Rozdział 80

202 25 4
                                    

Jimin: Trzymaj za mnie kciuki po południu. Będzie duża rozmowa w naszej sprawie. Cały zespół, góra wytwórni. Mam nadzieję, że wreszcie coś z tego wyjdzie.

Było to pierwsze, co zobaczyła na telefonie po otworzeniu oczy - a w zasadzie jeszcze nie do końca, bo wciąż czuła zaspanie w swoim organizmie. Po przeczytaniu wiadomości jednak obudziła się natychmiast. W jej głowie kłębiły się przeróżne myśli. Jak to dlaczego nie powiedział niczego podczas ich wczorajszej rozmowy? Fajnie było spędzić wieczór i nie myśleć o różnorodnych problemach, ale to chyba było dość ważne i dość duże, by jednak się z nią podzielić. Nie chciał zapeszać? I dlaczego w ogóle zdecydował się na spotkanie online do późna, skoro następnego dnia miało się zdarzyć coś takiego? Przecież z pewnością się nie wyspał. Och, ale jak dobrze by było gdyby wreszcie wszystko się poukładało i żeby wytwórnia się wycofała! Będzie czekała z niecierpliwością, i ogromną nadzieją, na jego wiadomość już po rozmowie.

Helena jeszcze była w domu. Jak rzadko zjadły razem śniadanie, w postaci wykwintnych płatków na mleku, i miały też szansę nieco pogadać. Opowiedziała kuzynce jak było na randce, pochwaliła się też tym, że BTS miało tego dnia rozmowę z wytwórnią odnośnie do umowy. Helena chętnie wysłuchała relacji z jej wczorajszego wieczoru, ale większe znaczenie miała dla niej z pewnością informacja o rozmowie. Nie dziwiła się. Jej kuzynka nie mogła już udawać, że Namjoon nic dla niej nie znaczył, chyba nawet nie chciała. Nie rozmawiały o tym zbyt otwarcie, choć tego ranka pomyślała, że może powinny. Potem jednak nie było czasu. Musiała zacząć się ogarniać, jeśli chciała się wyrobić na egzamin na jedenastą. Później miała jeszcze jeden o dwunastej, tym denerwowała się trochę mocniej, bo był ustny. Przed wyjściem pomogła jeszcze Helenie z lekkim ogarnięciem, obiecując sobie, że musiały kiedyś posprzątać mieszkanie w porządny sposób. Może nawet tego dnia, kiedy wróci do domu po egzaminach się tym zajmie. Wygłosiła tę myśl na głos, ale Helena oświadczyła, że większe porządki powinny jednak zrobić razem. Nie znalazły jednak odpowiedzi, jak pogodzić swoje grafiki, żeby tego dokonać, choć pośmiały się z tego, że trudno nazwać porządki większymi w tak małym mieszkaniu. Wróciła na moment myślami do tej myśli, która naszła ją po powrocie w nocy, że może Helena chciałaby zmienić to małe mieszkanie w Warszawie na nieco większe albo podobne w Seulu. Nie powiedziała tego jednak na głos.

Wychodząc z naręczem śmieci w dłoniach około dziesiątej, myślała o tym, że w Korei była już siedemnasta, a Jimin nie odezwał się do niej. Siedemnasta to jednak wciąż było popołudnie. Pewnie wynikła z tego spora dyskusja, więc nawet jeśli zaczęli dwie czy półtorej godziny wcześniej, to może jeszcze rozmawiali. A może dopiero co zaczynali lub zaczną za pół godziny. Martwiło ją jedynie to, że Jimin niczego nie odpisał na jej poprzednią wiadomość. W drodze na przystanek weszła w ich konwersację, żeby się upewnić.

Paula: Coooo? Dlaczego nic wczoraj nie mówiłeś?!

Paula: Jasne, będę trzymała kciuki! Oby wszystko poszło dobrze...

Nawet nie odczytał jej wiadomości. Dziwna sprawa. I trochę niepokojąca. A może wcale nie? Zwyczajnie miała tendencję do czarnowidzenia i był to jeden z jej mankamentów. Powinna się uspokoić i zaufać Jiminowi. Jednak po wsadzeniu w uszy słuchawek i puszczeniu ostatniego albumu Ateez, których odkryła stosunkowo niedawno i właśnie przechodziła fascynację ich muzyką, postanowiła jeszcze raz zajrzeć do ich czatu.

Paula: Daj znać jak już będzie po wszystkim! Umieram z braku info D:

Znając Jimina, powinien do niej napisać zaraz po zakończeniu rozmowy, jeśli wszystko pójdzie dobrze. No może nie natychmiast, ale z pewnością jak najszybciej by mógł. Za to jeśli pójdzie źle, mógł milczeć jeszcze dłuższy czas. Wszystkie emocje przeciwnie do niej przeżywał bardzo intensywnie i uzewnętrzniał je, więc zależnie od tego, jak potoczyły się sprawy, jego reakcje pójdą albo w stronę euforii albo w stronę załamania. Miała nadzieję na dobre zakończenie pertraktacji i na to, że jej chłopak zadzwoni do niej niezależnie od pory dnia i usłyszy jego emanujący szczęściem głos.

Toward our dreams // Park Jimin [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz