Ciężka noc
Była noc, a ja siedziałam w kuchnii, nie mogłam zasnąć, piłam burbon. Do pomieszczenia weszła Hayley, ubrana w szlafrok.
- Ciężka noc? - zapytała.
- Można tak powiedzieć -
Wilkołaczyca usiadła naprzeciwko mnie.
- Możesz mi powiedzieć co się dzieje? - mówiła.
- Nie rozmawiałyśmy dawno, stęskniłam się za tym -
- Ja też, ale porozmawiajmy o tym czemu nie śpisz? -
- To proste, nie mogę zasnąć, Klaus sobie spokojnie śpi, a ja męcze się z koszmarami, które mnie prześladują -
- Czemu mu nie powiedziałaś? -
- Nie chce go jeszcze bardziej martwić -
- Powinnaś mu powiedzieć -
- Wiem, ale nie potrafię cały czas myśle o tym co się stanie, jeżeli któreś z nas będzie się musiało poświęcić i dlaczego nie możemy być szczęśliwy. Czy ja tak wiele pragne Hayley? -
- Nie zadręczaj się tym co będzie, pomyśl o tym co jest teraz, masz przy sobie kochające cię osoby, jesteś wspaniałą matką, uwierz w siebie i w to, że jesteś dobra -
- A co jeśli nie jestem? Wyłączając człowieczeństwo zabiłam wiele osób -
- Masz wyrzuty sumienia to świadczy o tym, że tego nie chciałaś, musisz się pogodzić z tym wszystkim i zacznij żyć teraźniejszością -
- Masz rację, dziekuję za te rozmowe i za wszystko co kiedykolwiek dla mnie zrobiłaś, teraz pójdę spać. Dobranoc Hayley -
- Nie ma sprawy. Dobranoc Elizabeth -
Poszłam na góre, weszłam do pokoju, zobaczyłam siedzącego Klausa na łóżku.
- Od kiedy nie śpisz? - zapytałam.
- Odkąd wyszłaś po cichu -
- Ile słyszałeś? -
- Wszystko, dlaczego mi nie powiedziałaś? -
- Nie chciałam cię martwić -
- Jesteśmy małżeństwem co jest twoim problemem, również staję się moim -
- Wiem, przepraszam, po prostu jestem zagubiona -
- Chodź - poklepał miejsce obok siebie.
Położyłam się koło niego i wtuliłam w jego tors, zasnełam.
Obudziło mnie szturchęcie, otworzyłam oczy, zobaczyłam Hope.
- Hej co się stało? - spytałam.
- Miałam koszmar, mogę spać z wami? -
- Oczywiście kochanie, chodź - odsunełam się i poklepałam miejsce koło siebie.
Dziewczynka odrazu weszła na łóżko, położyła się koło mnie, a ja ją przytuliłam, Klaus mnie obejmował od tyłu, poszłam spać dalej.
Rano otworzyłam oczy, Hope dalej spała, a Klaus siedział na fotelu przede mną.
- Dzień dobry - powiedział.
- Dzień dobry - odpowiedziałam.
Wstałam ostrożnie do pozycji siedządzej, żeby nie obudzić Hope.
- Przyszła w nocy i powiedziała, że miała
koszmar - odezwałam się.- Codziennie ma koszmary na początku myśleliśmy, że ciebie nie ma i tęskni, ale teraz nie wiem co o tym myśleć -
Nic nie odpowiedziałam, odwróciłam wzrok od Klausa. Poczułam jak łóżko się ugina blisko mnie.
- Co się stało? - zapytał Klaus łapiąc mnie za ręke.
- Nie było mnie za długo, Hope ma koszmary, nasza słynna trójka jest przed nami -
- Spokojnie, najważniejsze, że teraz jesteś, Hope cię potrzebuje, ja cię potrzebuje -
- Ta kobieta miała racje -
- W czym i jaka kobieta? -
- Mówiłam ci, że kogoś zabiłam, dlatego odzyskałam człowieczeństwo, była to kobieta, a dokładniej wampirzyca, nie znałam jej, a ona chciała mi pomóc przed śmiercią wypowiedziała słowa " Hope cię potrzebuje " to zadziałało na mnie jak kubeł zimnej wody -
- Nie obwiniaj się o to, że cię nie było, ja powinnienem się obwiniać, dlatego, że cię nie znalazłem -
- To nie twoja wina -
Nagle Hope się obudziła.
- Dzień dobry kochanie - powiedziałam.
- Cześć -
- Jak się spało? - spytałam.
- Dobrze tylko ten koszmar -
- A co ci się śniło? -
- Biegłam przez las, uciekałam przed czymś, potem zobaczyłam was leżących na ziemii, nie ruszających się i się obudziłam -
Spojrzałam na Klausa przerażonym wzrokiem to nie wróżyło nic dobrego. Może to jakieś sny prorocze albo dostaje już paranoi.
CZYTASZ
Enemies To Lovers
Fiksi PenggemarWszystko zaczeło się od przyjaźni dwóch osób Elizabeth Maximoff i Stefana Salvatore. Pewnego dnia do Mystic Falls przyjeżdża rudowłosa kobieta, aby pomóc przyjacielowi w potrzebie. Co się wydarzy jak pozna pierwotną hybrydę Niklausa Mikaelsona? Będ...