Miała wrażenie, że za moment zemdleje lub stanie się z nią cokolwiek innego, co było raczej mało dobre. Pierwszy raz w życiu tak mocno denerwowała się jakimś egzaminem. Wygładziła czarną spódnicę nad swoim kolanem, bardziej w ramach nerwowego poszukiwania ujścia dla energii niż z faktycznej potrzeby. Z tego samego powodu postanowiła poprawić ułożenie koszuli w kilku miejscach. Było jej gorąco, chociaż spięła włosy. Spojrzała w kierunku okna, za którym widziała plac głównego kampusu zalany żarem słonecznych promieni. Człowiek pocił się od nich samym staniem i oddychaniem. Powietrze tego dnia w dodatku było tak gorące, że nabierało się go w płuca z trudnością i miało się wrażenie, że nie pozostało go wiele na planecie. Nie było nawet najmniejszego wietrzyku, żeby przyniósł człowiekowi odrobinę ukojenia. To, że było jej w tamtej chwili gorąco, nie było kwestią pogody jednak, a stresu, który ogarnął ją w zasadzie w ostatniej chwili, bo jeszcze kładąc się minionej nocy spać, myślała, że będzie dobrze i że poradzi sobie z tym jak z każdym zadaniem.
Teraz jednak wciąż nerwowo bawiła się palcami, nie potrafiła znaleźć odpowiedniej pozycji dla nóg i nie mogła wysiedzieć w miejscu. Zerkała nerwowo na drzwi, za którymi zniknęła jej koleżanka z grupy, Beata, która była w kolejce przed nią.
W terminie czerwcowym tylko cztery osoby z jej dziesięcioosobowej grupy się broniły. Pozostałych sześć wciąż walczyło ze swoimi pracami, głównie z badaniami i miało w planach bronić się we wrześniu. Oprócz niej i Beaty, była jeszcze Monika, która wchodziła jako pierwsza, a teraz rozmawiała z rodzicami przez telefon i z którą w zasadzie miała najlepszy kontakt w grupie i z reguły dobierały się razem do grupowych projektów oraz Nadia, która z okazji jakiegoś wypadku w metrze jeszcze nie dojechała na uczelnię. Cieszyła się jednak, że będzie to miała szybciej za sobą, a potem jej zmartwienia skoncentrują się na życiu w Seulu i zorganizowanie go. Przede wszystkim w ogóle zorganizowanie wyjazdu i pobytu na miejscu. Co najważniejsze, miejsca pracy, bo bez tego nie będzie mogła pozwolić sobie nawet na mieszkanie. Początkowo obawiała się, że bez zatrudnienia w ogóle nie wydadzą jej wizy typu Working Holiday, ale okazało się, że wystarczyło mieć znalezienie pracy w zamyśle i dostarczyć plan poszukiwania jej już na miejscu. Oprócz tego potrzebowała jeszcze masę zaświadczeń z różnych miejsc i fundusze na to, by się na miejscu utrzymać w pierwszych tygodniach pobytu. Trochę tego było, a ona jeszcze nie zaczęła. Miała jednak nadzieję, że we wrześniu będzie już na miejscu i większość spraw będzie poukładana.
Jimin dobrze ją nastrajał do przeprowadzki, co minimalizowało nawet wszelkie jej lęki, obawy i smutki. Dużo rozmawiali o tym, jakie powinno być jej mieszkanie, co było logiczne, bo wziął na siebie szukanie czegoś dla niej i podsyłanie jej ofert. Oprócz dopasowywania wizji mieszkania według jej potrzeb, dużo też rozmawiali o elementach wystroju, które by widziała w swoim wymarzonym mieszkaniu, stylu w jakim by je urządzała i tego typu rzeczach, co pozwalało jej na rozwinięcie radości płynącej z wyobrażania sobie siebie i funkcjonowania w nowym miejscu. Nie miała jeszcze własnego kąta, ale Jimin kupił jej już powitalny prezent, który miał stać się również częścią mieszkania, choć nie chciał zdradzić jaki. Liczyła na jego dobry gust. Poza tym, planowali też możliwe wycieczki i listę miejsc, które chciałaby odwiedzić już po znalezieniu się w Korei. Na pierwszym miejscu listy Jimina oczywiście znajdował się Busan, ona chciała przynajmniej raz wybrać się na wyspę Jeju i poznać lepiej Seul, bo po ostatniej wizycie miała wciąż poczucie niedosytu. Oprócz tego Jimin upierał się, że musi ją koniecznie zabrać na jakąś przejażdżkę swoim samochodem - a kiedy dociekała, o co mu chodziło, przyznał się wreszcie, że po prostu uważał, że był dziesięć razy przystojniejszy za kierownicą, co mogła skwitować jedynie śmiechem. Sama wolała zaplanować jakąś przejażdżkę rowerową lub wspinaczkę w górach. Jimin wspomniał też o jakichś hotelach, w których można było wypożyczyć film i wspólnie go obejrzeć, ale znajdujące się tam łóżka wykorzystywano raczej do innych celów i to raczej częściej niż do samego romantycznego oglądania filmów.
CZYTASZ
Toward our dreams // Park Jimin [skończone]
FanfictionDruga część "Despite the distance". Ona: Zakochana po uszy w koreańskim gwiazdorze, starająca się jednak twardo stąpać po ziemi. Wewnątrz niej jednak narastają wątpliwości co do słuszności takiego związku. On: Koreański gwiazdor, który ryzykuje wiel...