chwilę wydawało jej się to dzikie i niemożliwe, nawet jeśli miała świadomość tego, że gdy podejmie decyzję o przeprowadzce, będzie to po prostu nieuniknione.

Toward our dreams // Park Jimin [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz