Dom, w którym mieszkały Zoe i Olivia, znajdował się w High Barnet położonym na północ od Londynu, lecz wciąż wchodzącym w obszar londyńskiej metropolii. Miasto posiadało nawet stację metra, która łączyła je ze stolicą. Zoe twierdziła, że miała w swojej okolicy wszystko, co było jej potrzebne - czemu trudno było odmówić. Do Barnet Hospital , w którym pracowała, miała kilkanaście minut jazdy rowerem, tak samo do metra, znajdującej się w przeciwną stronę. Za rogiem Bedford Ave, przy której mieszkała, znajdował się sklep spożywczy, a jeśli miała ochotę na zakupy w supermarkecie to kawałek dalej było Tesco. Żartowała także, że jeśli zaplanują z Liv kiedykolwiek zakładanie rodziny to pięć minut drogi z domu po drugiej stronie prostopadle położonej Barnet Hill znajdowała się szkoła dla dziewcząt, a nawet i żłobek znajdował się w pobliżu. Dla Liv z resztą położenie domu było równie dogodne, bo na komisariat, na którym pracowała było nawet bliżej niż do szpitala. Lokalizacja więc była w zasadzie więcej niż świetna i nie dziwiła się Zoe, że przy pierwszej okazji porzuciła szpital w Oksfordzie, w którym wcześniej robiła staż i przeprowadziła się do swojej dziewczyny.
Barnet miało swój nieodzowny klimat, który znała głównie z filmów, bo nie odwiedzała swojej kuzynki przez cały czas jej mieszkania w Wielkiej Brytanii. Było spokojniejsze od Los Angeles oraz Seulu. Brakowało tam wysokich, górujących nad pozostałymi budynków, a większość stanowiły piętrowe bliźniaki z niewielkimi podwórkami, ustawionymi jeden obok drugiego wzdłuż ulic. Dom, a raczej jego część, należąca do jej kuzynki i jej dziewczyny, nie należał do tych największych, lecz wyróżniał się spośród pozostałych malowanymi na odcień ecru ścianami, chodnikiem w czarnobiałą kratkę oraz egzotycznie wyglądającymi roślinami w niewielkim ogródku - żaden z niej był botanik, ale nieco ponad metrowe rośliny o rozłożystych liściach przypominały jej te na tropikalnych wzorach. Zastanawiała się, która z dziewczyn dbała o roślinność i czy był to ich własny dobór, czy po prostu już zastały ogródek w takim stanie.
Olivia odebrała ją z lotniska Heathrow oddalonego godzinę drogi od ich domu. Co ciekawe, jechały obrzeżami Wielkiego Londynu, unikając samej stolicy, bo w ten sposób mogły się dostać szybciej do Barnet, oszczędzając przy tym jakieś pół godziny. Zoe czekała na nie obie w domu, bo kończyła pracę później niż Liv. Miały zjeść razem coś pomiędzy obiadem a kolacją, a potem jej kuzynka i jej dziewczyna miały wyruszyć do Oksfordu, w którym czekał na nie dom przyjaciółki Zoe z czasów studiów. W trakcie obiadu, którym okazała się po prostu pizza, którą Zoe kupiła po drodze, okazało się, że tak naprawdę była to jej była dziewczyna. Liv nie wydawała się tym wzruszona, nawet nie drgnęła, kiedy Zoe o tym mówiła. Najwyraźniej można było mieć naprawdę dobre relacje ze swoimi byłymi, jeśli byli dość normalni i nie miało się z nimi przykrych wspomnień. Po zjedzeniu pizzy, Zoe pokazała jej dom. Na dole znajdował się duży pokój, do którego wchodziło się zaraz po wejściu do domu, niewielka łazienka oraz kuchnia. Na górze jedynie dwie sypialnie, z czego korzystać miała tylko z gościnnej. Była jeszcze piwnica, ale tam nie schodziły. Dostała jedynie informację, że w razie gdyby wysiadł prąd, korki były pod schodami. Jeśli zdarzyłby się jakiś większy kryzys, któremu nie mogliby z Jiminem zaradzić sami, dwa domy dalej, pod numerem 21, mieszkał dobry kolega Olive z pracy, Tony. Miała jego numer w notatniku w kuchni. Miała nadzieję, że jednak nie będzie potrzeby kłopotać nikogo w żadnej sprawie.
Zebrały się krótko po ósmej. Martwiła się o nie, bo do Oksfordu musiały jechać aż pięć godzin, co oznaczało, że na miejscu miały być już po pierwszej. Zoe jednak twierdziła, że obie były przyzwyczajone do nocnego trybu życia, a poza tym same właścicielki domu miały opuścić go przed północą, więc czas był w porządku. Z kluczami w dłoni, pomachała im na pożegnanie, gdy siedziały już w aucie, a kiedy ruszyły szybko wróciła do środka. Miały się zobaczyć dopiero w niedzielę. Wizja innego spotkania była znacznie bliżej.
CZYTASZ
Toward our dreams // Park Jimin [skończone]
FanfictionDruga część "Despite the distance". Ona: Zakochana po uszy w koreańskim gwiazdorze, starająca się jednak twardo stąpać po ziemi. Wewnątrz niej jednak narastają wątpliwości co do słuszności takiego związku. On: Koreański gwiazdor, który ryzykuje wiel...