Zmiana
Wszystko się zmieniło, Rebekah z Hope wyjechały, a ja czułam cały czas nie pokój, nie mogłam spać nocami. Klaus się o mnie martwił, wiedziałam to.
Aktualnie stałam na balkonie i obserwowałam ludzi, którzy chodzili po ulicach. Zazdrościłam im tego, że większość z nich nie wie o świecie nadprzyrodzonym.
Usłyszałam trzask i głosy. Dwa były dla mnie zupełnie nie znane. Zeszłam na dół i zobaczyłam dwóch mężczyzn. Odwrócili się w moim kierunku. Podeszłam do Klausa, a ten objął mnie w talii.
- Co się dzieje? - spytałam.
- To są Tristan i Lucien, chcą odzyskać Aurore -
- Wiecie, że jej nie odzyskacie, za bardzo mnie zdenerwowała - powiedziałam.
- Wiemy, ale - nie dałam Tristanowi dokończyć.
- Nie ma żadnego ale, mogliście jej bardziej pilnować -
- Zrobiła to bez naszej wiedzy - mówił dalej.
- Mówię trzeba było jej lepiej pilnować - uśmiechnełam się sztucznie.
Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale mu przeszkodziłam.
- Jeżeli jeszcze raz któryś z was się odezwie dołączycie do niej - zagroziłam.
- A teraz moglibyście wyjść, raczej znacie drogę do
drzwi - odwrócili się i wyszli.- Nie znałem cię od tej strony - powiedział schodzący Kol.
- A ja nie wiedziałam, że wyglądasz tak jak pierwszy raz cię spotkałam -
- A no tak wróciłem do swojego ciała -
- Przystojniak -
- Udam, że tego nie słyszałem - odezwał się Klaus.
- Nie bądź zazdrosny -
- Ja już spadam jeszcze chce pożyć bez sztyletu w
piersii - odezwał się Kol i wyszedł.Odwróciłam się w stronę hybrydy i pocałowałam, pogłębił pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie.
- Jak się czujesz? - zapytał z troską.
- Jest coraz gorzej, wpadam w jakomś paranoje -
- Spokojnie, jesteś zmęczona powinnaś w końcu się porządnie wyspać, nie sypiasz Elizabeth, martwię się o ciebie strasznie -
- Powinnam, ale nie potrafię - usiadłam na kanapie, a Klaus kucnął przy mnie, złapał za ręce.
- Jak zamykam oczy cały czas widzę twarze tych ludzi, których wtedy skrzywdziłam -
- Musisz przestać się zadręczać to nie była twoja wina wiesz o tym, zrób to dla mnie, dla Hope -
- Staram się cały czas jak mogę, ale to nie daję
mi spokoju -- Myśl o czymś innym na przykład o tym, co się wydarzyło w twoim życiu po tych wydarzeniach -
- Poznałam Stefana, jego brata i przyjaciół potem ciebie, zakochałam się w tobie, urodziłam córkę, a teraz jesteśmy małżeństwem, ale Stefan tego nie dożył -
- Akurat to ostatnie mogłaś odpuścić -
- No co? Szczera jestem -
- Zdążyłem to zauważyć jako jedyna mi się potrafiłaś postawić -
- I jako jedyna potrafię ustawić cię do pionu -
- To też, ale nie rozmawiamy o mnie -
- Miało być tak pięknie, ale jak zwykle coś poszło nie tak, czemu mam takiego pecha -
- Nie tylko ty, siedzimy w tym razem -
- Pragnę tylko mieć w miarę normalne życie z
tobą i Hope -- Nigdy nie będziemy mieli normalnego życia, ale kiedy się to wszystko skończy mam nadzieję, że nic nam nie przeszkodzi -
- Też mam taką nadzieję. Nie mogę znieść kolejnej rozłąki z Hope, źle to na mnie wpływa -
- Widzę kochana, jest nam wszystkim cieżko, ale ty to najbardziej przeżywasz, powinnaś się położyć -
- Nie będe spać kiedy wiem, że mamy tyle do załatwienia -
- Nie spałaś od 2 dni -
- Pójdę poszukać jak pozbyć się starego upierdliwego wampira, który ma po swojej stronie silną
czarownice -- Dobrze, a ja zajmę się sprawą naszej słynnej trójki -
- Poinformuj mnie jak coś się wydarzy -
- Ty też -
Pocałowałam Klausa i poszłam do biblioteki Mikaelsonów, musiało tu coś być.
CZYTASZ
Enemies To Lovers
FanfictionWszystko zaczeło się od przyjaźni dwóch osób Elizabeth Maximoff i Stefana Salvatore. Pewnego dnia do Mystic Falls przyjeżdża rudowłosa kobieta, aby pomóc przyjacielowi w potrzebie. Co się wydarzy jak pozna pierwotną hybrydę Niklausa Mikaelsona? Będ...