Rozdział 64

183 20 6
                                    

Z herbatą w dłoni weszła do pokoju. Prędko zamknęła za sobą drzwi i odstawiła kubek na biurko. Nie rozmawiała za wiele z Heleną, streściła jej jedynie po krótce wszystko, czego się dowiedziała i co zauważyła u babci. Potrzebowała jednak porozmawiać też z Jiminem i na szczęście Helena rozumiała, że on nie miał tyle czasu, więc nie miała jej za złe, że szybko zniknęła u siebie w pokoju. Napisała Jiminowi, że zaraz mógł zadzwonić, jeśli chciał pogadać, a potem ustawiła telefon. Usiadła przy biurku, oczekując na połączenie od Jimina. Nie czekała długo, bo zaraz jej ekran rozświetlił się znajomo. Odebrała.

- Hej, księżniczko - usłyszała, a gdy jej telefon wreszcie pokazał obraz z jego kamery, na moment ją zatkało. Miała niejedną okazję do podziwiania jego ciała, ale nie spodziewała się, że teraz zobaczyć jego nagiego torsu i ramion. Po sekundzie zrozumiała, że był akurat w kąpieli, co potwierdził plusk, który rozległ się, gdy się odchylił i oparł o ściankę wanny. Posłał jej przy tym figlarne spojrzenie i uśmieszek oraz uniósł brew.

- Kąpiesz się z telefonem? - spytała, czując potrzebę zmiany kierunku jego myśli, a z pewnością odwiedzenia ich od jej własnych. Jego głowa przechyliła się na bok. Przyglądał się jej uważnie, jakby chciał uchwycić najmniejszą rzecz w jej reakcjach na niego. Mimowolnie poczuła przyjemny dreszczyk związany z tym, że tak wiele jego uwagi poświęcone było temu, w jaki sposób niezależnie reagowała wobec jego poczynań. Starała się jednak to stłumić. Nie mieli zajmować się tym. Ale wyglądał jak półbożek z tymi swoimi wydętymi ustami, lekko zmrużonymi oczami utkwionymi prosto w niej, dokładnie zarysowanymi mięśniami, na tle łazienkowej bieli.

Wiedział o tym. Wyczytała to z jego uśmiechu.

- Oglądam serial - odpowiedział, jak gdyby nigdy nic. Woda znów cicho plusnęła, nie wiedziała jednak, jaki ruch wykonał. Poprawiła lekko włosy, starając się oderwać myśli od tego, na co je kierował.

- Czyli faktycznie musiało dobrze pójść, skoro jesteś taki zrelaksowany - przybrała jak najbardziej neutralny wyraz twarzy. Oczy jednak uciekły jej w kierunku jego obojczyków i niżej, choć tylko na sekundę. Dotychczas wyglądało na to, że niczym się nie martwił, lecz po tych słowach z jej strony, spoważniał. Wciąż nie wyglądał, jakby zamartwiał się czymkolwiek w związku z Hwang Chanmi, lecz oderwała jego myśli od flirtów i seriali. Westchnął, woda znów plusnęła, tym razem dlatego, że uniósł rękę, by przeczesać włosy i zostawić na nich wodę, a potem zaczął mówić.

Zwlekała z odebraniem i musiał próbować dwa razy, co początkowo go zdenerwowało, bo pomyślał, że znów się wycofała. Początkowo była bardzo nerwowa i wystraszona, co nie było dziwne. Musiał pokazać jej hotelowy pokój, by udowodnić, że był podczas ich rozmowy zupełnie sam. Potem była bardziej rzeczowa. Chciała wiedzieć, co planowała wobec niej wytwórnia. Powiedział jej o ugodzie, o tym że w zamian za jej wycofanie się i przyznanie do kłamstwa, zapłacą jej pieniądze i nie skierują sprawy na drogę sądową. Nie spodobała jej się ta wizja, widział to jeszcze przed tym, jak przyznała, że kupowanie jej milczenia było śliskie w jej opinii i że było trochę tak, jakby spłacali ją "jak zbędną dziwkę", tak to ujęła. Zdenerwowała go tymi oskarżeniami, więc wybuchł i zapytał ją trochę ostrzej niż chciał, co sobie wyobrażała w takiej sytuacji, że mieliby zrobić dla pewności, że dotrzyma umowy. Nie chciał jednak jej spłoszyć, więc szybko nad sobą zapanował. Potrzebował się z nią dogadać. Ostatecznie przyznał jej rację w tym, że kupowanie milczenia i zamykanie jej ust wydawało się trochę nieodpowiednie, ale że nie było innej drogi by mieli pewność, że będzie milczeć. Ona sama nie wiedziała, co innego byłoby dla niej zadowalające, chociaż wciąż upierała się, że pieniądze z takiej transakcji były dla niej brudne. Zapytał ją, dlaczego postanowiła narobić mu kłopotów po takim czasie i co chciała tym osiągnąć. Chwilę milczała, ale wreszcie odparła, że chciała go po prostu ukarać. Złamał jej serce i czuła, że potraktował ją jakby była nikim, tak samo jak wytwórnia teraz. Szczegółów ich związku dowiedziała się od kogoś z wytwórni, z kim wciąż utrzymywała kontakt. Nie wyjawiła, kim ta osoba była, przyznała jednak, że ona sama dowiedziała się z drugiej ręki, od kogoś innego. Nie chciała robić kłopotów tamtym dwóm osobom. Nawet jeśli spodziewała się, że Big Hit się i tak dowie i nie twierdziła, że tak nie będzie, gdy Jimin jej to powiedział, nie zamierzała, by te informacje wypłynęły od niej. Na koniec zażądała od Jimina przeprosin za to, że złamał jej serce. Początkowo miał ochotę ją wyśmiać, bo było to paradoksalne i komiczne w obliczu tego, co wywołała, na szczęście tego nie zrobił. Sam jednak stwierdził, że na to zasługiwała, już wcześniej. Mimo wszystko czuł się trochę winny wobec niej i czuł, że rzeczywiście potraktował ją nieodpowiednio.

Toward our dreams // Park Jimin [skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz