Niespodzianka
Aktualnie szłam na spotkanie z Bonnie. Weszłam do starego domu czarownic. Wszystko wyglądało jakby miało się zawalić.
- Bonnie? - spytałam z niepokojem.
- Tutaj jestem - usłyszałam czarownice.
Poszłam w kierunku jej głosu, zobaczyłam siedzącą Bennett w okręgu ze świec, a przed nią księge.
- Możemy już zaczynać, ale nie obiecuje, że
zadziała - powiedziała.Pokiwałam głową na znak zgody. Dziewczyna zaczeła wypowiadać jakieś zaklęcie, świece się coraz mocniej paliły. Po chwili przestała.
- Esther - powiedziała.
Nie słyszałam co odpowiada jej matka pierwotnych, ponieważ była duchem, którego tylko brunetka widziała.
- Jest tu? - spytałam.
- Tak - odpowiedziała.
- Elizabeth chciałaby się dowiedzieć treści drugiej przepowiedni - powiedziała Bennett w kierunku Esther.
Dobijało mnie to, że nie słyszałam Esther, ale musiałam zaufać Bonnie. Po kilku minutach Bonnie powiedziała, że już matka pierwotnych znikneła.
- Co ci powiedziała? - spytałam.
- Treść drugiej przepowiedni - odpowiedziała brunetka.
- I jak ona brzmi? - spytałam zaciekawiona i zaniepokojona.
- Esther mówi, że krążą plotki w społeczności czarownic na temat przepowiedni, która dotyczy dziecka - wytłumaczyła.
- Jakiego dziecka i co to ma wspólnego ze
mną? - zapytałam.- Twojego Elizabeth -
- Co? -
Byłam zszokowana, dlatego od kilkunastu dni źle się czułam, ale przecież to niemożliwe Klaus jest pierwotnym wampirem, więc nie powinnien mieć dzieci. O mój boże, przecież on stał sie hybrydą, czyli może, nie to niemożliwe.
- Elizabeth wszystko w porządku? - spytała mnie Bonnie.
- Nie jest w porządku, wszystko się wali. Ja i bycie matką nie sądze, żebym była dobrym
przykładem - odpowiedziałam ze łzami w oczach.- Ej nie mów tak nie znamy się może dobrze, ale zdążyłam zauważyć jak dbasz o swoich bliskich dasz
radę - pocieszała mnie.- Jak ja to powiem Klausowi? - zapytałam.
- Musisz mu powiedzieć. Nie przepadam za nim, ale musi znać prawdę, a jeżeli cię zostawi to zawsze masz wsparcie we mnie, Stefanie, Damonie, Elenie, Caroline, w nas wszystkich - powiedziała.
- Dziękuje ci Bonnie naprawdę nie wiem co bym bez twojej pomocy zrobiła, gdybyś czegoś potrzebowała skontaktuj się ze mną. Mam u ciebie dług -
- Nie ma sprawy teraz leć pogadaj z Klausem życzę ci powodzenia -
- Dziękuje mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze -
Wyszłam i kierowałam się do domu pierwotnych. Bałam się reakcji Klausa, ale najpierw postanowiłam zadzwonić do Rebeki.
- Halo - odpowiedziała blondynka.
- Rebekah to ja Elizabeth potrzebuje twojej
pomocy - powiedziałam.- Co się stało? Mam powiadomić Klausa -
- Nie, potrzebuje tylko ciebie nikogo innego spotkajmy się w Mystic Grill -
- Będe tam za chwile -
- Okej - rozłączyłam się.
Czeka mnie bardzo długa rozmowa z blondynką, a potem konfrontacja z hybrydą. Czy może być jeszcze gorzej niż jest? Raczej nie.
CZYTASZ
Enemies To Lovers
FanfictionWszystko zaczeło się od przyjaźni dwóch osób Elizabeth Maximoff i Stefana Salvatore. Pewnego dnia do Mystic Falls przyjeżdża rudowłosa kobieta, aby pomóc przyjacielowi w potrzebie. Co się wydarzy jak pozna pierwotną hybrydę Niklausa Mikaelsona? Będ...